Dzwoniłam do rodziców, aby umówić się na dziś. Po trzecim razie wreszcie ktoś odebrał i usłyszałam. Że niedobre jedzenie przywożę, , lepiej abym nic nie woziła jak ma być takie niedobre. Na moje pytanie co było niedobre usłyszałam, że jabłka. Te jabłka mąż zawiózł po zbiorze na działce sąsiadki. To szara reneta, wprawdzie nie jest dorodna, ale bardzo smaczna. Wkurzyłam się, wysłałam męża samego, a on biedak usłyszał, że te jabłka to chyba jakieś pastewne, dla zwierząt i ojciec nie życzy sobie takich. Jeżeli mamy coś przywozić, to tylko to, co on lubi! No faktycznie, stresów nie mam żadnych, a życie jest takie piękne! Podjęłam decyzję! Koniec z posiłkami dla rodziców! Pękam i mam dość! Rozmawiałam już z bratem na ten temat, on się nie dziwi. Znów wymieniliśmy zdania na temat naszych rodziców, spójne, ale cóż z tego. Dlatego jestem dziś cała na NIE!. Nie pójdę odebrać nowych okularów, bo miały być w piątek a nie dziś. I nie interesuje mnie, że kurier nawalił, bo to nie ja go zatrudniłam. Nie będę rozmawiać z ojcem na temat mojego zdrowia. Łaskawie zadzwonił ( po interwencji męża), a ponieważ znam ojca zafascynowanie chorobami, nie dam mu tej radości rozmowy o chorobach i nie wyraziłam zgody na rozmowę w tym temacie. Okazywanie prawdziwej troski jest czym innym, niż tylko uspokajanie własnego sumienia. A z dobrych rzeczy? Wczorajsza rozmowa z synem była taka miła, spokojna, optymistyczna i perspektywistyczna. Dziecko przyjedzie kilka dni przed 1 listopada, bo już 3 wylatuje do Irlandii, zawodowo. A ponieważ lot jest z Wrocławia, musi wrócić do Poznania, spakować się odpowiednio i dopiero jechać na lotnisko. Będę go zatem miała trochę i będę się napawać tym czasem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
KaJa62
8 października 2018, 16:31No cóż taka wdzięczność, za bardzo się troszczysz i starasz, miałam podobnie z teściową, co bym nie zrobiła lub jej kupiła zawsze była niezadowolona, pozdrawiam
hanka10
8 października 2018, 15:30czasami warto mieć dla zdrowia psychicznego taki dzień na "nie". A nie możesz tylko dla mamy gotować ? ojciec sobie jakoś poradzi a ona jest od niego zależna.
Campanulla
8 października 2018, 18:46Musiałabym przychodzic pod nieobecnośc ojca. Mam się czaić za rogiem?
hanka10
8 października 2018, 20:54no faktycznie...nieciekawa sytuacja..
nobliwa
8 października 2018, 15:22Juz od dawna mnie to dziwilo, ze tak skaczesz przed rodzicami nie pokazujac, ze Cie to w ogole kosztuje pieniedzy i czasu. Chcialabys nieba przychylic, to widac, ale coz, jak ktos nie chce twojego nieba, to po co sie skrecac? Okazalas sie napastliwa i niewdzieczna, a nie - dobra i zyczliwa. Na starosc ludzie czesto sa zgryzliwi i jedyne co mozesz zrobic - to prosic Boga, zebys Ty taka na starosc nie byla dla Twojego syna. Nie zrozumiesz ich, a oni - Ciebie. Nie trac swojej dobrej duszy - badz na TAK dla ludzi, ktorzy tego chca. Bo jezeli rodzice jeszcze zamienia Cie w jakas Zimna Manke, to wygraja na calej linii, nie daj im tej satysfakcji. Nie warto. Pozdrawiam serdecznie.
Campanulla
8 października 2018, 18:42Dzieki za dobre słowo. Ciocia mojego męża uważa mnie za swoja córkę bo: jesteś taka dobra dla mnie, tak mnie rozumiesz."
Zabcia1978v2
8 października 2018, 14:39Myślę, że jak przestaniesz dowozić rodzicom jedzenie to zatęsknią i może coś do nich dotrze...
Marynia1958
8 października 2018, 14:27oj biedna Ty...przejdzie Ci,bo to rodzice...wiem z doświadczenia,że bywa coraz gorzej...Nie daj się! masz jednego syna?
Campanulla
8 października 2018, 18:43Jeden, ale udany egzemplarz. Nasza radośc i duma.
Marynia1958
8 października 2018, 19:15i dobrze.....kochamy ich bardzo...
zlotonaniebie
8 października 2018, 14:21Nie złość się, bo tarczyca nie lubi takich stanów. Co potrafisz obróć w żart, np to o jabłkach. Naprawdę są jakieś jabłka pastewne? ::) Co możesz to przemilcz lub weź poprawkę na wiek. A jutro będzie nowy dzień, może lepszy, weselszy.
tusia9
8 października 2018, 14:09szara reneta to jedno z najdroższych jabłek, ale nie je się go na surowo tylko jest to jabłko do wypieków oraz do pieczeni mięsynch. może Twój tata próbował zjeść surowe (wtedy faktycznie jest okropne)
nobliwa
8 października 2018, 15:29Szarych renet jest kilka, moja ulubiona to zlota reneta, ale wszystkie sa troche twardawe i lekko kwaskowate - i jnp ja lubie te kwaskowosc. Nie robie wypiekow, kupuje je zawsze normalnie do jedzenia.
Campanulla
8 października 2018, 18:44Alez on wie o tym, miał ugotować kompot.