Hej. Nadal jestem.ale jakoś weny brak do pisania codziennie. Co u mnie ? Ostatnio trochę inaczej.
Nadal
. Jem trzy posiłki
. Nie podjadam
. Zdarzają się słodycze.
od trzech dni nie jem w nocy. Sukces.
od kilku dni nie ćwiczę. Nie mam czasu. Nie mam siły. Do tej pory ćwiczyłam w południe jak młodszy spal starszy oglądał bajki ja miałam czas dla siebie. Teraz nie mam tego czasu bo albo robię ogórki kiszone jak dzis. Albo sprzątam na nowym domu albo coś innego trzeba zrobić. Ehh :( szkoda mi tego czasu bo już widzę brak tych ćwiczeń na pośladkach... A wieczorem idę w pole albo znowu sprzątam i też nie mam kiedy zrobić treningu.
zauwazylam że pije mniej wody. Przez to jestem ociężała i opuchnięta. Brzuch wzdęty.
co do wagi to pokazuje 75.3 kg. Więc lekko więcej niż na pasku. Myślałam że będzie dużo więcej ale jakoś się udało. No nic.
w najbliższym czasie wiem że nie będzie treningów. Mąż idzie na urlop od piątku i na pewno aktywności nie będzie :( ale może się mylę.
musze wrócić do moich białkowo tłuszczowych śniadan. Byłam po nich najbardziej pełna i nie w głowie mi było podjadanie. Ale i tak sukcesem jest dla mnie wyeliminowanie podjadania. Tego ciągłego ruszania buzia. Wreszcie czułam głód. A nie ciągle nasycenie.
Porazka jest picie kawy z mlekiem znowu w ciągu dnia. Więc muszę to zmienić. I znowu przejść na czarną.
no i pić więcej wody. Jakoś tego bardziej pilnować. Na dwór będę brać butelkę z wodą. Bo jak siedzę z dziećmi na dworze to potrafię 2-3 godz nie pić nic. A potem ciężko nadrobić...
nie liczę nadal kalorii. Nie mam do tego głowy. Jem normalnie.
co do przeprowadzki to chyba na 1 sierpnia na nd już się powinno udać. 🤩 Mój mąż oczywiście jak zwykle nie podziela mojego entuzjazmu ale ja już mam to gdzieś. Zamówiłam lampy karnisze dzieciom komodę. Po łóżko go zaciągnę w następnym tygodniu żeby zamówić i przeprowadzka!
czytam Wasze pamiętniki. Nie zawsze pisze komentarz. Ale wspieram każda z was duchowo :)
dzieciaki usypiają a ja lecę na dwie godziny w pole... Taki mój fitness 😂🤦