- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (29)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 8379 |
Komentarzy: | 80 |
Założony: | 19 listopada 2015 |
Ostatni wpis: | 1 stycznia 2017 |
Postępy w odchudzaniu
Moja aktywność - spaliłam 1 kcal
Pozytywne nastawienie=sukces :D
Dzień dobry!
Wstałam cała w skowronkach pierwszy raz od 2 lat, jakie to piękne uczucie! A cóż tak...?. Wczoraj byłam na spacerze z pieskiem z dala od "cywilizacji" i gdy tak sobie słuchałam jak ślicznie śpiewają ptaszki to poczułam taką wewnętrzną radość i spokój . Mam dużą motywację i wiarę w siebie . Może też mam taki humor dlatego, że jadę z przyjaciółką do kina, a później idę na spacer z J. Jak to niedużo potrzeba, by człowiek był szczęśliwy.
Zmień myślenie
Wreszcie czuję, że odzyskałam równowagę psychiczną, że odeszły te dni, gdy potrafiłam tylko płakać w poduszkę i użalać się na sobą. Już nie poptarzę na siebie z obrzydzeniem i nienawiścią. Będę zmieniać siebie dotąd, aż stwierdzę, że jest tak jak chciałam . Mimo, iż jestem wielka (99cm w pasie ) to już widzę, że mam w sobie jakieś piękno... Nie ma co stwarzać sobie na siłę kompleksy i porównywać z innymi, bo to do niczego nie prowadzi. Najlepszą rzeczą jaką możecie dla siebie zrobić, to pokochać siebie teraz, bo jak to się mówi "nobody's perfect" .
Pierwsze starcie
Cel na maj: -4kg. Ambitnie, ale do osiągnięcia . "Plan" jest taki...Focus T25 Alpha cały, Callan by się przydała raz za czas, żeby gibkości nie stracić, a też super gubi się przy niej cm (polecam ). Jak nabiorę kondycji i sił to dodam Tabate z Natalią Gacką. Ile dam rady tyle zrobię, ale napewno nie będę szła po najniższej linii oporu. Prawie codzienne spacer z psem też będą, bo ona też chyba straciła trochę kondycję. Damy radę!
Miłego dnia i do następnego
.Pineapple.
Moja aktywność - spaliłam 724 kcal
Dzień dobry!
Na początku chciałabym bardzo podziękować za tak miłe komentarze pod ostatnim wpisem. Motywująca i przyjemna jest świadomość, że nie jest się samym w tym wszystkim i jest się "źródełkiem radości" . Dziękuję, że jesteście i obiecuję, że nie odpuszczę dopóki nie dopnę swego, a Was będę się starała wspierać jak najlepiej umiem . To tyle słowem wstępu .
Dopadło mnie
Muszę odpuścić ćwiczenie w tym tygodniu, bo dopadł mnie dzisiaj @. Czuję się (jak ta dziewczynka ↑↑) zmęczona, osłabiona i mimo tabletek wszystko mnie boli. Pewnie całe popołudnie prześpię, no cóż, zdarza się i przejdzie do niedzieli . Od poniedziałku ruszam z najprawdopodobniej Focusem T25 (czasem trzeba rzucić się na głęboką wodę ).
Powoli, ale skutecznie
Zaczęłam działać już w tym tygodniu. Znów piję wodę (z dnia na dzień więcej, stopniowo się przyzwyczajam). Jem dosyć regularnie, chociaż trzeba jeszcze to dopracować . Jeszcze ogarnę plan dnia i zacznę wychodzić z moją psicą częściej na spacery, bo cieplej się robi .
Do wakacji pozostało 57 dni, czyli 8 tygodni i 1 dzień. Można za ten czas dużo zdziałać, więc do dzieła!
Miłego dnia i do następnego
.Pineapple.
Witam wszystkich serdecznie
Dawno mnie tu nie było... Pozmieniało się trochę. Trochę posypało...Życie. Jednak ogólnie patrząc w końcu jestem szczęśliwa. Po burzliwym roku (2015) pomału przy moim J. odzyskuję równowagę psychiczną. Zaczynam łaskawiej na siebie patrzeć i wierzyć w swoje możliwości . Może kiedyś napiszę wpis wyjaśniający wszystko, jednak niech narazie pozostanie tak jak jest. Pamiętajcie tylko, żeby mimo wszystko się nie poddawać i jeżeli jest naprawdę źle to mieć nadzieje na lepsze, odciąć się od toksycznych osób i pokazać im, że potraficie być bez nich spełnieni i szczęśliwi. Nie warto marnować życia na złych ludzi .
