Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: JUtro na 3 dni do szkółki
5 stycznia 2006
Jadę na 3 dni na uczelnię - ojennnyyyyy. A mi tu z Wami tak dobrze. Co ja na tej uczelni będe jadła? Co, ile i ogóle wszystko mi się rozreguluje :((( A jest tak dobrze. Boję sie że tam znowu zacznę się opychać byle czym i byle gdzie. Okropne trzy dni!!! Będę tęskniła - bez Was - mojego wsparcia, ehhh :(((( Bądźcie chociaż duchem ze mną. Buziaczki PAPA
Dziękuję ci za otuchę! MAsz rację - uda nam się. Napewno nie będzie łatwo, ale w gronie zawsze jest raźniej. Trzymam kciuki za nas obie i wszystkie kobitki, które zdecydowały się na silną wolę. W tym jesteśmy silne. Umiemy osiągac swoje cele.
veggirl
7 stycznia 2006, 19:31
Trzymam kciuki za Ciebie :* Napewno Ci się uda.
kaha110
6 stycznia 2006, 21:51
Kasieńko, trzymaj się i nie myśl o jedzeniu słuchaj żołądka, a nie tego co mówi głowa, bo ona często chce jeśc nawet jak nie powinna:)Pewnie wiesz o co mi chodzi:) Często je się z nudów i nie tak jak powinno:)
Jestem dobrej mysli i wierze, że dasz radę. Duchem jestem z tobą. Ja na uczelni wogóle nic nie jem ale jak idę na pociąg to mnie jakieś pączki kuszą, ale sobie mówię nie:)POZDRAWIAM!
Izazen
6 stycznia 2006, 07:52
Ja też jutro do szkólki ;/ nienawidze jej tak bardzo, że juz mnie nosi a wczoraj wieczorem to nawet dałam sie namowić na troszkę szampana (wiem nie powinnam)ale troche mi przeszło. Jade oddać juz oprawioną i poniekąd gotową magisterke ale jak znam panią promotor to i tak dostane po głowie ... :) jedno co wiem to to, że nie bede sie pocieszać czekoladą ani innym niepotrzebnym świństwem obiecuje :) Trzymaj sie cieplutko :)
Ewa1984
6 stycznia 2006, 00:17
Jasne,ze będziemy myślami z Tobą;)Trzymaj się twardo ,zeby motylek jeszcze dalej poleciał :) :)
Kasiek1983
8 stycznia 2006, 21:20Dziękuję ci za otuchę! MAsz rację - uda nam się. Napewno nie będzie łatwo, ale w gronie zawsze jest raźniej. Trzymam kciuki za nas obie i wszystkie kobitki, które zdecydowały się na silną wolę. W tym jesteśmy silne. Umiemy osiągac swoje cele.
veggirl
7 stycznia 2006, 19:31Trzymam kciuki za Ciebie :* Napewno Ci się uda.
kaha110
6 stycznia 2006, 21:51Kasieńko, trzymaj się i nie myśl o jedzeniu słuchaj żołądka, a nie tego co mówi głowa, bo ona często chce jeśc nawet jak nie powinna:)Pewnie wiesz o co mi chodzi:) Często je się z nudów i nie tak jak powinno:) Jestem dobrej mysli i wierze, że dasz radę. Duchem jestem z tobą. Ja na uczelni wogóle nic nie jem ale jak idę na pociąg to mnie jakieś pączki kuszą, ale sobie mówię nie:)POZDRAWIAM!
Izazen
6 stycznia 2006, 07:52Ja też jutro do szkólki ;/ nienawidze jej tak bardzo, że juz mnie nosi a wczoraj wieczorem to nawet dałam sie namowić na troszkę szampana (wiem nie powinnam)ale troche mi przeszło. Jade oddać juz oprawioną i poniekąd gotową magisterke ale jak znam panią promotor to i tak dostane po głowie ... :) jedno co wiem to to, że nie bede sie pocieszać czekoladą ani innym niepotrzebnym świństwem obiecuje :) Trzymaj sie cieplutko :)
Ewa1984
6 stycznia 2006, 00:17Jasne,ze będziemy myślami z Tobą;)Trzymaj się twardo ,zeby motylek jeszcze dalej poleciał :) :)