Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

ojjjjj jak ciężko o sobie coś napisać ;)) Jestem Ania, bałaganiara, złośnica choleryczka, "pasjonatka" naleśników, ciastek,ciast, chipsów i słodkiego winka ;)) Póki co próbuję śmiertelnie obrazić się na te pyszne jedzonko, żeby mnie nie kusiło i nie wołało wciąż i wciąż. Bo od tej namiętnej znajomości tyłek strasznie rośnie :P ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 80520
Komentarzy: 2509
Założony: 5 marca 2015
Ostatni wpis: 11 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aniutka2015

kobieta, 46 lat, Zabrze

166 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 maja 2015 , Komentarze (16)

i ja też tańczyłam, jadłam, piłam heeeeeejjjjjjjj!!!! :PP

na wadze tonę więcej mam gdy się zważyłam heeeeeejjjjjjjj:D

pieprzyć to, trudno...co się wybawiłam i zjadłam to moje :) wróciłam dziś do rzeczywistości po 3 dniowym pobycie w Bukowinie Tatrzańskiej. O tam byłam...

powiem Wam, było cudnie...w piątek był grill  i ""grilowane łoscypki hej!" a w sobotę bankiet z płonącym prosiaczkiem w roli głównej :D w niedzielę taplanie w basenie i wytapianie tłuszczyku w saunie....ahhhhhh dawno się tak nie wybawiłam. A wytańczyłam się tak, że nie wiem kiedy ostatni raz tak zdzierałam obcasy :D

całą sobotę spędziliśmy na Słowacji, byliśmy w jaskini bielańskiej...niesamowite wrażenia :) (wszystkie zdjęcia które tu widzicie nie moje, bo mój mąż głównie filmy kręcił)

Ludzie byli fajni....hmmmmm bardzo imprezowi ;) ledwo autokar ruszył juz szkło brzęczało ;) no ale każdy miał co lubi...:D

wiecie, czasem ludzie jadą, żeby się tylko nachlać i najeść...na szczęście ta ekipa do tej grupy się nie zaliczała, wódeczka wódeczką, ale wszyscy jak jeden mąż meldowali się do tańca. Same lwy i lwice parkietu :D

Wczoraj bolały mnie uda a dziś łydki...mam zakwasy jak ta lala (smiech)

piyknie było heeeeejjjjjjj.... a terozki dupę dalej ściskej:D

heeeejjjjj!!!!! ]:>

 czyli wracam do mojego lekkiego dietetycznego jedzenia, i powiem Wam....dobrze mi z tym!!!!:)

no zmykam...jak to mówią górale ..."bo ni mom casu" :D

21 maja 2015 , Komentarze (31)

no dobra, to nie balia...ale tak mi się kojarzy :D wygląda mi kształtem jak miska do prania bielizny :D ale to oczywiście platforma wibracyjna...

moja osobista koleżanka dostała od męża na urodziny tę oto platformę...ale zanim przesyłka dotarła do domu, okazało się, że koleżanka będzie miała dzidziusia :)no i dupa, wibracji nie zaznała ani razu ;) 

ale za to ja skorzystałam, bo dostałam na wypróbowanie. Póki co nie mam żadnych przemysleń, nie wiem czy to coś działa czy nie działa, nie mam na razie zdania. A Wy macie jakieś doświadczenia z takimi platformami???

Dziewczynki jutro wyjeżdżam na weekend do Bukowiny Tatrzańskiej, strach się bać bo będą grille, oscypki, bankiety i balety...więc pokus aż za dużo :D szkoda że pogoda taka dziadowa, ale biorę ciepłą kurtkę i dobry humor ze sobą :) 

do tej pory z dietą Vitalii w 10 tygodni schudłam 11 kg i mam nadzieję, że z mojego weekendu nie przyjedzie mnie ani gram więcej. :D]:> oczywiście rozumiem, że jak u Barei "Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu"... ale to już wolę być wrogiem narodu i mam nadzieję, że wrócę bez nadbagażu ]:>

całuski:*

12 maja 2015 , Komentarze (26)

noooooo  noooooooooo.... nie wiem jak u Was dziewczynki, ale te  80% najbardziej do mnie przemawia :D;)