Lata ciężkiej pracy...
"Poprzednim razem" schudnięcie ok. 9 kg zajęło mi 2 lata...Może dużo, może mało, nie wiem. Mam strasznie uparty organizm, jednak chcę mu pokazać, że teraz ja przejmuję kontrolę i musi się udać . Przytyłam, bo przyjęłam taką "obronę" przed tym co się działo przez ostatni rok. W styczniu już byłam na dnie psychicznym, fizycznym i ogólnym, wszystko się waliło. Jednak się nie dałam. Coś mnie tknęło i napisałam do mojego "starego" przyjaciela. Teraz już 2 miesiące jesteśmy razem i mam najwspanialszego mężczyznę na świecie przy swoim boku . Akceptuje moje fałdki, kocha za to jaka jestem i uważa za piękną kobietę, mimo, że ja widzę siebie całkiem inaczej, ale mam nadzieje, że mój pogląd o samej sobie się zmieni . Dzięki ostatniej rozmowie postanowiłam w końcu wziąć się za siebie. Nie chcę tak wyglądać, chcę się sobie podobać i będę do tego dążyć uparcie, nawet jakbym miała schudnąć za 4-5 lat!
Plany
Nie mam . Zawsze jak coś planuję to nie wychodzi. Chyba kiedyś o tym wspominałam. Moja kondycja jest poniżej zera, więc ćwiczenia zacznę od częstszych spacerów, Mel B i Callanetics. Później pomyślę o Focusie T25 . Trochę dziwne uczucie mieć chłopaka o 9kg lżejszego, z kondycją prawie, że olimpijczyka . Ale małymi kroczkami do celu . Będzie jak kiedyś, a nawet lepiej! Mam teraz więcej czasu wolnego, w szkole już tak nie "tyranizują" .
Trzymajcie się cieplutko
.Pineapple.
Witam wszystkich serdecznie!
Szkoda gadać
Szkoda gadać...idzie mi coraz gorzej . Aż po prostu się z tego śmieje, bo co innego mi zostało. Byłam szczuplutką małą dziewczynką, rosłam i stałam się troszkę większym pulpetem, a wyszło na to, że teraz... hmmm... mam kształty . Tak! Nie jestem gruba, tylko z kształtami . Tylko w bikini lepiej się nie pokazywać . Ale tak na serio to...
Mam wrotki!
Już od kilku dni mam piękne wrotki i wczoraj z racji pięknej pogody pojeździłam pół godziny. Jak narazie muszę sobie przypomnieć jak się jeździ, bo kiedyś jeździłam na rolkach, a tu co innego . Uważam, że wrotki są lepsze pod tym względem, że są o wiele wygodniejsze, lżejsze i troszkę bardziej stabilne, ale teraz bym nie powiedziała . Już jedna gleba zaliczona i hamowanie rękami, ale idzie coraz lepiej .
I jeszcze coś...
Nie wierzę ostatnio w to co widzę. Co się dzieje z moimi rodzicami . Wyobraźcie sobie, że oni, główni zwolennicy tradycyjnej kuchni i niewierzący w efekty zdrowszego odżywiania....zaczęli kupować dużo więcej warzyw, makaron pełnoziarnisty im zasmakował , ulubiony chleb tzw. biały zaczyna ustępować miejsca temu z pełnego ziarna. Jestem z nich bardzo dumna! Nie pożałują, a ja skorzystam . Nic tylko zacząć ćwiczyć .
No tak
Na wagę jestem obrażona, @ się spóźnia, troszkę chora jestem. Zaczynam się więcej ruszać. Tylko nie wiem od czego zacząć, bo ostatnio jestem strasznie niecierpliwa...trzeba to zmienić .
Do następnego :* :)
.Pineapple.
Witam po dłuższej przerwie!
"Brak czasu"
Ostatnio to moja częsta wymówka co do wszystkiego. Bardzo to się mija z prawdą, bo na nic "nie mam czasu", a kończy się na tym, że cały dzień siedzę przy telefonie i jem (nie cały czas,ale normalnie), no i nic poza tym..
