Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem 33 - letnią pracującą mamą, która tyje na sam widok jedzenia. Mam motywację do zmiany swego wyglądu, który po urodzeniu dwójki dzieci pozostawia wiele do życzenia :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31164
Komentarzy: 645
Założony: 11 sierpnia 2014
Ostatni wpis: 10 września 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lexie_1983

kobieta, 41 lat, Bydgoszcz

170 cm, 84.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 września 2014 , Komentarze (5)

Jest, nareszcie, długo wyczekiwana i wymarzona 8 z przodu!!! Dziś weszłam na wagę a tam 89,90! Jestem 4 dni przed okresem, po śniadaniu i po wczorajszym poltrowaniu (tłuczenie butelek przed weselem - dla tych co nie wiedzą), gdzie wpadło kilka kieliszków wódki, a dziś mimo wszystko taka nagroda :D 

Wrzesień jest dla mnie miesiącem trudnym w dietowaniu ponieważ co tydzień mamy jakieś imprezy (roczek bratanicy, urodziny brata, urodziny moich dzieci, wesele, urodziny szwagierki i siostrzenicy męża), mimo to staram się trzymać. Jedynie aktywność ruchowa w tym tygodniu kuleje... W poniedziałek dentysta, wtorek - zebranie w przedszkolu, środa- fryzjer, czwartek - lekarz z synkiem,piątek - polter, a dziś wesele... Jak same widzicie wszystkie popołudnia zajęte, więc naprawdę nie ma kiedy ruszyć z kijkami. Od poniedziałku będzie trochę luzu, więc przeproszę moje kije i znów ruszę przed siebie ;)

Mam teraz dodatkową motywację - osiągniecie pierwszego celu. Wyznaczam sobie kolejny - 85kg. W czwartek kupiłam sobie cudowną sukienkę - czuję się w niej jak milion dolarów :DJest świetna, w panterkę, leży idealnie i co najważniejsze w rozmiarze mniejszym niż ostatnio! Jestem przeszczęśliwa!!!

Zmykam, bo za pół godziny fryzjer, a potem pakuję dzieci i wywożę do szwagierki! Po południu wesele, na którym mam zamiar szaleć do białego rana. O jedzenie się nie martwię, bo na takich imprezach z reguły jem niewiele! 

Pozdrawiam Moje Chudzinki!

16 września 2014 , Komentarze (3)

Dupa, dupa, dupa... Nie rozumiem, dlaczego nie mogę zejść poniżej 90 kg... Od ponad 3 tygodni waga stoi w miejscu!!! Pomimo tego, że pilnuję diety, chodzę na kijki, nie mogę ruszyć z miejsca... Jeszcze nigdy chudnięcie nie szło mi tak opornie. Ja rozumiem, że z wiekiem metabolizm spowalnia, ale żeby aż tak? Przecież mam dopiero 31 lat! Co mogę zrobić, żeby ruszyć z tą moją wagą??? Pomóżcie!

10 września 2014 , Komentarze (2)


To niesamowite, ale waga stoi w miejscu, a ja jestem coraz smuklejsza :D Nie rozumiem tego, ale chyba nie warto się nad tym zbyt wiele zastanawiać... Założyłam dziś do pracy spodnie, które jeszcze 3 tygodnie temu były ciasnawe, a teraz wiszą mi na tyłku... Nie macie pojęcia, jak się czuję szczupło, pomimo tych moich 90 kg :D Mam wrażenie, że się wylaszczyłam, że ho ho...

W niedzielę byliśmy u teściów i moja teściowa stwierdziła, że "zeszczuplałam" ;) Boże, uwielbiam ją za to jeszcze bardziej, niż zwykle :D Mam tyle optymizmu w sobie 8)

Buziole Moje Chudzinki!

5 września 2014 , Komentarze (2)

Dziękuję Kobietki za słowa wsparcia, macie rację, trzeba uzbroić się w cierpliwość i robić swoje. Mam brzydki nawyk codziennego ważenia się. Wstaję rano i pierwsze kroki kieruję w stronę mojej Szklanej Przyjaciółki. To błąd, wielki błąd. Jedynym wyjściem jest  wyniesienie jej do mojej mamy i ważenie raz w tygodniu. Obiecuję, że ją dziś oddam w dobre ręce, a ważyć będę się w piątki. 

W dobry nastrój wprowadza mnie wizja przeprowadzki do własnego mieszkania, które kupiliśmy w styczniu tego roku. Poprzedni właściciele budują dom i mieszkać u nas mogą do końca roku. Do przeprowadzki zostało nam niewiele czasu, bo 4 miesiące... Już nie mogę się doczekać! :D Spełni się w końcu nasze marzenie! Oby do stycznia!

3 września 2014 , Skomentuj

Moja szklana jest dla mnie ciut łaskawsza, pokazała mi niewielki, ale jednak spadek. Miniony weekend oceniam na 4. Przed okresem miałam straszną ochotę na słodycze - w środę pękłam i zjadłam 3 czekoladki. W sobotę u szwagierki popłynęłam z czipsami. Jedyne co mnie pociesza, to fakt, że nie popijałam ich piwkiem (nie piłam piwa od 1,5 miesiąca). Czasem pozwalam sobie na winko czerwone, ale naprawdę w niewielkich ilościach. Obecnie kończy mi się @, więc liczę na to, że waga ruszy w dół. Od niedzieli dietka ok, kije też były. Grunt to nie wariować...

