Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam 49 lat. jestem w zasadzie domatorką, lubie czytać książki oraz spacerki z psem zwłaszcza wiosną i latem :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8448
Komentarzy: 179
Założony: 9 listopada 2015
Ostatni wpis: 1 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata-od-nowa

kobieta, 58 lat, Kraków

160 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 lutego 2016 , Komentarze (7)

Weekend jak zwykle minął bardzo szybko :( Sobota jak to u mnie bywa jakies sprzątanko (chociaż ja codziennie zmywam podłogi ze względu na pieska) pranie jakies prasowanie małe zakupy w miedzy czasie dietka i spacerek dwa razy z pieskiem a  wieczorkiem odpoczynek :)

Niedziela to była taka niezaplanowana ale  córka poprosiła mnie o jakiś wspólny wyjazd na zakupki ponieważ przez caly tydzień nie miała czasu ;( ja co prawda ja nie lubie w niedzielę jeżdzić po marketach ale co się nie robi dla ukochanej córuni :) przy okazji zakupiłam apaszke w dobrej cenie :D córcia też zadowolona kupiła to co potrzebowała i miło spedzony czas chociaż w markecie :D potem był dłuższy spacerek z pieskiem i nawet nie protestował chyba też czuł wiosenny powiew powietrza a niedzielne popoludnie leniuchowanie :) i cos dla siebie :D pazurki jakies maseczki na twarz i dlonie ......... super relaksik :D

Dieta ok. ale coś mnie wczoraj nosiło i dwie czekoladki wpadły do brzuszka :)

Życzę miłego słonecznego  tygodnia (cwaniak)

4 lutego 2016 , Komentarze (9)

(smiech) ZRÓWKO JUŻ CORAZ LEPIEJ (smiech)

ciekawa jestem kto się z nas przyzna z ilości zjedzonych w dniu dzisiejszym pączków, faworków, oponek  hym :D

Ja już moge zacząć otóż  zjadlam jednego z lukrem(donut) (nigdy mi tak nie smakuja jak wlasnie w tłusty czwartek chyba dlatego że są takie tłuściutkie hihi) ale zamiast śniadanka z kawką z mlekiem :D wiem nie tak to powinno być ale nie mogłam się obejść. I jeszcze zjem napewno jeden który upiecze moja mamusia bo one są rewelacyjne swojskie i takie pyszniutkie (donut)

Dzisiaj też postanowiłam poświczyć więc moze nie pojdzie mi to w boczki :D

życzę miłego tłustego czwartku :D

3 lutego 2016 , Komentarze (3)

dzisiaj sie juz lepiej czuję pozostał jeszcze katar ale brzuszek już upomina się o jedzonko wie to dobry znak wszystko wraca do normalności :)

Moje dzisijejsze śniadanko to owsianka ugotowana na wodzie po ugotowaniu dodałam troche mleka ok. 1/2 szk. miała być z jabłkiem i imbirem ale ja zjadłam samą bo na taka miałam ochotę dodałam tylko trochę cynamonu bo nie lubie imbiru.

II śniadanko to będzie właśnie jabłko potem dwie kanapeczki z chleba zytniego z pastą z awocado; obiadek: to makaron razowy z tuńczykiem papryką i pomidorami z przyprawami i zieloną pietruszką a na kolację smoothie z jabłka i szpinaku :)

Zaczynam jeść jeszcze dzisiaj troche dieta zmodyfikowana przezemnie ale już od jurta zgodna z planem :)

Ćwiczenia jeszcze sobie odpuszczę ze względu osłabienia (slina)

Życzę miłego dnia :D

2 lutego 2016 , Komentarze (4)

Witam wśród "żywych" bo choróbsko mnie tak dopadło, że dopiero zaczynam istnieć. Jak już wcześniej pisałam coś się rozwijało więc byłam słaba, obolała i nie do życia, a w wekend to przejdzie do historii choróbsko jeszcze się nasiliło straszny bół brzuszka i straszna, ale to straszna biegunka cała sobota i niedziela prawie w WC w poniedziałek trochę ulżyło no bo musiało bo po tylu hamujących leka musiało no i co najgorsze byłam jak papierek słaba ból glowy i lepiej nie mówić. Oczywiście ktoś powie trzeba było do lekarza ale to cud dostać sie do mojej pani doktor rejestrowac na bieżąco trzeba od piatej rano, a kto ma sile na to jak jest chory,  a i siedziec na sorze nie mialam też sił i warunki fizjologiczne na to nie pozwalały  wiec leczyłam się sama wyleżałam się urlopik wczoraj i jakoś już dzisiaj lepiej chyba wracam do zycia :D

