Chciałabym zapytać Was co o tym myślicie, może już o tym pisałam ale tak co roku się zabieram do zrealizowania tego i jakoś nigdy mi to nie wychodzi, a mianowicie jakiś czas temu postanowiłam,że zgłoszę u księdza, że jeśli zna kogoś kto nie posiada rodziny i chciałby ewentualnie przyjść do mnie i mojej rodziny na skromną wigilię to serdecznie zapraszam, bo uważam,że nikt nie powinien tego dnia ,tego wieczoru - nikt,nie powinien być sam . Mąż powiedział,że jeśli tak uważam to on się zgadza ,bo jedzenia zawsze mamy tyle,że 5 osób dodatkowo się naje a nie tylko jedna, jak go spytałam, czy w takim razie ma przyjść 5 osób to powiedział " i tak zrobisz co będziesz chciała ,ale jak przyjdzie 5 osób to ugotuj więcej barszczu'' i tyle mój mąż, a Wy? a Wy co o tym myślicie ?
A ze spraw takich na dziś, to porządki jak nigdy mam prawie zakończone, dużo takich pudełek, naczyń jednorazowych, starych portmonetek ( podartych bo zawsze wykończę do końca )zostawionych na " może się jeszcze przyda " starych butów ( jedne jeszcze panieńskie i dziurawe wreszcie wyrzuciłam bo zawsze było mi szkoda bo wygodne i na suche dni zostawione, ale jak mi pól stopy wyszło to przestałam nosić ale zostawiłam na w razie czego i takich dziwnych przypadków wreszcie się pozbyłam, w szafach zrobiło się luźniej, ale i tak za dużo pozostawiałam ale może się przyda ( np.moje stare torebki szkoda mi je wyrzucić) do sprzątnięcia potrzebuję jeszcze trochę czasu na zabawki mojego syna, muszę tylko postanowić co z nimi ,bo na pewno nie wyrzucę. Teraz mój syn na szczęście kupuje i na prezent chce coś do ubioru lub książki, bo ostatnio bardzo dużo czyta, co mnie cieszy.
Dieta właściwie nie istnieje, a i zabrać się jakoś nie mogę , zawsze jak leży mi coś na sercu to o gubieniu kilogramów nawet nie myślę, chyba to odłożę na Nowy Rok, może on się okaże dla mnie łaskawszy, w końcu będę miała 50 lat, może własnie jubileusz 50 lecia mojego istnienia da mi wreszcie więcej, odrobinę więcej radości i zadowolenia, może choć przez chwilę pójdę z górki, może................... a może będzie jeszcze ciężej ? kto to wie.
O takiej zimie marzę, bo uwielbiam śnieg ,ale w Poznaniu dawno go nie było.
wyjrzeć za okno i zobaczyć coś takiego...................bezcenne