Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Całkiem zwykła kobieta - trochę zagubiona i odrobinę "nie z tej epoki".

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 39088
Komentarzy: 172
Założony: 19 maja 2006
Ostatni wpis: 24 czerwca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
19685

kobieta, 56 lat, Bydgoszcz

169 cm, 112.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 listopada 2011 , Skomentuj

waga 62,5 kg (- 4,6 kg od wagi do ustabilizowania, czyli 67,1)

No cóż. Dziwne to trochę, ale jeszcze się nie martwię. Na początku dukana postawiłam sobie jako wagę docelową 59 kg. Mniej więcej taką miałam do 35 roku życia. Ale w trakcie dukana zmieniłam zdanie. Może mój organizm sam dąży to tego celu? Pożyjemy zobaczymy.

I - 2 kawałki chleba pełnoziarnistego z serem żółtym

II - 4 małe mandarynki

III - niby spaghetti

IV - serek grani 3 %

V - kogel mogel z kakao


19 listopada 2011 , Skomentuj

Dzień białkowy:

I - serek grani 3 %

II - serek homogenizowany 0%

III - serek grani 3 %

IV - jogurt naturalny 0 %

V - serek pątnicy 1/2 kg 3 % tłuszczu

Wiem że masakra, do tego wszystko ze słodzikiem, ale po wczorajszym dniu brojenia musiało tak być z dwóch powodów: nie miałam czasu nic przygotować i dokupić, a po za tym jestem z tych co w piątek nie jadają mięsa.

19 listopada 2011 , Skomentuj

I - 2 kawałki chleba pełnoziarnistego + ser żółty

II - jabłko

III - w samo południe max brojenie:
- 5 x ptasie mleczko
- 10 x cukierek w czekoladzie
- 1 wielki pączek z lukrem
Nie mogłam inaczej. Pożegnałyśmy w pracy koleżankę - niespodziewanie nie przedłużono jej umowy. Pozostała sama z kredytem na mieszkanie. Strasznie mi jej żal. Ale naładowałyśmy jej akumulatory bardzo pozytywnie, więc nie jest totalnie załamana.

IV - uczta w czwartek hi,hi:
- wielka misa białego ryżu z warzywami i kurczakiem
- budyń z malinami
- 3 gwiazdorki goplany 
Zrobiłam to też świadomie. W końcu udało się nam babskie spotkanie pt. syn mojej koleżanki ma 7 m-cy i waży 10 kg. Jest boski. Tyle przy nim nabiegałam, że chyba wszystkie kalorie spaliłam.

Jednym słowem to nie był atak obżarstwa, tylko świadoma decyzja. To też postęp w moim patrzeniu na jedzenie.

17 listopada 2011 , Skomentuj

I - dwa kawałki chleba pełnoziarnistego z żółtym serem

II - jabłko

III - 4 plastry szynki odtłuszczonej + srek grani 3 % tłuszczu

IV - posiłek skrobiowy - kuskus + ziarenka smaku + 2 pomidory

V - niby spaghetti

16 listopada 2011 , Skomentuj

I - 2 kawałki chleba z serem żółtym

II - jabłko

III - pierś zgrilowana z kurczaka + 5 rzodkiewek

IV - UCZTA

- 3/4 wielkiej pizzy z sosem czosnkowym

- kawałek sernika

- 4 "pchełki" (spód beza z kokosem - chyba, krem czekoladowy z alkoholem i polane to to czekoladą...)

14 listopada 2011 , Komentarze (2)

I - 1 kawałek chleba pełnoziarnistego + żółty ser

II - jabłko

III - 1 kawałek chleba pełnoziarnistego + żółty ser + papryka czerwona

IV - makaron pełnoziarnisty + 1/2 kostki rosołowej knorra

V - placki dukanowskie na słodko

Dziasiaj sądny dzięń - kochana teściowa przyjeżdża na zimę. Nie może się dogadać z córką i już 4 rok zimuje u nas. Typ - koszmar. Przykład: grzebie w szafach. brrrr. Niestety mąż ją kocha. Obawiam się, że wpisy będą dotyczyły jej "miłej" działalności. Jako smaczek dodam, że małym dzieciom wmawiala, że rodzice się rozwiodą. Tragedia. Z kasą krucho, a ona zawsze za friko u nas sie stołuje. Do opłat też się nigdy nie dokładała. Chyba czas to zmienić, czyli będą jazdy.

