Hej. Dziś w końcu dobry dzień! Już nie wiem kiedy miałam taki dobry. Ogarnięty. Dieta ok. Trzymałam się planu. Woda wypita. 3 l to za dużo. Jednak. 2 l wystarcza. Trening zrobiłam właśnie idę pod prysznic bo jestem cała spocona 😅. Także mogę być z siebie dumna. Dziś dałam z siebie 100 %. Pomnożyć to przez 100 dni i coś z tego będzie. Oby!
w domu spokój. Męża nie ma więc jest luz. Robię tyle ile muszę. Nic ponad to co nie jest mi i dzieciom niezbędne. Prasowanie ? Nie pali się. Okna brudne? Trudno. Jeszcze do świąt zdążę. I mogłabym tak wyliczać. Bez końca.
dzieci wracają do zdrowia. Antybiotyki się skończyły. Katary się kończą. Starszy w poniedziałek pójdzie do przedszkola. Uff. Niech już idzie bo z nim oszaleje. Drań taki jakich mało. Nic nie słucha. Jak się uprze to awantura na sto fajerek! Może wyrośnie... Oby.
Lilith900
12 października 2021, 23:35Twoje podejście mi się podoba.I wcale nie rozumiem,dlaczego dostałaś te dziwne -3 punkty pod Twoim wpisem.Co z tego,że będziesz mieć lśniący dom,sama będziesz na skraju wytrzymałości,a Twoje Dzieci będą miały wiecznie zmęczona i zdenerwowana Mamę?Trzeba czasami wrzucić na luz..