Mam doła i to takiego chyba bez wyjścia
w najbliższym czasie
Wszystko się posypało i za bardzo nie wiem jak to złożyć
W poprzedni piątek pochowaliśmy mojego teścia
8 miesięcy choroby i już go nie ma
a jego męki nie do opisania
Mój mąż nie może sie pozbierać....
Nie wiemy co zrobić z teściową
niby młoda jeszcze ale choruje i sama domu nie utrzyma
mieszkamy 40 km od niej więc dojazdy odpadają, zabrać do siebie też nie możemy bo nie mamy gdzie...
Kolejny cios przyszedł w tym tygodniu
gdy mój tata trafił do szpitala z podejrzeniem tego samego na co zmarł teść
widząc jak przebiega choroba jestem załamana
Moja wymarzona budowa stoi bo nie mamy jak jej nawet ogarnąć w obecnej sytuacji
Sorry ale musiałam sie komus wygadać bo w realu to nie mam nawet 5 minut żeby pogadać z kimś innym niż mój mąż dla którego to ja mam teraz byc wsparciem...
theSnorkMaiden
5 sierpnia 2017, 12:33Wspolczuje. Wiem jak to jest pare lat temu stracilam tate z ktorym bylam bardzo zzyta i to zaledwie 3msce po diagnozie (rak trzustki). Musicie sie wzajemnie wspierac bo to jest okropne przezycie dla Twojego meza a Twojemu tacie zycze zeby okazalo sie ze to niejest nic na tyle powaznego tylko cos innego
MamaDominikaa
7 sierpnia 2017, 12:58Niestety już wiemy, że spotkało go to co najgorsze, tyle tylko że on na razie nie jest świadomy bo za bardzo nie rozumie co lekarze do niego mówią...
missachten
5 sierpnia 2017, 10:13Przykro mi. Tulę!
VITALIJKA1986
4 sierpnia 2017, 19:00Wsrod moich znajomych jest tez kilka osoby chorych na raka i na razie walcza.Strasznie mi przykro z powodu tego co sie stalo...........Zycze zdrowia WAM!
kinulka83
4 sierpnia 2017, 16:51kochana takie teraz mamy popieprzone czasy, gdzie na nekrologu coraz to młodsze osoby umierają, ostatnio zmarła moja znajoma 34 l. na zawał...nie możesz myśleć że twojego tate tez czeka to samo, modlitwa, nadzieja i wsparcie, wiem za dużo na jedną głowę no ale kto jak nie my kobiety sobie poradzą z tym wszystkim? faceci to mimo wszystko to miękki naród
MamaDominikaa
7 sierpnia 2017, 12:56Dziękuje za słowa otuchy... nadzieja umiera ostatnia ale niestety wiem co działo sie z teściem i niestety jestem świadoma że mojego tatę czeka to samo... a najgorsze jest to że wiem że będzie potrzebować opieki a oboje z mężem pracujemy i mamy 1,5 roczne dziecko;/
.Wiecznie.Gruba.
4 sierpnia 2017, 16:12Eh.... co za życie. A mąż ma rodzeństwo? Może któreś z nich by się zajęło matką. Trzymajcie się dzielnie
MamaDominikaa
7 sierpnia 2017, 12:54Była ich 4 i było mówione odkąd pamiętam że najmłodsza córka zostaje z rodzicami. Niestety odwidziało się jej i w październiku po slubie swoim wyprowadza się do męża a mama zostaje sama. Starsza córka ma małe mieszkanie i 3 dzieci więc odpada a najstarszy syn też ma małe córki a poza tym mieszka we Warszawie więc on kompletnie odpada...
.Wiecznie.Gruba.
7 sierpnia 2017, 13:28Ale ta najmłodsza to chyba bez serca. Wie że matka sama zostanie i tak się wyprowadzi :/
MamaDominikaa
7 sierpnia 2017, 13:31Tłumaczy że będzie przyjeżdzać... Ale jeśli nawet będzie codziennie to i tak mama w nocy będzie sama. A od męża wiem że bardzo przeżywała smierć swojej mamy ( dotego stopnia że brała psychotropy) więc boimy sie co bedzie teraz
Shysunny
4 sierpnia 2017, 15:39w życiu zdarzają się trudne chwile, ale zawsze po nich wychodzi słońce
bialapapryka
4 sierpnia 2017, 15:27Komentarz został usunięty
bialapapryka
4 sierpnia 2017, 15:27Trzymajcie się! Mam nadzieję, że wszystko się poukłada.