No wróciłam (PO URLOPIE)
z moją wagą na bakier.. stała rosła.. spadała.. skoki jak na sejsmografie
ale ogólnie jest mniej - ważę się w czwartek
biegam coraz więcej...około 30 - 40 minut interwały na 4-6 km
no i moim sukcesem jest wciągnięcie do biegania syna .. biega od czasu do czasu
i nawet raz moja Małżowina się przebiegła ze mną z naszą córką Ami
to jest wielki SUKCES
ogólnie czuję że w obwodach mi poleciało a ile to sprawdzę w czwartek
...
poza tym Rok szkolny się zaczął
pakowanie zbieranie do gromady wyprawek, strojów gimnastycznych, trampek, bidonów, dresów, mundurków, kredek, farb, i innych kosmicznych rzeczy przyprawia mnie o zawrót głowy
bieganie góra - dół.... strych... i inne zakamarki.. wywalanie szaf bebechami na zewnątrz..... a było tak ładnie.... No nic samo życie.. przy okazji znajdują się cudowne "przydasie" zagubione w czeluściach domowego ogniska, jak stare korkociągi... bidony, maszynki do mięsa... i inne takie "przydasie"
Dziś rano moja Ami nie chciała jeść śniadania wrrrrrrrrrrrrrrr
w ogóle "francuski piesek" dużo je wieczorem a rano jak drobinka
nadarłam się rano na nią... az mi głupio... a obiad w szkole dopiero o 12
no nic... mama jest czasem wredną jędzą.... ale mimo wszystko do szkoły szła z uśmiechem tak zawadiackim że rozwaliła mnie na łopatki no i ten plecak z myszka Minnie
Grześ jak zwykle jak widzi mame jędzę to jest zorganizowany jak w wojsku - nic nie musiałam mu mówić... o dziwo!
Jak nie rykniesz to nie ruszy ;)
Jak w Angry Birds jak nie strzelisz to świniaki kpią sobie z ciebie
Tak jak cały motyw przewodni Grzesia do szkoły
są wszędzie.. na kleju, nożyczkach, blokach wszelkiej maści o plecaku i trampkach kończąc
i tak w bojowym nastroju rozpoczął się pierwszy.. a w zasadzie drugi dzień szkoły mimo wszystko okraszony zawadiackimi uśmiechami i cmokami na "do widzenia"
muszą sobie radzić!
NIE MA LEKKO !!!
Nijka
2 września 2014, 20:51Witaj kochaniutka, troszkę cię brakowało przez te tygodnie. Za chwilę urwanie głowy się skończy i zacznie smętna codzienność z dnia na dzień. Super, ze tak z bieganiem ci idzie. Do zobaczenia przy czwartkowym ważeniu;)