8 maja 2015 , Komentarze (29)

to i ja też mam:D

w odchudzaniu uwielbiam ten moment, kiedy nagle dzieje się tak, że tam gdzie byłam pulchna jak drożdżowa bułeczka, to okazuje się, że jednak mam kości :D no po prostu to uwielbiam, gdy nagle pokazują mi się te kości poniżej szyi, wiecie... kości obojczyka. Hahahahahah wiem, że może to jakaś głupota i zboczenie;), moja mama śmieje się i nazywa mnie świruską...ale ja po prostu to uwielbiam. Jak zaczynam dostrzegać te kości, to po prostu wiem, że to jest to.
Że naprawdę CHUDNĘ!!!!! :p

i na razie koniec o zboczeniach ]:>

a poza tym, dziś koleżanka z pracy robi urodziny...więc z wielkim smakiem i bez skrupułów wrąbałam 2 nieduże kawałki ciasta. (tort)Nawet Wam zdjęcia, nie wrzucę, bo powiecie że jestem bez serca:D

ale pokażę Wam szaszłyczki, mega fajne, kolorowe...alternatywa dla ciasta

oczywiście jak zobaczyłam ciasto, to już o niczym innym nie myślałam, taka byłam spragniona:D

więc na pierwsze śniadanie ciacho a na drugie będą szaszłyki(owoce)

hahahaaha dieta jak "po zbóju" :p dziś mam odpust;)

zyczę Wam takiego pięknego słońca jak u mnie...

a jeśli nie daj boże pada...to nie smutajcie się i pamiętajcie, że to cudownie wpływa na cerę :p

całuski

6 maja 2015 , Komentarze (28)

no dobra, skoro już wiecie, że ćwiczyć nie lubię i wołami nie mozna mnie zaciągnąć, to kombinuję, co robić aby mi to sprawiało przyjemność. A nie było tylko karą za grzechy;)

kiedyś bardzo lubiłam aqua, bardzo dawno temu chodziłam na basen i z tego co wiem, to mam przyjemne wrażenia...więc może to coś dla mnie :)

Oczywiście jest ALE... muszę pogadać z mamą, czy wtedy będzie zostawała mi z małą. Wiecie, niby to nic takiego, ale powiem Wam, że aż mi głupio prosić...Moja mama codzienie albo ją prowadzi do przedszkola, albo odbiera, albo zajmuje się nią gdy mam coś do załatwienia. I w międzyczasie zajmuje się też moim małym bratankiem. 

Więc jest mi po prostu łyso, że znów chcę ją angażować. Wtedy kiedy mąż będzie w domu to problem z głowy, ale przy pracy zmianowej...wiadomo. Wtedy musiałabym mamę angażować.

I olaboga...jak mój osobisty mąż usłyszy o basenie to padnie ;) bo wiecie, ja to tyle razy już się dietowałam, tyle razy na jakieś fitnesy zaczynałam chodzić...a słomiany zapał u mnie szybko się kończy. Więc z pewnością znów mój "małż" pokręci głową...no chyba mu wtedy lutnę od serca;) zero wiary we mnie, zero zachęty...ja to już podejrzewam, że to wszystko jego wina, nikogo innego :D właśnie przez ten JEGO brak wiary we mnie nigdy nie wytrwałam do końca...:PP:p

hahahaha no więc w myśl zasady "winny musi być", tego winnego znalazłam, wrócę do domu i popołudniem zrobię mu piekielną awanturę...i w ramach przeprosin łaskawie pozwolę mu zapłacić za karnet na basen...no i może jeszcze za nowe szpilki...]:>

całuski cukiereczki, ciasteczka...(tort)(czekolada)(ciasteczka)

oczywiście jak zwykle...light, 0% cukru i tłuszczu i w ogóle takie co tylko w cycki idą :D

5 maja 2015 , Komentarze (49)

pewnie ruszyłabym dupę...o mamooooooooooooooooooo!!!!!!!!!!!!!!

ratunku... dlaczego to tak jest, że Wy dziewczynki, jedne jak skowroneczki, od rana biegacie, śmigacie, robicie celebrytki Chodakowskie i inne te na B. 

a ja tutaj taki śmierdzący leń...nawet nie wiecie jak ja nienawidzę się ruszać, ćwiczyć, ćwiczenia to dla mnie kara za grzechy. Tyle słyszałam o tych endorfinach, o tym że pokocham ruch, że muszę się rozkręcić...i kurczaczek naprawdę się starałam. Ale po prostu tego nie lubię, nic się we mnie nie obudziło, żadne "ach i och" a lenistwo chyba mam zaprogramowane ]:>

Więc wszem i wobec Wam oświadczam, te wszystkie które ćwiczycie, biegacie, rozciągacie się...jesteście dla mnie Mistrzunie...level niedostępny dla mnie ;)

szczerze i od serca, podziwiam Was i jesteście dla mnie Mega Wielkie ! 

