Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam serdecznie, mam na imię Klaudia i mam 23 lata. Od dłuższego czasu zmagam się z dość dużą nadwagą. Mam nadzieję, że ta strona i WY pomożecie mi dojść do mojego celu. Pozdrawiam i zapraszam do czynnego udziału w drodze do mojego i waszego sukcesu. ;)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3652
Komentarzy: 43
Założony: 4 maja 2016
Ostatni wpis: 2 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
klaudiaaa_92

kobieta, 32 lat, Jastrzębie-Zdrój

163 cm, 93.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 maja 2016 , Komentarze (1)

Witam raz jeszcze ;) 

Chciałam w tym wpisie podziękować koleżance z Vitali, która skarżyła się na domowe obowiązki, ponieważ zmotywowała mnie do posprzątania kuchni. Piekarnik już czyściutki. Uwielbiam sprzątać nocą... znaczy generalnie nie lubię tego, ale trzeba, a w dzień szkoda i brak czasu także jadę ze ścierą po 22, a co ;). Szkoda tylko, że nie umie odnaleźć tej babeczki, a mój przycisk wstecz, ani historia nie chcą współpracować. Dzięki, że narzekacie, bo motywujecie. Teraz czekają mnie porządki w kuchennych szafkach i lodówce więc nadal w temacie diety ;) ! 

Pozdrawiam <3

12 maja 2016 , Komentarze (3)

Hej, cześć i czołem. 

Zepsułam, przyznaję zepsułam. Nie ma tragedii ale jest słabo, bardzo słabo. Wiem tyle, że jutro jest nowy dzień i będzie lepiej, a na pewno mądrzej, bo będę mądrzejsza i za chwilę sobie przygotuje jadłospis na dzień jutrzejszy. Tym o to sposobem nie polegnę jak dzisiaj. Plus taki, że nie zjadłam nic słodkiego. Generalnie plusów koniec. Zawsze mogło być gorzej, ale to nie brzmi dobrze... to brzmi jak usprawiedliwianie samej siebie.

Otóż... śniadanie zapowiadało się całkiem, okej. Chociaż nie lubię jak rano mam pustą lodówkę, a dziś to nastąpiło. Zjadłam co było, a więc dwie kanapki żytniego chleba z żółtym serem i pomidorem. 

a później... porażka. 3 krokiety z mięsem, nie byłabym zła gdybym zamieniła kolejność posiłków i tyle, ale później ... zjadłam jabłko (właśnie sobie o nim  przypomniałam więc może nie jest najgorzej) i kolejny posiłek to makaron z kurczakiem i boczniakami (grzyby) w sosie śmietanowym. Czuje się wielka. 

O, przypomniało mi się jeszcze o szklance mrożonej herbaty, której szczerze nie lubię, ale szalenie chciało mi się pić. Nie jestem zadowolona. Nie ma tragedii, ale... nie może tak być codziennie. Podstawa to regularność, no i lżej... Klaudia! LŻEJ!

Nie poddaje się i brnę dalej ;) Lato coraz bliżej.. trzeba się rozejrzeć za strojem, bo nie dawno jak szukałam to jeszcze nie było teraz pewnie już nie ma. 
Po drugie mam szalone wymagania, bo szukam seksownego jednoczęściowego stroju (NIE! dla "starej baby" albo na krytą pływalnię) i najlepiej z wbudowanym biustonoszem, ze względu na to, że mam duży biust (lubię ;)) i jednak duży biust potrzebuje fajnego podtrzymania żeby można było szaleć. Nie chce z mojego I mieć A. 
Jeżeli macie jakieś ciekawe propozycje, gdzie można fajny strój nabyć to dajcie znać w komentarzach ;). Dodatkowym atutem będzie cena poniżej 300 zł. Rewelacja jakby było poniżej 200 zł ;) ... 

Pozdrawiam!!!!

