Wczoraj byłam na spotkaniu klasowym, spotkaliśmy się po 33 latach, było nas niewielu tylko 16 z 33 uczniów, dwoje nie żyje 15 nie chciało lub nie mogło przyjść, było naprawdę świetnie, opowiadaliśmy o sobie, o życiu, wspominaliśmy, obiecaliśmy sobie spotkanie co roku, naprawdę było bardzo miło i czas szybko zleciał, panowie troszkę popili,panie bardziej delikatnie,ale było rewelacyjnie, stwierdziliśmy,że niestety nikt nie ma z górki raczej pod górkę jedni bardziej inni mniej ,ale niestety nie mamy lekko ,nadzieja w dzieciach, aha jeszcze jedno, byłam najgrubsza, moje koleżanki szczuplutkie,drobniutkie,tylko ja taki pączuś...............a diety nadal nie ma
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
badarba
1 czerwca 2015, 00:17widzisz, widzisz...a zastanawialas sie czy isc na to spotkania. Ciesze sie, ze jestes zadowolona
DwaWjednym
31 maja 2015, 19:36zaskoczysz ich na spotkaniu za rok, wtedy Cię nikt nie pozna... to byłaby super motywacja:)