Ostatnio jestem mile zaskakiwana. Coraz więcej osób zwraca uwagę na to, że mnie ubywa. Nie 'wylewa' mi się, przestałam wyglądać na otyłą. To dopiero początek, a efekty już mega cieszą. Brat wczoraj powiedział, że sporo schudłam. Czy sporo to nie wiem, waga dopiero 1 lipca :D Liczę na to, że zobaczę na niej 85 kg. A jak nie to cóż, efekty wizualne są ważniejsze :)
Dla małego porównania zdjęcia z wczoraj(w czarnym :P) i z zimy ubiegłego roku (wybaczcie ciuchy robocze!)
Może nie stoję dokładnie w tym samym miejscu przed lustrem, ale innego zdjęcia nie mam.
Siłownia daje efekty, ale ciągle nie mogę się zmobilizować do biegania. Leń jeszcze wygrywa :/ Muszę się go pozbyć!
I jeszcze na koniec, aby było miło kolejne moje zdjęcia z czasów świetlności :D Na zdjęciach waga ok. 69 kg