11 maja 2016 , Komentarze (3)

Witajcie moi mili, 

Właśnie wróciłam z treningu i jestem wykończona. Byłam na 2 godz, pierwsza godz to trening obwodowy, a druga godzina to lejdis jump functional, czyli "mocniejsza" wersja trampolin ;) Kocham trampoliny, ale babeczka jest za bardzo "krejzi". Czuje jutrzejsze zakwasy ;). Co do dzisiejszego menu, to było nudne z braku czasu. Nie przygotowałam się dzisiaj, ale mogę się pochwalić, że nie jadłam słodyczy. 

śniadanie: kolorowe kanapki z chleba żytniego (ser, wędlina, pomidor, ogórek, rzodkiewka szczypiorek) plus herbata.

drugie śniadanie: activia jagodowa

obiad: ryż, marchewka z groszkiem i kurczak

podwieczorek: kanapka taka jak na śniadanie i jedna z miodem

kolacja: odgrzewany obiad ;) 

W ciągu dnia piłam dużo wody, nie piłam dziś herbaty czerwonej :( chętnie bym się teraz napiła, ale... idę spać, bo jestem padnięta, a rano trzeba wstać ;) 

Pozdrawiam i działam ;) 

ps. czy ktoś ma do polecenia jakieś ciekawe spalacze? ;) ewentualnie inne suplementy pomagające w odchudzaniu ? ;) 

11 maja 2016 , Komentarze (1)

Witajcie moi mili, 

Dzisiaj zaległy wczorajszy wpis, abyście nie myślały, żre mnie tu nie ma. Jestem i miło spędzam czas jedząc razem z wami ;). Oczywiście jestem nieprzygotowana zdjęciowo, także wam opowiem, co jadłam, a było dość smacznie. 

Na śniadanie zjadłam dwie drobiowe kiełbaski z musztardą i ogórkiem małosolnym, pełnoziarnista ciemna mała bułka i herbata,

Drugie śniadanie koktajl z kilku truskawek i maślanki. Uwielbiam owoce na początku sezonu z tęsknoty za nimi. Szkoda tylko, że teraz się najem tych chemicznych owoców i później już nie będę jadła. No, ale lubię.... już dawno nie jadłam dobrej, prawdziwej truskawki. Zresztą jestem już tak przyzwyczajona do tej chemii w owocach i ogólnie w jedzeniu, że zwykła truskawka jest dla mnie nijaka, a ta pyszna, soczysta i pachnąca.... 
Czekam na arbuzy, są... zresztą teraz to wszystko cały rok jest, ale arbuzy mnie jeszcze nie zachęcają. 

Obiad fasolka szparagowa, duszone pieczarki i kotlet jajeczny ;) 

Podwieczorek "tekturowy chlebek" z dżemem truskawkowym x4

Kolacja kefir z ogórkiem małosolnym

Nie wiem czy ogórki małosolne są zdrowe, zapewne nie tak jak świeże, ale kocham <3, zresztą nie będę panikować z tym jedzeniem. Zobaczę co się u mnie sprawdza, a co nie. Najwyżej będę zmieniać i kombinować. Na razie ogromną przyjemność sprawia mi jedzenie i to, że jem około 5 posiłków dziennie, ponieważ ja należę do osób, które jadły strasznie nieregularnie. Czasami jadłam dużo (paczka chipsów na raz, oczywiście mała paczka to nie paczka), a czasami w ogóle. Nie raz moje dzienne menu składało się z jednego dużego posiłku. Jeżeli macie jakieś fajne sprawdzone diety, z gotowym jadłospisem to chętnie przygarnę. Kiedyś byłam na diecie 3d chilli bardzo fajna, czasami się nią inspiruję. 

Byłabym również wdzięczna, w podpowiedziach odnośnie różnych suplementów diety, takich, które pozwoliły by mi być lepszą lwicą na siłowni, hehe. Jasne, widzę efekty, chodzę już od stycznia. Efekty kondycyjne, chociaż nadal jest słabo i nadal szybko tracę siły. Wczorajszy trening to godzinka stepów z Kasią na FitnessGym. Kto z Jastrzębia to polecam ;). Osób mnóstwo, ale ceny bardzo konkurencyjne, niemalże za darmo. ;) Zazwyczaj we wtorki chodzę na dwie godziny, ale już nie było miejsca. 

