Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lena67

kobieta, 57 lat, Dąbrówka

163 cm, 65.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 maja 2015 , Komentarze (3)

Wczoraj byłam na spotkaniu klasowym, spotkaliśmy się po 33 latach, było nas niewielu tylko 16 z 33 uczniów, dwoje nie żyje 15 nie chciało lub nie mogło przyjść, było naprawdę świetnie, opowiadaliśmy o sobie, o życiu, wspominaliśmy, obiecaliśmy sobie spotkanie co roku, naprawdę było bardzo miło i czas szybko zleciał, panowie troszkę popili,panie bardziej delikatnie,ale było rewelacyjnie, stwierdziliśmy,że niestety nikt nie ma z górki raczej pod górkę jedni bardziej inni mniej ,ale niestety nie mamy lekko ,nadzieja w dzieciach, aha jeszcze jedno, byłam najgrubsza, moje koleżanki szczuplutkie,drobniutkie,tylko ja taki pączuś...............a diety nadal nie ma 

24 maja 2015 , Komentarze (4)

już prawie koniec maja,czyli jak zwykle i jak co roku,gdy przychodzi lato,jestem gruba,wściekła na siebie,spocona,czerwona i oblepiona tłuszczem, zawsze sobie obiecam,że to już ostatni rok ,a za rok to samo.Waga moja piękna,rano miałam 94,8 kg, wstyd to mało powiedziane, powiedzcie mi jak mam się zmobilizować i jak przestawić moje myślenie,jak sprawić aby słomiany zapał zmienił się w długotrwałe postanowienie?? jak osiągnąć cel i jaką dietę zastosować, jak to zrobić aby motywacja była silniejsza ode mnie, no jak ?????????????

16 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

znowu zasypiam z odchudzaniem,przeczytałam u którejś z dziewczyn o Konradzie Gaca, kupiłam jego książki, zaczynam czytać ale jego zdanie w mnie uderzyło, takie o odchudzaniu,że to nie może być walka, bo to się  źle kojarzy to ma być "podejmuję próbę pracy nad sobą " i ,że odchudzanie zaczyna się od głowy,czytam dalej .....waga 94 kg, wstyd

13 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

dzisiaj zadzwoniła moja koleżanka z podstawówki,organizuje zjazd ,telefon dostała od mojej mamy,chwilę pogadałyśmy, zgodziłam się na spotkanie,podobno już większość potwierdziła swój udział, spotkanie planowane na koniec maja,więc trzeba ostro wziąć się do roboty,Boże z niektórymi nie widziałam się to już chyba 33/34 lata ,muszę sprawdzić w którym roku kończyłam podstawówkę,bo nie pamiętam, chyba 1982 r,ile to już czasu,ciekawe jak wyglądają moje koleżanki,dużo z nich jest babciami a ja to właściwie młoda mama,bo syn ma lat 14, wyczekany,spóźniony i pewnie dlatego rozbestwiony,więcej dzieci niestety nie mogłam jakoś się doczekać,widać taka Boża wola,ale dobrze ,że chociaż jedną ciążę udało się szczęśliwie zakończyć,ale nie o tym chciałam pisać,moje koleżanki te niektóre, od zawsze to modelki,z inteligenckich małomiasteczkowych,bogatych rodzin,ja całkowite przeciwieństwo ich,z rodziny robotniczej,biednej,wielodzietnej ale nie patologicznej,rodziny na pokaz gdy przyjeżdżał biskup, czy jakiś inny oficjel, mój ojciec przykładny nie pijący nie palący,mama gospodyni domowa sama szyła dzieciom ubranka z białymi czyściutkimi kołnierzykami,zawsze nauczycielki podziwiały,że nas tak dużo w malutkim mieszkanku,a my zawsze czyści,umyci ,uczesani,dziewczynki we włosach kokardy,lekcje zawsze odrobione,do szkoły nigdy nie spóźnieni,ale co z tego skoro nigdy nikt nam nie pomagał,bo uważali,że pomocy nie potrzeba,zresztą moi rodzice byli i są honorowi ,bieda była ,chociaż nigdy nie szliśmy głodni spać,choćby na kolację był tylko chleb z cebulą ,ale był,nie znam głodu,ale o tym też nie chciałam pisać,po prostu naszły mnie wątpliwości czy będę umiała się znaleźć wśród miejscowej elity, do której należy znaczna część moich kolegów z podstawówki,nie ma co się oszukiwać zrobili kariery,są lekarze i prawnicy,dyrektorzy szkół gimnazjów i liceów,jeden naukowiec,muzyk, ale niestety jeden z nas skończył życie w wieku 28 lat,zapił się z powodu nieszczęśliwej miłości, obawiam się bo ja jestem taka sobie przeciętna,zwykła,prosta kobietka,czym się pochwalę ,mężem prostym robotnikiem,synem,który uczy się tylko dobrze,nie bardzo dobrze,mieszkaniem wynajętym,17 letnim samochodem???????? a może jednak nie iść???????????

