Nadeszło najgorsze
niecałe dwa tygodnie temu pochowałam tatę
To był najgorszy czas w moim życiu....
Znajomi (33)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 6170 |
Komentarzy: | 119 |
Założony: | 8 maja 2017 |
Ostatni wpis: | 21 września 2017 |
Postępy w odchudzaniu
Nadeszło najgorsze
niecałe dwa tygodnie temu pochowałam tatę
To był najgorszy czas w moim życiu....
Jest jest mamy iskierkę nadziei
Witam piękne
Boje się że mój entuzjazm jest przedwczesny
ale wierze że się uda
znaleźliśmy lekarza dla taty który jest chętny podjąć probe leczenia taty.
Najpierw musi zostać zakwalifikowany do zabiegu
jutro brat jedzie go zapisać na wizytę na której lekarz podejmie decyzje co do zabiegu
Mam nadzieje że się uda
i będę mogła nacieszyć się tatą jeszcze przez jakiś czas
Jakoś nie dopuszczam do siebie myśli że może go nie być....
Budowa stanęła w martwym punkcie na chwile obecną wiem że jeśli stanie się coś tacie
to raczej budowy w cale nie będzie
mojego wymarzonego własnego konta
Może teraz bardziej optymistycznie:
dietę trzymam, słodyczy 0 ( nie licząc kawałeczka weselnego tortu)
żadnych fast foodów, śmieciowego żarcia
nawet planuje codziennie jeździć z dzieckiem na przejażdżki
A no właśnie jakby tego wszystkiego było mało to mój 1,5 roczny syn urządził bunt!
Odkąd tata jest w domu zajmuję dużą część mojego czasu bo trzeba pilnować żeby coś zjadł,wziął leki, pogadać z nim czy jeździć po lekarzach
dodatkowo tata jako wychowany całe życie na wsi miał kury, króliki
pomidory, ogórki , fasolki
więc trzeba w okół nich tez zrobić...
więc moje dziecię od tygodnia jest nie do wytrzymania
robi wszystko na złość żeby tylko zwrócić na niego uwagę
wiem że czuję się zaniedbany przez mamę
ale ja też się nie rozdwoję....
Uciekam pracować
Zrobię to dla siebie i dla niego!
Wyrok zapadł wczoraj
nowotwór wątroby z przerzutami na płuca
dzisiaj jeszcze ma badania
popołudniu będziemy znać wszystkie szczegóły.....
najgorsze jest to że teść zmarł na nowotwór płuc z przerzutami na inne organy...
i wiem jak wyglądało ostatnie 9 miesięcy jego życia,
w zasadzie to nie życia tylko męczarni....
Wiem że będziemy walczyć ale wizja powtórki tego co przeżyliśmy z teściem mnie wykańcza
Wiem jedno muszę schudnąć dla siebie i dla taty
bo może to głupie ale kiedyś jak schudłam
to tata był mega dumny
i udowodnię mu że się nie poddam
ani w odchudzaniu ani w walce o niego!....
Jestem ale nie z pozytywnymi wiadomościami...
niestety
Mam doła i to takiego chyba bez wyjścia
w najbliższym czasie
Wszystko się posypało i za bardzo nie wiem jak to złożyć
W poprzedni piątek pochowaliśmy mojego teścia
8 miesięcy choroby i już go nie ma
a jego męki nie do opisania
Mój mąż nie może sie pozbierać....
Nie wiemy co zrobić z teściową
niby młoda jeszcze ale choruje i sama domu nie utrzyma
mieszkamy 40 km od niej więc dojazdy odpadają, zabrać do siebie też nie możemy bo nie mamy gdzie...
Kolejny cios przyszedł w tym tygodniu
gdy mój tata trafił do szpitala z podejrzeniem tego samego na co zmarł teść
widząc jak przebiega choroba jestem załamana
Moja wymarzona budowa stoi bo nie mamy jak jej nawet ogarnąć w obecnej sytuacji
Sorry ale musiałam sie komus wygadać bo w realu to nie mam nawet 5 minut żeby pogadać z kimś innym niż mój mąż dla którego to ja mam teraz byc wsparciem...
Dzień dobry Śliczne
Dawno mnie nie było
bo jakoś nie miałam chwili żeby usiąść do laptopa
Ostatni tydzień mimo że krótszy od pozostałych
był bardzo intensywny:
ogrom obowiązków w pracy, w domu jeszcze większy kocioł między kuchnią a łazienką
czasami myślę że moje życie krąży wokół
pracy- dziecka- prania-gotowania- pracy
i tak całe życie?