Muszę się pochwalić, że to był kolejny dzień bez słodyczy, nie licząc  dżemu i dwóch łyżeczek cukru w ciągu całego dnia. 

Pozdrawiam i uciekam na pazury ;) 

9 maja 2016 , Komentarze (2)

Witajcie, 
Dzisiaj jest poniedziałek, a więc czas na dokonanie pierwszych pomiarów, ponieważ postanowiłam, że będą to poniedziałki. Od środy jestem tutaj z wami, ale wtedy  dokonałam pomiarów tylko w trzech miejscach. 
Zaczęłam od dołu:
łydka - 40 cm
udo- 64 cm
biodra -108 cm
talia -92 cm
biust-111 cm 
szyja - 41 cm
rozmiar stopy 38 ;-)
Jeżeli chodzi o dzisiejszy trening to go nie było... wykonałam jedynie zaległe brzuszki +220 dzisiejszych. 
Co do jedzenia to zjadłam dzisiaj pięć posiłków, dodatkowo piłam herbatę, kawę i wodę w ciągu dnia. Moja ulubiona woda to Muszynianka wysokomineralizowana, polecam ;)!!

śniadanie: jajecznica z dwóch jajek ze szczypiorkiem i pomidorem+ trzy chlebki reklamowane jako zdrowe, które jednak do końca zdrowe nie są ;)). Do picia oczywiście czarna herbata z cytryną i dwoma łyżeczkami cukru. To jest jedyny napój jaki słodzę, ale ciężko mi będzie zrezygnować ze słodzonej czarnej herbaty.

drugie śniadanie: 2 truskawki i połowa gruszki

obiad: makaron pełnoziarnisty z wędzonym łososiem i szpinakiem


podwieczorek: pomidor ze szczypiorkiem


a na kolację... serek wiejski 

Pozdrawiam ! ;)

9 maja 2016 , Komentarze (5)

Cześć moi mili ;)
Przepraszam, że nie pisałam przez weekend, przez co mogliście pomyśleć, że po 2 dniach zrezygnowałam. Otóż nie.... ja tu cały czas jestem, ale przyznaje przez weekend nie przygotowałam się "obrazkowo" z tego co jadłam. Wiem już, że weekendy będą trudne, bo jednak cenie sobie spotkania ze znajomymi, a one bywają różne. Jeżeli chodzi o treningi to muszę przyznać, że tylko w piątek ćwiczyłam, był to trening funkcjonalny. W tym miejscu chciałabym zaapelować do pań, które korzystają z zajęć grupowych na siłowniach, o to, aby nie były egoistyczne i bezmyślne. Jeżeli jest więcej pań to należy się orientować czy nie przeszkadzam drugiej osobie w ćwiczeniu. Powiem szczerze głupio mi było zwrócić uwagę dziewczynie, która przyszła spóźniona i stanęła przede mną  10 cm, chociaż spokojnie miała miejsce z przodu i przez to moje ćwiczenia ucierpiały, bo zwyczajnie ani nie widziałam prowadzącej, ani nie miałam miejsca. Na początku miałam świetną miejscówkę, a później zmieniałam 3 x z pomocą innych pań na sali (dziewczyna się nie zorientowała). ;)) Wybaczcie, że wam się tu "żale" w tak głupiutkiej sprawie, zamiast zwrócić dziewczynie uwagę, ale zwyczajnie nie chciałam jej stresować, bo była zakręcona hehe. Przestrzegam za to was, że warto zwrócić uwagę na innych. Dzisiaj już zamierzam zacząć robić zdjęcia, bo powiem szczerze, że mi to pomaga, bo widzę, co jem. Muszę się też przyznać, że mam do odrobienia brzuszki, ponieważ w piątek zrobiłam 120, sobota 0, a w niedziele 100. Moim założeniem było 220 codziennie. także działam dzisiaj. Wydaje mi się, że poniedziałek będzie dobrym  dniem na mierzenie moich centymetrów. Oczywiście,robie coś czego nie powinnam czyli ważę się codziennie, a nawet kilka razy dziennie, bo waga stoi obok drzwi w pokoju, także jak wychodzę sprawdzam. Śmiać mi się chce, bo wiem, że ważę bliżej 90 kg niż 80 kg, a waga, jeżeli stoi w innym miejscu to pokazuje 78 kg. Niestety podejrzewam, że to jest ta błędna waga... heheh 

