Taki wyczyn!
Tadaaam!
Kiedy ostatnio wpadła mi do głowy taka fanaberia?
Przy wadze ponad 100 kg, nie w głowie mi takie zabawy. Byle tylko jakoś się wtarabanić na górę, byle tylko nie sapać, nie dyszeć i jakoś się tam "dokulać".
Aż tu nagle, kilka dni temu wpadła mi do głowy myśl: co będzie gdy spróbuję wejść na piętro pokonując po dwa stopnie równocześnie? Skąd taki pomysł znalazł się w mojej głowie, żeby tak jak w dzieciństwie, tak jak w liceum skakać po schodach. Czy ja to w ogóle jeszcze potrafię?
Nie robiłam tego od lat. Nawet nie potrafię powiedzieć kiedy ostatni raz o tym pomyślałam, a co dopiero kiedy to zrobiłam.
Skąd więc u mnie teraz takie pomysły? W głowie mi się poprzewracało?
Tak! Właściwie to prawda, w głowie mi się coś poprzestawiało i wciąż mi się chce tej aktywności ruchowej.
Ale taka myśl? Roześmiałam się i wiecie co zrobiłam to. Weszłam "po-dwa-schodki". Tadaaam!
Takie było to śmieszne i fajne.
Chciałoby by się sparafrazować pewien cytat:
"To niewielki krok dla człowieka, ale gigantyczny dla ... tłustości"
I wciąż się cieszę tymi zmianami.
Śmiejcie się, śmiejcie! Ja też się śmieję i cieszę!
Pozdrawiam Koleżanki :-)