Nawet nie wiem co powiedziec, tak mi sie te spodobaly...
Moze jednak jesien nie bedzie do konca nudna ;) Chyba sobie takie zrobie
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (81)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 57325 |
Komentarzy: | 1530 |
Założony: | 9 lipca 2014 |
Ostatni wpis: | 28 grudnia 2016 |
Postępy w odchudzaniu
Nawet nie wiem co powiedziec, tak mi sie te spodobaly...
Moze jednak jesien nie bedzie do konca nudna ;) Chyba sobie takie zrobie
Dorwalam "Twoj Styl" z czerwca.
Ah, by miec nogi jak ta Kamilla Baar z okladki – marzenie...
Zajadalam sie do niedawna chia. Robie taka "owsianke" z mlekiem migdalowym, cynamonem i syropem klonowym, standardowy przepis z netu, do tego jakies jagody lub jezyny, no idealne sniadanie. Okazalo sie (po badaniach okresowych), ze mam dosc podwyzszony ... potas. Dziwne, potas? Lekarka pyta:
- Duzo jesz bananow?
- Nie, moze 2 w tygodniu.
- Kale?
- Nie, w ogole, bo nie lubie.
- Chia?
- Prawie codziennie!
Taaaa, mam zaprzestac i powtorzyc badanie krwi za miesiac. Asz!
Siedze nad woda, slonce wciaz gorace, to sie nazywa blogie lenistwo.
W sklepach juz natomiast zdecydowanie jesien. Wyprzedaze letnich ciuchow ida plena para, dzieciaki wracaja zaraz do szkoly... W Banana Republic widzialam nowy trend: czarno-bialo. I to wrecz wiecej czarnego, niz bialego. Ale bedzie ponuro! Makijaze tez jakies maja byc stonowane (brazy! ha, kto by pomyslal...), pazury czarne, szare, srebrne, bezowe, burgundy. Nuuuuuudaaaaaaaa
Wracam do czytania ksiazki (mozg wypoczywa) oraz do (tylko mnie tu nie osadzajcie) ... Candy Crush ;)
3 prania. Niby nic takiego, ale jednak trzy. Wieszanie, skladanie, segregowanie... Mam takie wrazenie, ze niedlugo bede musiala jesienne rzeczy odswiezac/prac/czyscic. Widzialam juz kilka kluczy dzikich gesi
I mimo iz uwielbiam jesien, to nie do konca jestem gotowa na zakonczenie lata...
Frustruja mnie przerozne rzeczy w pracy. Najbardziej chyba kiepska komunikacja. Najpierw mi ktos dluczy nad uchem, zasypuje emailami, dziesiatki wiadomosci, zgodzilam sie jakies tam wreszcie zadanie wykonac (bo nikt inny sie nie zglosil) i co? I cisza! Ani "ok, dzieki," ani "super," ani "pocalujta w dupe wojta." No i teraz ja za osoba latam i sie dopytuje, czy dostala moja wiadomosc, ze tak, ze to i to wykonam. Nie chodzi mi o podziekowanie, tylko zeby osoba potwierdzila, ze wie, ze ja to zrobie.
Porazka...
Marzy mi sie jakis wypad za miasto na weekend, ale ja nie cierpie campingow, namiotow, itp. Jak to pogodzic? Hotel to nie to samo, ale ja straszny mieczak jestem ;)
Zaczelam czytac taka jedna ksiazke, romansidlo, przy ktorym mozg odpoczywa, a tu nagle, ni z gruszki ni z pietruszki to zaczlo sie robic 50 Twarzy Greya Po czym po 2 stronach, znow nudne romansidlo. Az dziwne, ze taki autor moze byc publikowany! No ale tak jakby sama napedzam popyta na takie powiesci. Dla swojej obrony dodam, ze ksiazka byla do legalnego sciagniecia za darmo, wiec moze jednak nikt za te dyrdymaly nie placi...?
Callanetics niezle mi w skore daje. A moze by tak czesciej w domu uprawiac? Chocby troszke...?
W pracy bez wiekszych sensacji. Uwazam na to co mowie i do kogo. W pracy nie ma przyjaciol. Smutne, ale prawdziwe w moim przypadku. Mam kilka zaufanych osob, ale nawet im nie mowie wszystkiego, o czym mysle. Z szefem mam poprawna i przyjazna relacje, ale zadnego narzekania czy spoufalania sie. Tak chyba jest najlepiej.
Musze posprzatac mieszkanie. Wszedzie pelno kociego futra
Potluck, czyli impreza koszyczkowa w pracy.
Odchodzil dzis kolega z dzialu, i z tej okazji zrobilismy mu lunch koszyczkowy. Ja przynioslam miniaturowe pity oraz hummus. Mialam ambicje zjesc dietetycznie. Nie bardzo mi to wyszlo. Jeden facet przyniosl przepyszne samosa, inna laska salatke z ziemniakow, ktos tam jeszcze gyoza. Opanowalam sie na tyle, ze wzielam po 1 sztuce tylko rzeczy ktore lubilam, nie kuszac sie na podjadanie kostek serow, krakersow czy jakichs tam ciastek. Dopelnilam talerz malymi marchewkami, i szczerze mowiac – zjadlam tylko polowe! Na deser zamowilismy mu tort lodowy, zjadlam maly kawalek, wypilam przy tym litr wody – nie jest zle ;)
Dzis nie bylo moich gier zespolowych, bo druzyna sie rozjechala na weekend jakos. Wieczor/noc na kanapie z serialem Nashville ...
Nie ma to jak sie poslizgnac na czyms w polowie lata i naciagnac sobie biodro, a moze tylko ... krocze Musialam opuscic jedna lekcje callanetics, poki sie nie zalecze. Co dzien mi lepiej, nie ma dramatu. Smialam sie sama z siebie, ze tak mi sie udalo pojechac. Nawet nie wiem na czym, na posadzce, wydawalo by sie czystej i suchej.
Spalaszowalam dzis pol kilo truskawek z lyzka cukru i lyzka smietany, mniam! Teraz mi chodza po glowie babcine knedle ziemniaczane z truskawkami...
Poki co w piatek pocilam sie prawie 2h (gry zespolowe ze znajomymi), nawet fajnie bylo. Teraz kolejny callanetics, mniej pocenia, ale wieksze zakwasy.
Kupilam ksiazke kucharska Plenty, wszystko w niej wyglada przepysznie