Dziękuję Kobietki za słowa wsparcia, macie rację, trzeba uzbroić się w cierpliwość i robić swoje. Mam brzydki nawyk codziennego ważenia się. Wstaję rano i pierwsze kroki kieruję w stronę mojej Szklanej Przyjaciółki. To błąd, wielki błąd. Jedynym wyjściem jest wyniesienie jej do mojej mamy i ważenie raz w tygodniu. Obiecuję, że ją dziś oddam w dobre ręce, a ważyć będę się w piątki.
W dobry nastrój wprowadza mnie wizja przeprowadzki do własnego mieszkania, które kupiliśmy w styczniu tego roku. Poprzedni właściciele budują dom i mieszkać u nas mogą do końca roku. Do przeprowadzki zostało nam niewiele czasu, bo 4 miesiące... Już nie mogę się doczekać! Spełni się w końcu nasze marzenie! Oby do stycznia!