Noc była chłodna, wbrew zapowiedziom, że stanie na 17 stopniach. Kąpiel poranna odpadła zatem, bo bez przesady, prawda? Za to luna wczoraj był ogromny, pięknie świecił i wyglądał. Romantycznie było. Dziś z rana mąż zmagał się z ułamaną brzozą. Wyglądała na uschniętą, ale trzymała się ostro i w rezultacie poszła leżeć z korzeniami. Przynajmniej ten kłopot z głowy. Widać zbliżającą się jesień, coraz mniej ptaków, roślinność staje się wypłowiała i nabiera różnych kolorów. A najgorsze, że myszy weszły już do domku. Musze koniecznie iść na łąki po wrotycz, podobno one tego zapachu nie znoszą. Syn jutro kończy pielgrzymkę, spodziewam się zatem wiadomości. Już tęsknię za nim.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Magdalena762013
9 sierpnia 2017, 19:47U był świetny księżyc! Podobno wczoraj lub przedwczoraj mozna było oglądać zaćmienie księżyca, ale sie zagapiłam. I nie spojrzałam... Smutne trochę to przemijanie. Ale czy człowiek chciałby mieszkać np. ciagle w Grecji, gdzie głownie lato lato lato na co dzień?