PS. 27 września idziemy na wesele :) a ja muszę sukienkę wszyć :D

25 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Dziewczyny dziękuje za wszystkie Wasze rady i słowa otuchy! Macie rację, muszę to wszystko przeczekać, trzymać się swojego planu, a coś na pewno się ruszy. Dziś jeszcze zamówię nową wagę, bo ta moja została zakupiona jeszcze w czasach studenckich, więc ma prawo wariować ;)

Za radą jednej z Was zastosowałam wczoraj mała terapię szokową dla mojego organizmu i zjadłam więcej niż ostatnio. O losie, jak ja to  odchorowałam :D Musiałam wieczorem wypić troszkę czerwonego wina, żeby mi żołądek ruszył... Najważniejsze, że po ubraniach widzę dotychczasowy spadek wagi, to jest dla mnie jakaś motywacja. 


Od jutra wracam na kije - po dwóch dniach przerwy (dziś nie pójdę, bo mam umówioną wizytę u gina). Uwielbiam te moje wędrówki. Zainstalowałam sobie na mój telefon endomondo i przynajmniej wiem jaką trasę pokonałam i ile czasu mi to zajęło. Na kije mam godzinkę dziennie i w tym czasie pokonuję 6 km. Czy myślicie, że w trakcie nordic walking rozbudowuję masę mięśniowa? Ja myślałam, że spalam tkankę tłuszczową...

Pozdrawiam!

22 sierpnia 2014 , Komentarze (16)

Nie ogarniam, co robię nie tak. Trzymam uczciwie dietę, jestem aktywna (dzisiejsze kijki - wg endomondo to prawie 600 spalonych kalorii), a waga ani drgnie. Rozumiem, że może być zastój, ale ile jeszcze będzie to trwało??? Chyba kupię nową wagę, może ona będzie łaskawsza. Tracę powoli motywację, skoro efektów brak (szloch) Ratujcie!!!

20 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Chyba mam pierwszy zastój. Moja waga nie chce drgnąć, co gorsze potrafi pokazać mi 2 kg więcej... (szloch)

Czy to możliwe, żeby już zbierała mi się woda, skoro okres dopiero ok 2 września?

19 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

4 tygodnie mojej diety i prawie 5 kg na minusie. Jestem z siebie zadowolona, bo otoczenie zaczyna dostrzegać zmianę:) A ja wyciągnęłam z dna szafy kolejne jeansy, których nie nosiłam od roku, bo były za ciasne. 

Wczorajszy i dzisiejszy dzień jak najbardziej poprawne, nie było żadnych wpadek. Menu z dnia dzisiejszego:

I śniadanie: 2 kromki chleba pełnoziarnistego z twarożkiem, wędliną, papryką i pomidorem

II śniadanie: twarożek grani z ogórkiem i koperkiem

III śniadanie: pomidor i ogórek z jogurtem naturalnym

obiad: talerz zupy szczawiowej, 2 łyżki ryżu z jabłkami, cynamonem i sosem budyniowym

kolacja: pierś z kurczaka smażona bez tłuszczu (w pergaminie), surówka z kapusty pekińskiej, kukurydzy, rzodkiewki, mały kawałek arbuza

Oczywiście kijki wczoraj i dziś zaliczone :)

Od 17 roku życia choruję na astmę oskrzelową (w pakiecie z alergią), muszę więc rozważnie dobierać aktywność fizyczna do mojego stanu zdrowia oraz otyłości. To właśnie nordic walking jest dla mnie najbardziej optymalną, ale też najmniej obciążającą moje oskrzela aktywnością. PO kijkach rzadko miewam ataki astmy, czego nie mogę powiedzieć choćby o zumbie, biegach, czy innych bardziej wysiłkowych sportach. Moje samotne wędrówki z kijkami sprawiają mi wiele radości.  Ten czas jest przeznaczony tylko dla mnie... słucham ulubionej muzyki, śpiewam, rozmyślam, cieszę oczy pięknymi widokami, a do tego jeszcze chudnę. Czegoż chcieć więcej... Gdy dzieci były młodsze dużo trudniej  było mi się wyrwać z domu... Maluchy się buntowały, był płacz, czasem wręcz histeria. Obecnie ten etap mam za sobą, dzieciaki wolą buszowac po podwórku, niż spędzać czas ze starą matką:) W ciągu ostatnich 4 tygodni opuściłam kijki może z 5-6 razy, ale to tylko z powodu jakiś istotnych spraw. Siedząc w pracy już kombinuje, jak dać nogę z domu i ruszyć przed siebie. A najfajniejsze jest to, że dzięki kijkom leci mi z bioder i tyłka :)(od początku w biodrach zgubiłam 7 cm). 

A Wy Kochane moje, jaki rodzaj aktywności preferujecie?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.