Wczoraj poległam na plus ponad deficyt 1900kcal. Trudno. Jeden dzień nie był udany w tym m-cu. Głód poczułam dopiero o 11. W nocy masakryczne samopoczucie. U mnie przed owulka jest najgorzej zawsze mam ze trzy dni pochłaniania wszystkiego. No nic oby to był tylko jeden dzień. Po południu może coś próbie w ogrodzie siłowego i zaraz potancze z córcia z 30 min.
sn banan plus moja fit pianka serowa
ob
kurczak i ziemniaki z piekarnika sałata
kolacja mizeria razowiec i szynka ze schabu skyr
wyrzut sumienia
no mix smaków 😅😅😅😅 zjedzone o 21. No w sumie to i głodna byłam. Wpisałam w lunch by obliczyło odrębnie całość.
A dziś karnie ucinam kcal
do jutra.