Dzisiaj po pracy też szybko do domku dalej łóżeczko i bedzie coraz lepiej  :D

No i dieta poszla na bok bo i nie mogłam nic jeść tylko piłam, a o ćwiczeniach to już zapomnialam,  a co najważniejsze wiadomo waga spadla, ale nie cieszę się bardzo bo to napewno przez wypróżnienie i oslabienie a dzisiaj zaczynam troszeczkę jeść z ostrożnością :)

Pozdrawiam i życzę Wszystkim zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka :D

25 stycznia 2016 , Komentarze (7)

Witam w nowym tygodniu troche smutna,  ale bardziej zadowolona bo najbardziej cieszą postępy w diecie więc udało mi się trochę zrzucić kilogramów hurra :D no a smutna dlatego że weekend w domku a choróbsko dalej jest (szloch) nie udało się całkiem wyzdrowieć a wręcz chyba coraz gorzej no i nie ma się co czarować nie jestem dwudziestolatką więc regeneruję się inaczej tzn. gorzej (zimno) najgorsze, ze gardlo mnie zaatakowalo a jak znam życie zaraz zejdzie na krtań i chrypa gotowa brrry

Dobrze przy tym ze moja waga robi postępy i cieszę się, że tutaj na Vitaliji tak fajnie podchodzi się do klientów otóż ja bardzo lubie owsiankę gotowaną na wodzie potem z odrobiną mleka z owocami a w sezonie letnim z malinkami, truskawkami, borówką amerykańską  itp mniam (zupa) i napisałam do mojej pani dietetyk czy mogłaby mi uwzględnić w jadłospisie  i mam ją w posiłkach na ten tydzień super bo nie ma to jak zjedzona rano owsianeczka mnie przynajmniej odpowiada i trzyma na jakiś czas, a że rano moja przerwa miedzy posiłkami trwa 4 godziny to myślę, że dam radę wytrzymać.
I zauważyłam też że teraz nie muszę patrzeć na zegarek żeby wiedzieć która godzina mój organizm tak się już ułożył że sygnalizuje "oj pora na posiłek" :D

Z pieskiem troche lepiej zażywa jeszcze lekarstwo ale myślę, że wydobrzeje na jakiś czas więc narazie odłożymy wizytę u pana doktorka.

Pozdarwiam serdecznie życzę miłego dnia :)

22 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Jeszcze tylko poł godzinki i weekend bardzo się cieszę tym bardziej, że rozbiera mnie jakieś choróbsko (zimno) i fajnie będzie w weekend przetrzymać tym bardziej, że nie mam żadnych planów :)

Przez tydzien nic się właściwie ciekawego nie działo no może tylko jedno znowu wizyta u weterynarza z moim kochanym pieskiem którego mam już 13 lat jest to przepiękny czarno podpalany jamniczek no teraz to czarno srebrny :D

Choruje juz biedaczek ma prostatę taka 2 cm leczony jest farmakologicznie ( czsami posikuje) a jak to zrobi to skulony siedzi w kąciku aż się serce kroi na taki widok  i juz siadaja mu stawywięc  czasami  nie może już chodzić a co najgorsze moj kanapowy piesiunio już prosi o wysadzenie na sofę bo kiedyś to wyskakiwał jak sprężynka :)

No cóż kiedyś usłyszałam takie motto dnia "no niestety panu Bogu starość się nie udała " no i to jest prawda

Wiec znowu seria zastrzyków i lekarstwa i jak będzie dobrze to okay a jak żle to wizyta w przyszłym tygodniu :(

Co do diety to okay stosuję i się udaje ale za to odpusciłam dwa ćwiczenia w tygodniu ale naprawde raz nie miałam czasu a raz mi się poprostu nie chciało a dzisiaj to chyba leż zamiast ćwiczyć położę się do łóżeczka bo główka już pobolewa i jakieś dreszcze (zimno)brrry z

pozdrawiam cieplutko i życzę miłego weekendu :D

18 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Witam i od razu przepraszam, ze niektóre Vitalijki zawiodlam i musiały czekać do dnia dzisiejszego na relacje :) <3

