Smutno mi
I nie wiem dlaczego. Jakaś zdołowana łażę zupełnie bez powodu i wyżywam się na moim mężu mimo, że wcale tego nie chcę :((( Dobrze,że on jak się na niego złoszczę, przyciąga mnie do siebie przytula i mówi że wie że mam gorsze dni i jak chcę to mogę go nawet pobić. Na chwilkę mi przechodzi ... ehhh - może na taką lekką depresję (spowodowaną moim zdaniem odchudzaniem) są jakieś leki??? HMmm mam nadzieję, że mi to w końcu przejdzie. Pozdrawiam Was Kochane Babeczki i dziękuję za wpisy i za to że jesteście ze mną. Wielkie BUZIOLKI :* dla Was za wszystko :D
_____________________________________________________
A co najważniejsze - mój motylek znowu sobie kawałeszek przeleciał :))))
Miałam tylko 1000 :(((
kalorii jeść a zjadłam 1200, bo o 20 zjadłam jeszcze deser jogurtowy - głupia baba ze mnie - teraz mam takie wyrzuty sumienia. Ludzie czemu jestem taka głupia :(((((((((( muszę teraz poćwiczyć. Ehhh błąd = chcę teraz poćwiczyć ;))) Pędzę, później znowu tu przylecę. Wy chociaż kochaniutkie tego nie róbcie, chwila przyjemności, a potem ... tylko te wyrzuty :(
Wróciłam ...
Chyba te 3 dni nie były aż takie tragiczne, nie były co prawda takie jak bym chciała, ale ... Nie ma co sie łamać :))) Już jestem w domku, z Wami "przy boku" i 1000 kalorii nie przekroczę :) Dziękujęza wsparcie!! Jesteście odjazdowe bebeczki!!! A mój motylek sobie jeszcze kawałeczek przeleciał - JUUUPPPIII!!! W tydzień 1.4 kg to chyba nieźle, nie?? Przesyłam buziolki :*
JUtro na 3 dni do szkółki
Jadę na 3 dni na uczelnię - ojennnyyyyy. A mi tu z Wami tak dobrze. Co ja na tej uczelni będe jadła? Co, ile i ogóle wszystko mi się rozreguluje :((( A jest tak dobrze. Boję sie że tam znowu zacznę się opychać byle czym i byle gdzie. Okropne trzy dni!!! Będę tęskniła - bez Was - mojego wsparcia, ehhh :(((( Bądźcie chociaż duchem ze mną. Buziaczki PAPA
1 kg w dół!!!!!!
Jupiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii, a dopiero 4 dni minęł (a czasami myślę że to aż 4), mój motylek kawałek nad laskiem przeleciał, ale suuupeeeer. Tylko żeby nie przestać, żeby nie przestać ... !!!
100 kalorii to nie tak mało i może być smacznie -
moje jedzonko na jutro :)
Dzsiaj tyle zjadłam ile miałam w planie, ale jestem z siebie dumna. Mam nadzieję, że Wy też :) Wiecie kochne moje, że te 1000 kalorii to wcale nie tak mało ... hmmm Wy pewnie to wiecie, no a ja dopiero odkryłam. Co prawda w domu sie dziwnie na mnie patrzą (mieszkam jszcze z rodzicami) i mówią żebym jadła normalnie i się nie wygłupiała a ja twardo gotuję sobie jedzonko na następny dzień i robię sałateczki. Nie myślałam, że będzie mi się chciało podczas gdy jedzenie zrobione stoi (no ale to bomby kaloryczne mojego tatusia). Ale jednak :))) Zrobiłam sobie słatkę na jutro: 150g ugotowanych ziemniaków + 2 pomidorki + maślaneczka 0,5% 150 ml, doprawiłam czosnkiem i przyprawami = REWELACJA a kalorii 218 :))) Wyszło tego naprawdę sporo. Ugotowałam sobie ryż (dodałam tam wegety, zioła prowansalskie jak się gotował) wyszło 5 czubatych łyżek = 140 kal. na obiadokolację zrobię sobie filety z mintaja z warzywami oczywiście nie smarzone tylko opiekane w piekarniku lub mikrofali :))) więc chyba, że nie dość że mało kalorii, sycąco to jeszcze zdrowo. Zostanie mi nawet 46 kalorii na 1 kostkę gorzkiej czekolady i na coś jeszcze :)))))))) Ale to WSZYSTKO DZIĘKI WAM!!!PRZESYŁAM OGROMNE BUZIACZKI.
Ach :/
Dzisiaj kolerzanka z pracy powiedziała do mnie, żebym się tak nie objadała, tylko zaczęła się odchudzać - jadłam wtedy sałatkę z kapusty pekińskiej i pomidora wiec ... nie dużo kalorii (16 kal x3 kapustka + dwa pomidorki po 36 kal = 120). Ale mnie to zabolało - nienawidzę jak ktoś komentuje jak wyglądam. Przecież mam lusterko :((( jeszcze jajeszko się ze mnie zaczęło dzisiaj wykluwać ... :((( Strasznie mi smutno!!! Dopiero 4 dzień diety ... narazie jakoś się trzymam ... aby tak dalej - tylko bez tych "kolerzeńskiech" komentarzy oczywiście.
Może i coś wyjdzie
Mija już 3 dzień mojego odchudzania i jak narazie nie mam zamiaru przestać - juuuupiiiii, a zawsze po 3 dniach ... :((( Ale teraz tak nie jest, myślę że to dzieki Wam. Dziękuję wszystkim za wsparcie - bardzo mi pomagacie. Buziaczki :*
Mam nadzieję że nie zaprzestanę mojej dietki 1000 kalorii.
Ojojo
Zjadłam już 1350 kalorii, już dzisiaj napewno więcej nie zjem. Miało być 1000 :((( jakoś się w nich nie wyrobiłam ... no cóż, jutro będę jadła kapustę pekińską z kukurydzą i sosem vinegret, chyba to ma mało kalorii. A na kolację brokuła, albo jakieś warzywka sobie ugotuję. Dzsiaj idę może troszkę poćwiczyć te 350 kalorii które niestety nadrobiłam trzeba spalić, a mimo ich jestem nadal głodna :(((
Dzisiaj :) mam pałera
Chyba dzięki temu, że wczoraj mi się udało wykonać plan. Dzisiaj jestem nadzwyczaj optymistycznie nastawiona do świata, juuuupiiii 1 dzień rou był fajniutki - drugi jak narazie też jest, oby tak dalej. Zaraz lecę kupić sobie jakieś herbatki owocowe, może ktoś zna jakieś dobre?? Pu erh (czy jak to tam sie pisze) to mi zzzzuuuuupełnie nie podchodzi :(