Obojętność
Z jednej strony chciałabym mieć dobre oceny, co akurat się ostatnio zdarza, bo zaczęłam się uczyć, a jednak nie chce mi się tego robić...Chciałabym walczyć o swoje marzenia jak inni, jednak nie chce mi się... To jest straszne . Chciałabym mieć ciało jak kiedyś, a nie chce mi się pić wody, ani ruszyć tyłka... Z wagą krążę w kółko i tylko się denerwuje, straciłam nadzieję.. nie ważę się już i jak będzie tak będzie, OBY do przodu .
A może jednak...
Od poniedziałku poćwiczyłam 2 razy... no nie można nazwać to ćwiczeniem, bo tylko trochę się porozciągałam, "obudziłam" brzuch i nogi. Zasiedziałam się. Z wodą jest różnie, ale ponad 1,5l nie wypiję niestety. Obiecuję, że w przyszłym tygodniu będzie o wiele lepiej... w końcu mam cel! ...
Wrotki!
Ostatnio przeglądając youtube pomyślałam, że skoro podoba mi się jedna piosenka danego piosenkarza, to zobaczę na inne, bo zawsze mogą być równie dobre . Nie pomyliłam się, uwielbiam go słuchać i nie mogę przestać, a też dzięki jednej piosence zakochałam się we wrotkach . Już mam uzbierane pieniądze (niestety to wydatek rzędu 200-1500zł) i czekam na wolny dzień, by pojechać do najbliższego sklepu z wrotkami. Mam już upatrzony model i wszystko . Jestem strasznie nastawiona na te wrotki.. po prostu cudo! Jakby ktoś się zastanawiał co można widzieć lepszego we wrotkach niż w rolkach to polecam obejrzeć ten teledysk:
Dlatego wyrabiam nogi i kondycje . Później ruch to będzie sama przyjemność . Mój pies też będzie chętniej na spacery chodził (im dalej tym lepiej ), mimo, że już kocha spacery.
POTRZEBUJE KOPA W DUPĘ!
Do następnego :* :)
.Pineapple.
Witam już w nowym roku
Wracam z podkulonym ogonem
Wracam tutaj z opuszczona głową, pełna rezygnacji i być może z nadzieją na lepsze jutro. Jestem załamana jeżeli chodzi o moje zrzucanie kilogramów. Robię prawie wszystko co muszę, żeby cel osiągnąć, a i tak za je**ą cholerę nie mogę zejść poniżej 70kg... to tak demotywuje . Ja chyba nigdy nie schudnę ...
Stan na dzisiaj
Ważę 71,5kg (straszne!).W tym momencie cisną mi się same przekleństwa na język, więc nie będę tego dalej komentować. Plan jest taki...bieganie, Shaun T, Mel B i niezastąpiona Callan (w niej nadzieja!). Dieta...jest ok, tylko ile wpierd**m słodkiego, nie pije wody i ostatnio się zdarza pepsi... Fajnie . Tyle chyba dzisiaj o mnie, a teraz przejdźmy do tematu .
Wszyscy rodzimy się słabi
Śmieszy mnie jak ktoś mówi, że od małego jest silny psychicznie. Takie bzdury to może sobie wsadzić między książki... Nikt mi nie wmówi, że nigdy z jakiegokolwiek powodu nie płakał, nie czuł się źle, przytłoczony czy zdruzgotany. Zdarzenia w naszym życiu kształtują nasz charakter, to jak reagujemy na dane sytuacje, naszą silną wolę. Im bardziej ktoś dostaje po dupie od życia, tym bardziej jest uparty i zdeterminowany do dążenia do celu. Właśnie ci, którzy powstają po licznych upadkach, z ranami tymi widocznymi gołym okiem i niewidocznymi, wiedzą, że to co robią ma sens. Każdy w końcu nabywa silną wolę, niestety niektórzy wolą sobie wmawiać, że są słabi i nic nie osiągną. Twoje życie leży w twoich rękach. Nikt inny nie zrobi za ciebie ciężkiej roboty, żebyś ty był/a szczęśliwy/a. Jeżeli chce się coś osiągnąć, to trzeba mieć jasny cel, plan działania i kluczowy element. Posiadać silną wole. Bez niej ani rusz. Tak więc spinamy dupy i do roboty! (chyba, że wolisz tkwić w tym miejscu, w którym jesteś)
*Jutro napiszę, co planuję zrobić w tym mam nadzieję szczęśliwym roku .
