Zabieg wykonany, wyniki za tydzień. Dużo nas było i sporo młodych kobiet. Wszyscy na biopsję. To jakaś plaga? Zimno dziś , na szczęście słonecznie i nad morzem powietrze dobre. Po wizycie w szpitalu poszliśmy na bulwar, znów szybki marsz, w drodze powrotnej wstąpiliśmy na II śniadanie do baru mlecznego. Lubie te smaki i ten klimacik. Pokonany dystans to 4 km i prawie 7.000 kroków. Systematyczność moim sprzymierzeńcem. Na obiad reszta wczorajszych kopytek, ale z kiszoną kapustą, duszoną z pieczarkami. Mam tak dosyć problemów, że wczoraj po prostu siłą woli nie zrobiłam rezerwacji w jakimś miejscu, aby wyjechać i pobyć gdzieś , gdzie będę rozpieszczana. Czytałam dziś o kolejnych roztopach na Grenlandii i obawie zalania nas przed upływem 20 lat. Zaczynam bać się takich przewidywań, powodzi, suszy, braku wody. W obliczu klęsk i kataklizmów ludzie są dla siebie gorsi od dzikich zwierząt. Dziś wstałam o 6, w mieszkaniu zimno, bo okno otwarte, kaloryfery zakręcone, ale przynajmniej stęchlizny prawie nie czuć. Coś za coś. Może umarła cholera z zimna?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.