Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

wyzwanie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5746
Komentarzy: 38
Założony: 22 lipca 2014
Ostatni wpis: 7 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lagerta

kobieta, 48 lat, Białystok

167 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 września 2014 , Skomentuj

Nie ważyłam się w czwartek ale czuję sie opuchnięta przez @ więc waga pewnie szaleje

Dobrze, że piątek .. pobędę w domku

a to mi się spodobało

Comfy Long Sleeve Women's Hoodie

4 września 2014 , Skomentuj

Jakoś nie mogę się dzisiaj pozbierać. Od kilku dni mam @@@ i to bardzo ciężko przechodzę a raczej przepływam. Codziennie jem całą czekoladę. Oczywiście nie szaleję ze słodyczami ani sie nie obżeram wszystkim czym popadnie ale jem konkretnie. W ogóle jakoś tak ciężko i tyle spraw do ogarnięcia z nowym rokiem szkolnym. 

Będę musiała chyba zrobic badania bo te @@@ mnie zaczynają martwić takie są intensywne. 

Poza tym, dużo przetworów na zimę robię

w tym tygodniu przerobiłam

10 kg gruszek

20 kg śliwek węgierek

15 kg papryki

i to wszystko w słoiki w occie tylko papryka jako sos chili

także jestem potwornie zmeczona już tym wszystkim i marze o spaniu

bYe

2 września 2014 , Komentarze (1)

No wróciłam (PO URLOPIE)

z moją wagą na bakier.. stała rosła.. spadała.. skoki jak na sejsmografie

ale ogólnie jest mniej - ważę się w czwartek

biegam coraz więcej...około 30 - 40 minut interwały na 4-6 km

no i moim sukcesem jest wciągnięcie do biegania syna (balon).. biega od czasu do czasu

i nawet raz  moja Małżowina się przebiegła ze mną z naszą córką Ami

to jest wielki SUKCES

ogólnie czuję że w obwodach mi poleciało a ile to sprawdzę w czwartek

...

poza tym Rok szkolny się zaczął

pakowanie zbieranie do gromady wyprawek, strojów gimnastycznych, trampek, bidonów, dresów, mundurków, kredek, farb, i innych kosmicznych rzeczy przyprawia mnie o zawrót głowy

bieganie góra - dół.... strych... i inne zakamarki.. wywalanie szaf bebechami na zewnątrz..... a było tak ładnie.... No nic samo życie.. przy okazji znajdują się cudowne "przydasie" zagubione w czeluściach domowego ogniska, jak stare korkociągi... bidony, maszynki do mięsa... i inne takie "przydasie"

Dziś rano moja Ami nie chciała jeść śniadania :< wrrrrrrrrrrrrrrr

w ogóle "francuski piesek" dużo je wieczorem a rano jak drobinka

nadarłam się rano na nią... az mi głupio... a obiad w szkole dopiero o 12

no nic... mama jest czasem wredną jędzą.... ale mimo wszystko do szkoły szła z uśmiechem tak zawadiackim ;)że rozwaliła mnie na łopatki no i ten plecak z myszka Minnie

Grześ jak zwykle jak widzi mame jędzę to jest zorganizowany jak w wojsku - nic nie musiałam mu mówić... o dziwo! (kujon)

Jak nie rykniesz to nie ruszy ;)

Jak w Angry Birds jak nie strzelisz to świniaki kpią sobie z ciebie 

Tak jak cały motyw przewodni Grzesia do szkoły

są wszędzie.. na kleju, nożyczkach, blokach wszelkiej maści o plecaku i trampkach kończąc 

i tak w bojowym nastroju rozpoczął się pierwszy.. a w zasadzie drugi dzień szkoły mimo wszystko okraszony zawadiackimi uśmiechami i cmokami na "do widzenia" 

muszą sobie radzić!

NIE MA LEKKO !!!