13 kwietnia 2015 , Skomentuj

jakoś mi idzie,ciężko ale idzie,po świętach udało mi się przytyć 2 kg,dlatego dzisiaj pasek w prawo tylko o 1,1 ,ale i to dobre,mam mało czasu,bądźcie cierpliwe,niedługo do Was wrócę

22 marca 2015 , Komentarze (3)

troszeczkę mnie znowu ubyło,nie pisałam bo nie miałam ochoty,burza w domu,tajfuny w pracy,a dopiero dzisiaj wychodzi ze mnie stres,od rana boli mnie brzuch,tak jak przy jelitówce,ale do wc nie biegam,tylko taki ból,nic mi się przez to nie chce,gotuję na jutro zupę grzybową z czarnych łepków zebranych w październiku i zamrożonych,pachnie w całym domu,jeszcze tylko zaprawię śmietaną 30% i będzie rarytasek na 2 dni,od założenia pamiętnika ubyło mi przeszło 4 kilogramy,mam nadzieję ,że dalej tak pójdzie,ale do celu daleko,ale do lata też daleko,mam nadzieję,że jeszcze mnie ubędzie.

14 marca 2015 , Komentarze (1)

ostatnio chwaliłam męża i chyba przechwaliłam,czwartek i piątek była burza z błyskawicami, po prostu nie potrafię zrozumieć bierności mojego męża, wciąż narzeka na pracę, denerwuje go, żyje w ciągłym stresie i nic nie robi aby ją zmienić ,a ja mam dość utrzymywania rodziny, zarabiam więcej niż mój mąż, jestem kierownikiem kilkunastu ludzi w państwowej firmie,wielkich pieniędzy z tego nie ma ale większe niż męża, niestety wszystkie idą do domowego budżetu i na moje przyjemności ,kosmetyczkę czy nowy ciuch przeważnie brakuje, dopiero jak mi coś z du.... spadnie i muszę już kupić nowe to wtedy kupuję, a też bym chciała iść po nową bluzeczkę ,spodnie,buciki,czy po prostu wydać trochę kasy na zupełne głupstwa, a nie wciąż z ołówkiem w ręku, och życie dlaczego jesteś tak trudne ???

11 marca 2015 , Komentarze (1)

tak jak obiecałam piszę dzisiaj trochę o sobie ,a więc mam dużo lat,dużo kilogramów do zgubienia,mnóstwo doświadczeń w różnych dietach,tysiąc prób odchudzania za sobą,mam dobrego męża,niestety nie potrafi zarabiać pieniędzy(pracuje w państwowej firmie) ale jest dobry i kochany,trochę czasu minęło zanim doszliśmy do porozumienia ,ale teraz jest dobrze,mamy 14 letniego syna,ucznia 1 klasy gimnazjum,z ułożonego i grzecznego dziecka zrobił się mały potwór,pyskaty i cały na nie, ale przeczekam też kiedyś dojrzewałam,a typowo o mnie jutro


10 marca 2015 , Komentarze (1)

jest spadek, nie wierzę, ale jest ,zdaję sobie sprawę, że to woda ale i tak się cieszę, jestem zmęczona i nie chce mi się pisać, jutro napiszę trochę o sobie i pracy i rodzinie i..... może jeszcze o czymś

5 marca 2015 , Komentarze (1)

od dzisiaj zaczęłam jeść mniej,zero słodyczy (słodyczy nie jem od środy popielcowej)mięso gotowane brrrrrr...pieczywo ciemne i serki białe półtłuste,mniej wędlin i ostatnie jedzonko nie później niż 18,zobaczymy czy kilogramy choć trochę pójdą w dół.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.