Pospaliśmy oboje długo, bo do 8. To chłód w sypialni tak usypia. A było dziś ok. 13 stopni. po śniadaniu wymarsz nad morze, bo jeszcze w miarę słonecznie było. Po drodze zamówiłam na poniedziałek wizytę u fryzjera, wymieniłam noski w okularach. Na bulwarze spotkaliśmy koleżankę , jest morsem, szła się wykąpać w morzu. Podziwiam z całego serca, a ona tak codziennie! Powrót do domu, po pokonaniu prawie 6 km i wykonaniu prawie 9.000 kroków. II śniadanie i wyjazd do rodziców. Mam była sama, ogarnęliśmy mieszkanie ( pranie wywiesić, zamieść, zmienić serwety na stołach, pozmywać naczynia w zlewie, wynieść śmieci, ugotować makaron , itp), nakarmiliśmy mamę obiadem , dałam jej leki, chwilka rozmowy i wyjazd. Jedzenie zostało jeszcze na dwa dni. Po drodze spotkaliśmy ojca, wymiana informacji, umówiliśmy się na wtorek, aby zobaczyć polecane domy pogodnej starości. Trudna decyzja, ale naprawdę konieczna. Mama jest już kompletnie obojętna na świat. Aby jej życie było zdrowe, higieniczne i spokojne, musi mieć opiekę całodobową, specjalistyczną.Ojciec odpocznie, może za chwile i on będzie wymagał pomocy całodobowej. Jutro zapowiadana jest nad morzem całkiem ładna pogoda. Jeżeli się sprawdzi, znów ruszymy w teren, bo ruch to samo zdrowie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.