Pozdrawiam!

5 maja 2016 , Komentarze (4)

Witajcie moi mili, 
Chciałabym wam w skrócie opowiedzieć, co dzisiaj gościło na moim talerzu. 
Dzień zaczęłam śniadaniem około godziny 7:30. Następnie było drugie śniadanie około 10:30, obiad około 13:30, przekąska na mieście w formie śliwki ;) i kolacja około 18. Jeżeli chodzi o picie to staram się pić jak dużo wody głównie jest to Muszynianka magnezowo-wapniowa, która ostatnimi czasy skradła moje serce. Dodatkow
o w ciągu dnia piję czerwoną bądź zieloną herbatę, a jeżeli jem kanapki to popijam czarną herbatą z cytryną i odrobiną cukru. Potrafię nie jeść słodyczy, ale herbatę czarną i owocową muszę posłodzić. Nie słodzę kawy, herbaty czerwonej, zielonej białej. Czarna koniecznie! ;) Podjęłam wezwanie 30 dni bez słodyczy i 5500 brzuszków w maju mam nadzieję, że będę przychodziła tutaj przez kolejne dni i mówiła jak dziś, że słodycze są mi niepotrzebne, a brzuszki wykonuję z ogromną przyjemnością. Jutro kupuję nowy karnet na siłownię także treningi będą bardziej regularne i "ogarnięte". Wczoraj i dziś ćwiczyłam w domu, ale to nie to samo... ;) No, cóż jestem dobrej myśli, do planu jaki sobie założyłam, a na do widzenia zostawiam wam w obrazkach, co jadłam. Pozdrawiam serdecznie ! 

4 maja 2016 , Komentarze (2)

Witam serdecznie, 

Miło mi, że znaleźliście chwilę, aby się przywitać. Na imię mam Klaudia, mam 23 lata i od dziś ponownie zaczynam przyjemność zwaną odchudzaniem. 
Tak... dziś dzień jak każdy inny, a może taki poniedziałek w środku tygodnia, a więc najlepszy czas na zmiany. Podobno jak się zaczyna zmiany w środku tygodnia to nie przynoszą takich rezultatów ... ;) Oczywiście, nie ma żadnych ograniczeń, a to jedynie zasłyszane w świecie. 
Postanowiłam na nowo założyć pamiętnik, ponieważ już od stycznia staram się ćwiczyć. Jednak nie mam żadnej diety, nie rozpisuje nigdzie moich planów, małych zwycięstw ani porażek. Dlatego pomyślałam o takiej formie zapisywania moich działań i przemyśleń. Uważam , że tka wizualizacja własnych postępów i błędów będzie pomocna w dążeniu do celu.
Mój obecny cel to 75 kg, marzenie około 60 kg z naciskiem na mniej niż więcej.
Zależy mi na tym, aby nie zaprzątać sobie głowy czymś, że ja muszę, czymś co jest za wysokie... bo efekt może być mizerny. Dlatego wybrałam taką taktykę i jak ten cel osiągnę to zdecyduje czy chcę więcej. Zależy mi również na tym, aby moje ciało wyglądało WOW, a to nie zawsze jest nawet u szczupłych dziewczyn, więc wole podejść do tego w miarę rozsądnie i kontrolować efekty. 

Liczę na udaną przygodę, która przyniesie fajne  plony na dalsze życie. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.