Do następnego :*:)
.Pineapple.
Ps. Tęskniłam za Wami .
Ps 2. Przepraszam, że tak bez ładu i składu, ale ostatnio myśli nie mogę uporządkować.
9. Nie poddawaj się mimo napotkanej przeszkody.
WItam !
Właśnie wczoraj takie coś paskudnego napotkałam podczas wykonywania treningu. Ogólnie plan był taki, że robię rozgrzewkę z Callanetics, przechodzę do Cardio Focus T25 i kończę tabata z Natalią Gacką. Ale, żeby nie było kolorowo mój kochany komputer co musiał zrobić w czasie ćwiczenia (?!) wyłączyć się...Myślę sobie, że się przegrzał, to poczekałam chwile i go załączyłam. Zrobiłam tabate (obawiałam się, że się znów wyłączy) i załączyłam Can You Hiit Like a Girl Fitness Bleneder. Niestety nie dałam rady i już miałam zrezygnować. Ale sobie mówię "O nie! Mam się teraz poddać, gdy wiem, że chociaż jedna osoba wierzy we mnie?! Idę ćwiczyć dalej chociaż miałabym się zrzygać! " (przepraszam za dosłowność ). Tak oto tym sposobem poćwiczyłam jeszcze 7 minut Cardio Focus T25, bo znów mi się komputer wyłączył i odpuściłam . Złośliwość rzeczy martwych nie zna granic, ale cóż...
Dzisiaj
Wieczorem choćby nie wiem co, zrobię cały trening ! Plan jest taki: Cardio Focus T25, Callanetics, Mel B abs, pośladki i Tiffany Rothe boczki. Całość powinna zająć ok 1h 40 min. Trzymajcie kciuki (oczywiście, żeby komputer się nie wyłączył ). Mija drugi dzień, gdy nie włożyłam nic słodkiego do ust, oby tak dalej. Dieta na 100%. Jutro ważenie, mimo, że zbliża się @ . Nie ma to jak @ jako prezent pod choinkę, ale cóż, dam rade .
Nie odpuszczajcie i nie rezygnujcie nigdy z marzeń/celów tylko dlatego, że trzeba się wysilić, lub robić coś przez dłuższy czas. Zawsze będzie warto!
Do następnego :) :*
.Pineapple.
8. Czas na porządny wycisk! :D
Do końca roku zostało 13 dni!
To jest 13 dni, przez które można zrobić jeszcze dużo dobrego dla siebie . Zwłaszcza, że teraz uczniowie mają wolne i jest na prawdę dużo czasu na trening! Nie wiem jak Wy, ale ja zamierzam ja najlepiej z tego skorzystać .
12 dni
Tyle dni chciałabym ćwiczyć przez ten czas, i wiem, ze jak rok temu mi się to udało, to tym razem tym bardziej! Jestem bardzo zmotywowana . Wiem, że to nie będzie łatwe, ale dam radę. Wierzę w to, że mimo, iż nie lubię się męczyć, to ta niechęć nie spowoduje opuszczenia treningu, tylko dlatego, że mam lenia i będzie trudny. To nie o to chodzi, by oczekiwać zmian i nic w tym kierunku nie robić . Jeżeli oczekujemy sukcesu, to musimy chcieć tego tak samo jak chcemy oddychać, musimy wyjść ze strefy komfortu.
Moje postanowienia na te 2 tygodnie:
1) zjeść maksymalnie 3 słodkości
2) ćwiczyć prawie codziennie po ok. 1,5h (Focus T25+tabata+Callanetics)
3) pić min. 2l wody
4) jeść regularnie i z umiarem
5) cieszyć się efektami i małymi rzeczami
6) dobrze spędzić Święta i Sylwestra
7) dawać ludziom więcej dobra od siebie (uwielbiam jak ktoś jest uśmiechnięty/wdzięczny/zadowolony dzięki temu, że np. pomogłam )
8) okazać jeszcze więcej ciepła wobec innych
9) wysypiać się
To chyba tyle . Święta to magiczny czas, to nie tylko śnieg, prezenty, czy dużo jedzenia. To także czas by się pogodzić, dać komuś coś od siebie, trochę ciepła, zrozumienia, a nawet czasem wystarczy sama obecność . Tak niewiele, może zmienić się w coś wielkiego. Cieszmy się z tego co mamy i narzekajmy mniej .
Do jutra :* :)
.Pineapple.