Nareszcie waga ruszyła... dziś już 82,6kg ;) koleżanka z pracy się śmieje że teraz przestanę jeść jak się zakocham...

Wczoraj była ta randka, powiem wprost
BYŁO SUPER 
Szkoda tylko że trwała niecałe 3 godzinki, o 13:00 musiałam wracać do domu bo na 14:00 do pracy... Byliśmy na soku w kawiarni a później spacerek. Więc trochę o moim wybranku, ma na imię Aleksander, 36lat, policjant, dżentelmen w 100%, pierwszy raz trafiłam na tak dobrze wychowanego mężczyznę. I bardzo mnie zaskoczył pokazując mi odznakę policyjną i dowód osobisty zanim wsiadłam do jego samochodu
jak to stwierdził nie chciał bym się denerwowała i stresowała. Normalnie aż zbyt podejrzane że jest taki prawie że idealny...

Mieszka 198km ode mnie
jednak jak wczoraj stwierdził odległość mu nie przeszkadza. Wysoki i naprawdę dobrze zbudowany. Przyznał się że waży 115kg, więc moje 83kg to pikuś. Tylko szkoda że u mnie to tłuszcz a nie tak jak u niego mięśnie. Jak już byłam w pracy to pisaliśmy smsy i doszliśmy oboje to wniosku że chcemy oboje się spotykać i poznać lepiej.

Także naprawdę wielkie szanse że się zakocham nareszcie... 
...OCH WIOSNA...
