Jestem, jestem! Przez ostatnie dni jakoś cały czas zapominałam cokolwiek napisać. Dzisiaj wreszcie usiadłam i mam chwilę na stworzenie małego wpisu.
Dieta ma się dobrze - tylko w poniedziałek miałam kolejny dzień obżarstwa. Właścicielka domu, w którym mieszkam miała kilka dni wolnego, więc ugotowała obiad nie do końca dietetyczny i potem jeszcze deser. Kompletna porażka. Jednak wieczorem wskoczyłam na bieżnie i przebiegłam 30 minut! Jestem z siebie bardzo dumna.
We wtorek też biegałam i było już 35 min ciągłego biegu! Wczoraj miałam dzień odpoczynku, a dzisiaj chciałabym dojść do 40 minut (z 35 też chyba będę zadowolona ;))
Ustaliłam sobie też cele i nagrody za ich osiągnięcie. Są to droższe rzeczy, których ot tak bez powodu bym sobie chyba nie kupiła. Motywacja zdecydowanie większa!