Wczoraj byłam z mężem na kolejnej wizycie w szpitalu. Mijając przystanek zauważyłam płaczącą kobietę na ławce , była roztrzęsiona. Nikt nie zareagował na jej zachowanie. Spytałam czy potrzebuje pomocy, odpowiedziała że nie ma na bilet do domu. Odwołali jej operację i nie była przygotowana na powrót. Było to tylko 23 zł. Jeden stres odwołana operacja drugi spowodowany brakiem pieniędzy. Pokazuje to jaka jest bieda a jednocześnie brak empatii u ludzi. To już drugi przypadek gdy pomogłam w powrocie do domu. Pierwszy to jak mężczyzna prosił do dopłaty na bilet na dworcu bo go okradli. Czasami można zadać sobie pytanie może to naciąganie, ale wolę pomóc niż zostać obojętnym. A tak dla osłody. Upieklam wczoraj stosik racuchow z jabłkami.
Skusiłam się na dwa, pycha.