a ja nie lubię i chyba będę sobie nadal nie-lubiła, mimo że zmuszam się chociaż wleźć na ten rowerek i z obrzydzeniem na nim pedałować;)

całuski moje kochane:*:*:*

 dziś musicie sobie dołożyć z 5 minut ćwiczeń, bo za lenia (czyli mnie) też trzeba odrobić pańszczyznę:p 

aaaaa jakże się rozmarzyłam...Wy ćwiczycie a ja chudnę...i życie byłoby piękniejsze :p

oczywiście dla mnie]:>;):D

1 maja 2015 , Komentarze (46)

kolejne ważenie i - 1kg :D i troszke wiecej ubrań z szafy zaczyna na mnie pasowac...uwielbiam ten stan :) wyciagam co jakis czas cos nowego-starego, no i nie  moge sie nadziwić, ze naprawde to na mnie psuje :)

A w domu standard, w koncu weekend wiec Mila kaszle i smarka jak szalona...ona chyba ma jakiś program ;) 90% wszystkich jej chorób zaczyna sie w weekendy, albo święta albo urlopy...taki jej urok, tej mojej małej kozy :DMimo wszystko i sobie i Wam życze udanej majówki, kto ma słońce to poprosze o wiadereczko, ewentualnie dwa...bo u nas na ładną pogode sie nie zapowiada . Obiecuję, że kiedyś też się słońcem podzielę :D

29 kwietnia 2015 , Komentarze (46)

moja 6,5-letnia koza przedwczoraj oświadczyła mi, że "Dawid w przedszkolu jej się oświadczył" pokazując mi pierścionek na paluszku :D opowiadała mi przy tym, że "ostatnio ją rzucił, ale teraz znów się zakochał"... Więc wczoraj zapytałam, jak tam u Dawidka...ale z westchnieniem odpowiedziała mi, że Dawid znów ja rzucił, bo teraz kocha Oliwkę :D

przy takim tempie oświadczyn i rzucania to ja nie wiem, czy się nie pogubię...w każdym razie chyba zamiast zbierać np. na nowy samochód, to będę szykowała wiano :p

poza tym cała moja rodzinka, czyli cała nasza trójka, byliśmy wczoraj złozyć w końcu wnioski o paszporty,...bo sezon urlopowy tuż tuż. I albo te zdjęcia robią teraz dziadowe, albo sama juz nie wiem. Wyglądamy jak rasowi przestępcy, a ja to juz w ogóle Maxi Pyza:D łeb wielki jak "kuń" a buzia...normalnie księżyc w pełni... (szloch)

Mam nadzieję, że to tylko wina zdjęcia, w lustrze aż tak siebie nie postrzegam...bo jeśli naprawdę tak wyglądam, to nie mam więcej pytań :D:D:D

27 kwietnia 2015 , Komentarze (19)

ten "radosny" czas nastał ;)) 

ale @ zaraz minie i poskładam się do kupy :D

dzięki koleżance befit1981 dowiedziałam się, że w Rossmannie była w weekend promocja -49% na pudry, podkłady, bronzery... tym razem postanowiłam spróbować Revlona bo jakoś nie miałam okazji. Na razie jestem zadowolona i kosmetyki mi służą :)

poza tym, tak trochę przez przypadek dowiedziałam się, że w centrum handlowym organizowali to tajemnicze "coś" dla dzieci :DFestiwal bajek ze znanymi postaciami z bajek, moja Milenka była przeszczęśliwa. Jak jej wymalowali buźkę ( ponoć to miał być Tweety) to ona chodziła dumna...a ja miałam wrażenie, że przez te czerwone usteczka, to wygląda jak gejsza :D;)

poza tym, generalnie bez ekscesów :D

no może oprócz winka z mężem...hahahaha ale wino mi nie smakowało, więc to się nie liczy :p:p takie wino nie tuczy:D

miłego słonecznego poniedziałku :*

24 kwietnia 2015 , Komentarze (90)

dziś ważenie, przez ostatni tydzień spadło -1,1 kg :D

 

od początku mojej przygody z Vitalią schudłam prawie 8 kg.

to tyle co 32 takie miłe kosteczki smalcu po 250 g. :p

32 kosteczki tłuszczyku (swinia), którego się pozbyłam :D

pięęęęęęknie jest, sama sobie przyznaję puchar... (puchar);) bo medal to za mało]:>

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.