Dodatkowo miałam dużo spraw związanych z rozpoczęciem budowy bomu
ale na reszcie w przyszłym tygodniu oficjalnie ruszamy z budową
Chociaż oczywiście na głowie o ile uporałam się z papierkami to teraz mam kupno materiałów na fundamenty jakbym najbardziej się na tym znała
Dobra dobra koniec zrzędzenia
pochwale się Wam moimi czterema kątami
\
Dom jest zwyczajny prosty bez żadnych wydziwiań
Bo nadzorując czasem budowy wiem jakie cuda czasem dzieją się na budowach przy wymyślnych kształtach domów
Mi odpowiada taki prosty, zwyczajny….
Miłego dnia
Siemanko
Nareszcie piątek
już powoli uporałam się z interesantami
zostało mi do ogarnięcia kilka spraw
ale to chyba sobie na nowy tydzień zostawię
bo ogólnie mam lenia
a w dodatku tak mnie połamało ( czyt. źle spałam) że cała szyja i ręka mnie boli
nie mogę okręcać głowy
Siedzę w pracy jak kaleka
każdy pyta się pyta co mi się stało
ale szef nie współczuje chyba bo karze siedzieć do końca roboty
(Myślałam że zmięknie jak zobaczy moje cierpienie )
Jeszcze jakby było tego mało to dzisiaj koło mojego okna w pracy młody chłopak wjechał rowerem prosto pod auto
Widok wypadku masakra, choć podobno nic mu się nie stało
Ze spraw przyjemniejszych
jutro warzenie
trochę mam stresu czy osiągnę tygodniowy cel?
Wczoraj też pojeździłam trochę na rowerze i poszłam z małym na spacer
co skutkowało spaleniem 710 kcal
Dzisiaj niestety rower odpada ze względu na tą szyje
ale na spacer pewnie pójdziemy to i kilka kcal poleci
W końcu też dzisiaj odbiorę projekt naszego domu
już nie mogę się doczekać
O ile boje się tego wydatku jaki nas czeka to już wiem nawet jak umebluje dom
Będzie w końcu nasz ukochany i tylko nasz
Jutro tez idziemy na ślub mojej koleżanki
więc dzisiaj muszę skompletować prezent i zapakować
bo chciałabym żeby był skromny i taki hmm od serca na pamiątkę
Dobra na koniec moje żarełko niektóre
Miłego weekendu
Brak czasu i jeszcze większe problemy// menu
Dzień dobry!
Dzisiaj mam taki okropny dzień w pracy że masakra jakaś
ciągle coś źle, poprawiam, naprawiam a wszyscy i tak zwalają na mnie
chciałabym wrócić do czasów urlopu macierzyńskiego
i posiedzieć na spokojnie z maluchem
bo w ostatnim czasie nawet nie mam czasu dla niego
przez co czuje się taka hmm.....obca dla niego
Tym bardziej, że mam wrażenie że to moja mama
chce zastąpić mu mamę
przez co ja w ogóle pogrążam się w żalu
Może to tylko moja wyobraźnia, podsuwa mi takie głupie myśli
Ze spraw innych
to mam oczywiście problemy z siecią telefoniczną
no bo jak baba (czyt. ja) nie miała problemów to sobie je na własne życzenie znalazła
mianowicie w październiku zmieniłam numer i podpisałam umowę
okazało się że owy numer miała Pani która jest wiecznym dłużnikiem
więc zaczęły się telefony, sms
mało tego Pani ta ciągle posługuje się moim numerem i podaje jako numer kontaktowy w nowych umowach kredytowych
Byliśmy w sieci ci nie widzą żadnego swojego błędu
Policja nic nie może zrobić
więc jestem w czarnej d..pie
i muszę rozważyć zmianę numeru,
co jest dla mnie ostatecznością, bo już tyle ludzi go ma
Moje wczorajsze II śniadanie:
bułka ziarnista, łosoś w sosie pomidorowym z puszki, pomidor, ogórek małosolny
Obiad: pierś z kurczaka, ryż i pomidory z sosem tzatziki
reszty zdjęć nie mam bo przecież nie będę fotografować bagietki czosnkowej, truskawek czy jogurtu naturalnego z owocami bo chłop pomyśli że coś z moją głową nie halo
ale reasumując wczoraj wpadło 2300 kcal
czyli w sumie ani za dużo ani za mało
Miłego dnia
Działamy? Tak działamy :D// bagietka czosnkowa
Cześć i czołem
Żyje, mam się o dziwo dobrze i w dodatku nie odpuściłam walki o zgrabną siebie
w ostatnim czasie nie pisałam bo:
1. nie miałam czasu
2. nie miałam o czym
Ale mam w planach to zmienić i pisać w miarę często, żeby was pomęczyć
Waga paskowa, nawet rzekła bym że odrobinę niższa
Tak się prezentuje obecnie moje cielsko
A ma wyglądać coraz lepiej
Dzisiaj zmotywowałam się jeszcze bardziej do walki
bo mamy trzy wesela na jesień i pasowało by jakoś wyglądać jako świadkowa
żeby wstydu nie przynieść na zdjęciach
Plan jak najbardziej realny, z wykonaniem trochę gorzej
ale podzieliłam sobie na kilka etapów
i będziemy działać
Ale!