 

13 listopada 2011 , Skomentuj

I - chleb pełnoziarnisty+masło+ser  zółty+koncentrat pomidorowy

II - jabłko

III - placuszki dukana + papryka czerwona

IV - kurczak z folii + rzodkiewki

V - serek grani 3 % tłuszczu + rzodkiewki

VI - 2 plastry szynki + jogurt naturalny 

Po wczorajszym dole mam zwyżkę. Nagle wszyscy mili. Sama nie wiem, czy przez przypadek nie zapomniałam się wylogować i ciekawskie jaja nie przeczytały mojego wpisu. Oby nie. W końcu piszę dla siebie nie dla nich.
p.s. Nowe spodnie zaopatrzyłam w pasek, bo mi spadały - urocze.

13 listopada 2011 , Komentarze (1)

I - 2 kawałki chleba pełnoziarnistego+ser+koncentrat pomidorowy

II - jabłko

III - UCZTA
- 10 pierożków pieczonych z pieczarkami
- wielki (taki podwójny) kawałek sernika gotowanego z herbatnikami
- pizza własnej roboty (ciasto ze szkl. mąki + wszystkie dodatki + sos z majonezu i koncentratu
- 1,5 gwiazdorka z goplany
- 1/3 chlebka marcepanowego

Nie muszę dodawać, że nic więcej dzisiaj w siebie nie wcisnęłam. Oprócz przyjemności podniebienia nic dobrego mnie nie spotkało. Jakoś mi ostatnio nie wiedzie się dobrze w relacjach domowych. Jak już kiedyś napisałam "nie tak miało wyglądać moje życie". Czuję się odrzucona. W moim domu brak empatii. Dzieciarnia niby udana, ale... Do tego mąż mruk z gatunku kanapa + pilot. Zero rozmowy. Sprawia wrażenie, że nic go nie obchodzę, byle by był obiad. Ważę 95 czy 64 kg -to dla niego bez znaczenia.Zimny chów. Jakaś taka samotna jestem. Pewnie to wina inteligencji mojej rodziny - cholerne dzieciaki miały to dziadostwo zrobione w poradni psychologicznej. Wiecie młode, zbuntowane, ale wybitne więc wysłali je w podstawówce i w gimnazjum na różne te badania, żeby ocenić z którego przedmiotu uczyć je indywidualnie. I wyszło, że wybitne, "AJ KIU" diabelnie wysokie,ale za to z "resztą świata" mało komunikatywne. Jednym zdaniem potrafią tak dopiec udowadniając swoją wyższość, że najchętniej widziałabym już je usamodzielnione i minimum 1000 km dalej. Ej znów marudzę. Z dobrych rzeczy dzisiaj opanowałam warzywnik. Wszystkie marchwie, pietruszki, pory i selery wykopane. Lepiej spadam do wyrka. Bo jeszcze więcej głupot napiszę nie związanych z dietą.

11 listopada 2011 , Komentarze (1)

Waga 63,4 (mniej o 3,7 niż waga do ustabilizowania)

No miałam nosa, jak się cieszę! Zwłaszcza, że po kilku waszych wpisach o tym, że moje jedzenie ubogie trochę je urozmaiciłam. Tak więc postanawiam fundować sobie tzw. prawdziwe obiady, takie trochę bardziej wypasione. Ale dopiero od niedzieli bo dzisiaj sklepy zamknięte, a jutro mam ucztę więc nie będę się przesadnie ograniczać. Wypasione oczywiście w wersji dukana faza II, czyli prawie spaghetti i pizza. Nie dość, że się najem do bólu, to jeszcze otręby będą wrąbane. Same plusy. No i może choć trochę uwolnię się od słodziku w serniku dukana. Nie wiem jak wy, ale ja na 1/2 kg odtłuszczonego twarogu daje 7 czasem 8 łyżek słodziku. No mało to nie jest. Menu na dziś:

I - 2 kawałki chleba kołodzieja z masłem, serem, koncentratem pomidorowym

II - grejfruit zielony

III - placki z otrębami (na ostro - słodzik do marchwi) + duża starta marchewka

IV - pierś z kurczaka z foli (pikarnik) + pomidor

V - serek homogenizowany 0% tłuszczu + 5 rzodkiewek + słodzik

10 listopada 2011 , Skomentuj

Grzeczna byłam dietkowo przez dwa minione dni. Żadnych grzeszków. Uczta we worek - super: 3 pyszne drożdżowe paszteciki z kapustą i grzybami + kabanos (smaczniutki i tłuściutki) + spora porcja smażonej wątroby drobiowej z kawał?iem chleba + 5 gwiazdorków z Goplany (pycha). No nie jest źle. Dzisiaj dzień białkowy
 
I - twaróg 250 gram + jogurt naturalny +słodzik + trochę soli i pieprzu

II - placki dukana (chyba będą na ostro)

III - pierś z kurczaka w folii z piekarnika

IV - ulubiony kogiel - mogiel z kawą

V - filet z pstrąga wędzony (125g) + serek grani 3 % tłuszczu


A jutro kontrolne ważenie. Myślę, że nie mam się czego bać.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.