Witam już w nowym roku
Wracam z podkulonym ogonem
Wracam tutaj z opuszczona głową, pełna rezygnacji i być może z nadzieją na lepsze jutro. Jestem załamana jeżeli chodzi o moje zrzucanie kilogramów. Robię prawie wszystko co muszę, żeby cel osiągnąć, a i tak za je**ą cholerę nie mogę zejść poniżej 70kg... to tak demotywuje . Ja chyba nigdy nie schudnę ...
Stan na dzisiaj
Ważę 71,5kg (straszne!).W tym momencie cisną mi się same przekleństwa na język, więc nie będę tego dalej komentować. Plan jest taki...bieganie, Shaun T, Mel B i niezastąpiona Callan (w niej nadzieja!). Dieta...jest ok, tylko ile wpierd**m słodkiego, nie pije wody i ostatnio się zdarza pepsi... Fajnie . Tyle chyba dzisiaj o mnie, a teraz przejdźmy do tematu .
Wszyscy rodzimy się słabi
Śmieszy mnie jak ktoś mówi, że od małego jest silny psychicznie. Takie bzdury to może sobie wsadzić między książki... Nikt mi nie wmówi, że nigdy z jakiegokolwiek powodu nie płakał, nie czuł się źle, przytłoczony czy zdruzgotany. Zdarzenia w naszym życiu kształtują nasz charakter, to jak reagujemy na dane sytuacje, naszą silną wolę. Im bardziej ktoś dostaje po dupie od życia, tym bardziej jest uparty i zdeterminowany do dążenia do celu. Właśnie ci, którzy powstają po licznych upadkach, z ranami tymi widocznymi gołym okiem i niewidocznymi, wiedzą, że to co robią ma sens. Każdy w końcu nabywa silną wolę, niestety niektórzy wolą sobie wmawiać, że są słabi i nic nie osiągną. Twoje życie leży w twoich rękach. Nikt inny nie zrobi za ciebie ciężkiej roboty, żebyś ty był/a szczęśliwy/a. Jeżeli chce się coś osiągnąć, to trzeba mieć jasny cel, plan działania i kluczowy element. Posiadać silną wole. Bez niej ani rusz. Tak więc spinamy dupy i do roboty! (chyba, że wolisz tkwić w tym miejscu, w którym jesteś)
*Jutro napiszę, co planuję zrobić w tym mam nadzieję szczęśliwym roku .
Do następnego :*:)
.Pineapple.
Ps. Tęskniłam za Wami .
Ps 2. Przepraszam, że tak bez ładu i składu, ale ostatnio myśli nie mogę uporządkować.
Antonika
7 stycznia 2016, 18:31Spokojnie. Jeśli wszystko robisz dobrze, a nie chudniesz, to pewnie masz zastój wagi. One mogą trwać naprawdę długo i strasznie demotywować, ale jak się skończą to kilogramy lecą jak szalone. Pamiętam sytuacje, w których miałam dosłownie idealne dni i przez kilka tygodni, ani gram nie zleciał. Nie poddawaj się i rób kontynuuj! Trzymaj się kochana :D
.Pineapple.
7 stycznia 2016, 20:49Wiem wiem, ze solą zastoje wagi. Ale u mnie waga nie jest na jednym poziomie tylko rośnie i rośnie w górę i znowu spada do pewnego momentu i znów to samo... ech. Muszę zacząć biegać, bo inaczej nici z tego :). Ale dziękuję za mile słowa i wsparcie. Ty również się trzymaj, pięknie Ci idzie ;) :D.
Mich_elle
6 stycznia 2016, 22:05Aż mi się przypomniał pewien cytat - a propos ludzkiej słabości: "Człowiek jest tylko trzciną, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą. Nie potrzeba, iżby cały wszechświat uzbroił się, aby go zmiażdżyć: mgła, kropla wody wystarczy, aby go zabić. Ale gdyby nawet wszechświat go zmiażdżył, człowiek byłby i tak czymś szlachetniejszym niż to, co go zabija, ponieważ wie, że umiera, i zna przemoc, którą wszechświat ma nad nim. Wszechświat nie wie nic." - Blaise Pascal, 1670
.Pineapple.
6 stycznia 2016, 22:25Świetny cytat i bardzo trafiony. Muszę sobie fo zapisać :).