Otoż jak już wczesniej pisałam w sobote byłam na imprezie (parapetówka) i zrobiłam tak przed wyjściem zjadłam swój popołudniowy posiłek i wypiłam szklankę wody :)

Kiedy dotarliśmy na spotkanie poprosiłam o herbatkę i nalałam sobie też wodę z cytryną :)

Od razu zaczęło się namawianie na jedzienie (to było w wiekszości grono rodzinne ) no i żeby się nie tłumaczyć, że coś już jadłam to nałożyłam sobie na talerzyk przepyszną sałatkę (nudle)składającą się z mix sałat i dodatki: oliwki, pomidorki koktajlowe, kukurydza konserwowa, pieczarki marynowane, papryka konserwowa ogórek kiszony itp bylo w niej dużo różności i tak przesiedziałam do posiłku gorącego z lampką czerwonego wytrawnego wina (alkohol)(alkohol był do wyboru) :) Na gorące danie gospodyni podała pierś z kurczaka (kurczak)w sosie pomidorowym i do tego ziemniaczki i zestaw surówek no i ja zjadłam (akurat to była pora mojego nastepnego posiłku - kolacja) ten filecik z surówkami i troszeczkę dziubnęlam ziemniaków :) i surówki :)(salatka) Kiedy mnie zapytano dlaczego tak skromnie powiedziałam, że mam straszna zgagę (szloch) i tak z grzeczności coś zjadłam i to jest ta moja rola aktorska udajesz, że coś Ci jest wiem,  wiem to jakieś nie takie grzeczne,  ale sprawdzone nikt się nie obraża, że jakieś danie nie smakuje, a co najważniejsze zero namawiania na cokolwiek dlatego polecam gorąco można spróbować (oczywiście jeżeli ktoś chce stosować dietę i nie przesadzić z nadmiarem pysznego jedzonka, które zazwyczaj się przygotowywuje na takie imprezy i nie słyszeć za każdym razem " a co odchudzasz się no nie przesadzaj tyle to nie zaszkodzi (smiech)) lub wymyśleć sobie coś innego np. ból brzucha, głowy  lub wydęcie itp.  

A moim sukcesem jest to, że nie zjadłam ani jednego kawałeczka ciasta (tort)ani jednego (donut)i trzymałam się z podjadaniem nie wiem może miałam dobry dzień i nie czułam głodu i pociągu do jedzenia a być może to to że cały czas popijałam wodę z cytryną szklanke za szklanką :) :):):)

No i na koniec co mogę napisać po tej imprezie czułam się bardzo dobrze zero kaca (drink) hihi bólu brzucha z przejedzenia no i ogólnie, że poprostu dałam radę i wcale to nie takie trudne :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie :) dla mnie kolejny tydzien diety po ważeniu :D

17 stycznia 2016 , Komentarze (3)

nie mam dzisiaj czasu przekazać informacji ale jutro podzielę się z wami moim sukcesem pozdrawiam 

16 stycznia 2016 , Komentarze (6)

:D jest mniej wagi  hurra  a tutaj dzisiaj pokusa idę na imprezę   i zobaczę jak to się ma do mojej diety :) muszę się trzymać wiec będę dzisiaj aktorka hihi może moja rola wypadnie dobrze jutro się podzielę z wami wydarzeniem hihi pozdrawiam Wszystkich cieplutko w sobotę :) 

Już po zakupach teraz będę sprzątać potem obiadek i szykowanko na imprezę :) 

13 stycznia 2016 , Komentarze (9)

Dzisaj już jest lepiej może inaczej dzisiaj już lepiej patrzę na otaczający mnie świat :)

I tak szczerze wasze komentarze, pamiętniki  bardzo pomagają w takich sytuacjach bo przecież trzeba popatrzeć na to w ten sposób, że  każdy z nas ma czasami lepsze i gorsze dni z którymi musi się zmagać :)a jak sie poczyta to od razu lepiej.

I jeszcze jedno jak ten czas leci dopiero były święta, witaliśmy Nowy Rok a tu już 13 dni nowego miesiąca - czy Wam też czas tak szybko ucieka :(masakra :)

pozdrawiam serdecznie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.