Ale!
od wczoraj nurtuje mnie jedna kwestia
mianowicie ja zajadam sobie dziennie około 2500 kcal
a wczoraj na TLC oglądałam historie wielkiej wagi czy jakoś tak
i tam od razu przy wadze ok 300 kg
lekarz karze przechodzić na dietę 1200 kcal
czyli jak dla osoby chudej
I teraz w sumie nie wiem czy nie powinnam obniżyć kcal
czy później stopniowo schodzić z kaloryczności?
Niby czym mniejsza waga to mniej kalorii żeby mieć z czego obniżać
dla mnie to niby logiczne, ale ziarenko niepewności zasiałam sobie
A niby wszyscy mówią, że odchudzanie to taka prosta sprawa
( dobra dobra juz mi jedna dobra dusza poniżej wyjaśniła na czym polega ten program
i więcej długich pytań nie mam )
Edit
zapomniałam dodać jak dzisiaj zaszalałam ze śniadaniem
bo ostatnio dziewczyny w pracy zajadały sie bagietka czosnkową
więc z czystym sumieniem zakupiłam sobie takową i zjadłam na śniadanie
i już wiem dlaczego je tak często kupują
bo była przepyszna
Ale w pracy postanowiłam sobie zerknąć na kaloryczność
i o mało z krzesła nie spadłam bo taka niepozorna bagietka ponad 500 kcal
Ale jak długo trzyma,
zjadłam ją przed 7 jest godzina 12 a ja w ogóle nie czuje się głodna
co zawsze o 10 myślałam już tylko o jedzeniu
Chyba muszę poszukać przepisu na takie bagietki domowej roboty
także ten jakby któraś miała sprawdzony przepis to poproszę
Cześć ślicznotki
Dzisiaj jest taka piękna pogoda, że aż chce się żyć
tylko szkoda że do 15.30 uwieziona w pracy jestem
Nie ubłagalnie zbliża mi się @, co daje odbicie na wadzę na pewno
więc jutro ważenie będzie przesunięte na najbliższy dzień po @
mam nadzieje że się nie zawiodę
Kupiłam koszyk do rowera i codziennie z małym popołudniami zwiedzamy okolice a przy okazji mama spala kalorię
Moje codzienne śniadania w pracy
dobre bo szybko się robi a jeszcze lepiej smakuje
Ostatnio kupiłam w biedronce taki oto przysmak
Szczerze szału nie ma
wole własne wykonanie
Ale za to w tym się zakochałam
najlepsze na świecie
przypominają mi smak dzieciństwa
Marzy mi się taki romantyczny wieczór z lampką wina
żeby móc się zrelaksować po całym tygodniu w pracy
ale niestety nasze dziecko nie chce z nami współpracować i po całym dniu z nim
oboje z mężem padamy na twarz a o winie to już nawet nie ma co myśleć
Miłego piątku i całego weekendu wszystkim
#5 cotygodniowe ważenie i relacja z weekendu
Cześć Wszystkim
Na wstępie moja sobotnia waga która wskazała 114,3 Kg
Weekend minął mi bardzo aktywnie
W sobotę w związku z tym, że dostaję w pracy zaproszęnia na rózne imprezy ( na których wypada się pojawić choćby na chwilę) byliśmy na pikniku militarnym
\
a w niedziele byliśmy w safari zoo
Niestety po zoo Trochę zgrzeszyłam jedzeniowo ale od jutra ruszam na rower także mam nadzieję, że nie odbije się to na wadzę
W ogóle coś porobiło mi się z V. nie widzę wcale wpisów jakie dodają moi znajomi
więc nie mogę ich skomentować
Miłego i słonecznego dnia