Wczorajszy dzień zakończyliśmy kąpielą o 21:30. Woda balsamicznie cudna, aż się nie chciało wychodzić. Wczoraj też zauważyliśmy nowego sąsiada, dzięcioła zielonego, rzadkiego w przyrodzie! Zjawiskowy okaz, mocno przyssał się do jednego z drzew. Cud natury! W nocy feeria błysków na niebie, ale tylko ta iluminacja, bez dalszych konsekwencji. Nie zazdroszczę mieszkańcom terenów objętych burzą. Rano spakowaliśmy się, powoli, bez spinki, bo jutro rano przegląd techniczny, a w piątek wyjazd w inne okolice. Narazie tynkowania nie ma, zacznie się we wrześniu, bo coś tam, coś tam w urzędzie. Dla mnie ok. już za chwilkę pranie zawiśnie na balkonie. Po kolejnej nocy bezsennej z powodu bólu, jestem jak potłuczona, pobita i sponiewierana. Po drodze do domu zajechaliśmy do Lidla, kupiliśmy gazpacho, bardzo mi smakuje, i być może do tego ograniczy się dziś mój obiad. Narazie muszę założyć konto na I-C PKP, aby w superpromo kupic bilety do Berlina.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.