Witajcie ;)
Czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta ? :)
Miesiąc milczenia nie zwiastuje nic dobrego, niestety ;(
Był to miesiąc pełen emocji. I tych pozytywnych i tych negatywnych . Dieta poszła w odstawkę. Przytyłam 1,7 kg, więc tragedii nie ma. Już pół kilo spadło. Aczkolwiek przez marzec mogło być 4 kg mniej ;( Czasu nie cofnę...
Za to od wczoraj dietka jest i dzisiaj wskakuję również na bieżnię ;) Postaram się dodawać w miarę regularne wpisy, ponieważ nie ukrywam, że jest to bardzo motywujące i pozwalające utrzymać dyscyplinę ;)
Pod koniec kwietnia wybieram się z moim Narzeczonym na przyjęcie z okazji 25lecia ślubu. Jest to dla mnie kolejna motywacja do trzymania się diety, przecież muszę ślicznie wyglądać w sukience :P
Na studiach stres, stres i jeszcze wiecej stresu ;( Chyba całkowicie osiwieje zanim skończę te studia :P Ale widziały gały co brały i pretensje mogę mieć tylko do siebie. Pocieszające jest to, że nie mam zaległości i wszystko w miarę płynnie zaliczam ;)
A teraz czas na gwiazdę wieczoru :D
Od ponad 2 tygodni jestem
ZARĘCZONA !!!!!!!!
A oto dowód :P
Ehh... jakość powalająca ;(
Cudowny pierścionek z serduszkiem ( może część z Was je dojrzy pod kamieniem ;) ), wielki bukiet kwiatów i magiczne pytanie, które pewnie każda z Was zna :D
Data ślubu juz ustalona ;) 15 września 2018 czyli pozostały 2 lata, 5 miesięcy i 10 dni :D lub jak kto woli 893 dni :P
tak czy inaczej, czas sie odchudzać :D
To tyle na dziś ;) Mam nadzieje, że będziecie trzymać za mnie kciuki :D
Lecę poczytać co u Was, a potem na bieżnię i ponownie do książek ;P
Miłego wieczoru :*