Dziś już trochę lepiej ;)
Mam na myśli dietę, bo ćwiczenia zacznę od jutra rano. Mam w planach chociaż 20 minut Mel b na brzuch i nogi, bo już nie mogę patrzeć na niejędrną skórę. Z racji, że nadal jazdy mam tak wcześnie, chcę wstać o 6, poćwiczyć i spokojnie się wyszykować, by zdążyć ;)
Dzisiejszy jadłospis:
1) ŚNIADANIE: kasza jaglana z miodem, jabłkiem, siemieniem lnianym, rodzynkami, cynamonem, kardamonem i imbirem
2) II ŚNIADANIE: reszta kaszy jaglanej (gotowałam z 1/2 szklanki, ale więcej zjadłam na 1.śniadanie)
3) III ŚNIADANIE: garść pistacji (już zgłodniałam przed obiadem i musiałam coś przekąsić)
4) OBIAD: ratatuj, czyli mieszanka piersi kurczaka z cukinią, kabaczkiem, papryką, cebulą, czosnkiem, pieczarkami, zieleniną, pomidorami i przyprawami + nektarynka
5) KOLACJA: 3 ogórki (z ogródka ;) ), kefir i połówka grejfruta.
Jak widać, trzymałam się dziś dość dobrze, a do ćwiczeń wrócę jutro ;) W weekend obejdzie się od prawa jazdy, więc wtedy postaram się o wycisk. Choć już i tak wyzwaniem będzie dla mnie upieczenie sernika i zrobienie 2 rodzajów pralin :) Chcę też zapakować praliny w dość eleganckie pudełko, dlatego też zrobię je własnoręcznie. A co mi tam, niech podziwiają, jeśli się uda! :)