Początek dnia niezwykle senny. Przydałyby się przysłowiowe "zapałki w oczach". Dobrze że dziś mogę sobie pozwolić na leniwy poranek. Jedno z dzieci oddelegowane do szkoły a drugie chore jeszcze sobie smacznie śpi. Wypije poranna kawkę i zastanowię się co dziś zaplanować i do jedzenia i ogólnie. Stos prania się piętrzy a i stos z tym, które trzeba uprasować niewiele mniejsza.
Zsplanowalam sobie dziś z Vitalią że na śniadanko zjem twarożek z rzodkiewka, i szczypiorkiem. Później poleci koktajl bananowy z kolejną kawusią. Obiad to kurczak z ryżem a na kolację albo kanapeczki z pomidorem albo może jakaś fajna zupa.