14 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Idę na wolne (impreza)

od Jutra! do pracy wracam 1 września

obiecałam sobie że nie będę zaglądać do komputera, tableta i jak najmniej do TV

będzie czas namacalnie spędzony z moimi bąblami na rowerach, piknikach, grach, wypadach, błogim lenistwie 

zaś pod koniec zamierzam ogarnąć chatę przed rokiem szkolnym

z myciem okien szorowaniem dywanów i ogólnym pucowaniu wszystkiego czego się da (muzyka)

lubię sprzątać

Wczoraj biegałam.. coraz lepiej mi to idzie.. i jakbym czuła niedosyt (mysli) po standardowym odcinku który przemierzam z moim pieskiem (pies)

HMMMM... muszę poczytać na ten temat ale myślę że trzeba mi skracać czas biegu by szybciej go pokonać

biegam 2,2 km przez 14 minut z przerwą dla psa na kupki - przerwa wliczona w czas

Wczoraj była burza nie spałam pół nocy

dwie chmury walczyły ze sobą na niebie - było jasno jak w dzień (spi)

dzis jestem ledwo przytomna

Aaaa no i z Grzesiem byliśmy u laryngologa na kontroli i nie jest dobrze z uchem.. jeszcze stan zapalny no i kolejna paczka antybiotyku :( 

w basenie się już nie pokąpie trzeba raczej go już schować na zimę - 4 tys litrów wody taki raj na podwórku - szkoda

Ami przebiła nogę gwoździem - psiukam neomycyną - będzie żyć

13 sierpnia 2014 , Skomentuj

@ jeszcze jest wrrrr

czuje sie nalana

dzis kupiłam

mango, gruszkę, brzoskwinię  - zrobię sobie sałatkę owocową w pracy

Jakaś melancholia mnie dopadła

czuć w powietrzu jesień

szczególnie rano

zimne mgły na łąkach, świt tak za chmurami

pomimo wszystko bardzo lubię takie klimaty

a z innej beczki 

niżej to moje ulubione tropixy - jeszcze 7 lat temu nienawidzone smaki

teraz ukochane

kokos, ananas, mango

tak samo kolor ..

polubiłam fiolet i jego odcienie... kiedyś żadnej rzeczy wokół siebie

turquise&violette

12 sierpnia 2014 , Skomentuj

]:>

No!

Zmieściłam się WRESZCIE :pw moje ulubione jeansowe rybaczki

i właśnie siedzę w nich w pracy - jakieś takie luźne

A w domku - Grzesio lepiej z uszami, jutro kontrol ma pozapychane uszy zaschnięta ropą trzeba oczyścić

Ami szaleje na podwórku - jak wychodziłam to słodko spała :)

Lubię patrzeć na dzieciaki jak śpią, są takie słodkie <3

Wczoraj lekka szczepka z moją małżowiną .. chyba dotarło że nie miał racji ;) - chociaż nie o rację tu chodziło a o samą sytuację - nieważne - grunt że porozumienie nastąpiło

ale ogólnie my się nie kłócimy - nigdy, tylko głośniej rozmawiamy :D

Jak wyjeżdżałam z domku to pies  (pies) smutnie spoglądał za mną - jakby chciał pytać.. Czemu ja zostaję w domu? a nie biegnę z Tobą? i te wielkie brązowe oczy naszego futrzaka.

W tym tygodniu naszej czerdy i dobytku pilnuje moja mama, dziś na obiad skombinujemy pyzyki a na zupę pomiodorowa ze swoich pomidorów a żeby podniesc poprzeczkę mój Grześ wykombinował że dawno nie jadł robionego swojskiego makaroniku - spryciul 

No !!! i babcia dziś gotuje (zupa) makaronik 

Miam

i ogólnie jest jakoś tak sielsko ni-jak

tylko na hamak i 

"Położył się Dyzio na łące

przygląda się niebu błękitnemu.....

11 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Waga się zablokowała i STOI

@@@ się przyplątało więc bieganie w odstawkę ale mam za to okazję wykurować kolano bo mam troszkę w nim wody i ściągam przykładając kapustę tłuczoną i pomaga

Czekam niecierpliwie kiedy się wszystko unormuje i będę mogła biegać

chyba złapałam Bakcyla na maxa

Niedziela mi minęła sielsko z książką

przeczytałam całą

na Mszy św był u nas salezjanin a nasza parafianka jedzie na misje do Zambii i przy okazji były misyjne kramy pod kościołem

Zakupiliśmy książkę wydaną pośmiertnie napisana przez salezjanina ks. Marka Rybińskiego "Zapiski tunezyjskie" http://ekai.pl/wspomnienia/x43249/zapiski-tunezyjs...

pochłonęła mnie całą

Jest tam o życiu codziennym na misjach w Tunezji, przezycia Ks. Marka, analiza wiary, o islamie 

wrócę do niej na pewno

teraz czyta ją mój mąż

POLECAM

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.