- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 15015 |
Komentarzy: | 273 |
Założony: | 27 kwietnia 2014 |
Ostatni wpis: | 18 lutego 2016 |
kobieta, 52 lat, Sierpc
168 cm, 79.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Kroki milowe
Moja aktywność - spaliłam 114 kcal
jak to nie mogę się doczekać efektów
Dopiero 2 dzień diety a mnie nosi, nie poczekałam do piątku i rano się zważyłam. Nie będę się jeszcze chwalić ale jest różnica. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że to był dobry krok. Diety przestrzegam, ćwiczę, biegam troszkę.
Z tym bieganiem to śmiesznie jest, czekam aż się ściemni i ruszam. Jako, że mieszkam na wsi nie chcę dawać pożywki miescowym plotkarom, dla których wysportowana "gospodyni" to coś jak kosmita. A to już nic dziwnego no ale to już ich problem.
Pierwszy dzień nowej diety za mną, nie jest źle. Nawet mogę powiedzieć, że dobrze jest. Małe porcje jedzenia ale o ustalonych godzinach. Widać musiałam mieć to napisane czarno na białym. Jeszcze dziś nie ćwiczyłam ale może wyjdę pobiegać. Dziś mogłabym góry przenosić
Moja aktywność - spaliłam 207 kcal
Pierwszy trening za mną, niestety nie dałam rady do końca. Czuję go w udach. Nie poddam się tak łatwo, jeszcze dziś zrobię go jeszcze raz . Tak jakbym miała więcej energii wogóle dziś super się czuję a może pobiegam wieczorem. Tymczasem czekam na dietę.
Płakać nie będę, wyniki mam dobre czyli fizycznie jestem zdrowa. Kupiłam dietę i zaczynam od nowa jak co dzień zresztą. Miałam iść do ogrodu ale pada więc poobijam się. A może jakieś małe sprzątanko? W sumie czemu nie tylko zobaczę co w telewizji .
Na razie nie mam czym się chwalić, pochłonęłam czekoladę, całą na raz. A teraz należałoby jakoś ją spalić ale mi się nie chce, gorszy dzień. Ale takich dni jest wiele i zdarzają mi się często. Farmakologia na razie nie działa, za wcześnie podobno.
Zaczęłam zapisywać wszystko co zjem, założyłam zeszyt do zadań specjalnych. Ściągnęłam program do liczenia kroków na telefon i do dzieła, po zjedzeniu już dziś 1300 kcal. idę na dłuuugi spacer. Mój cel to robić ok. 2000 kroków dziennie na ile czas pozwoli.
Nie wiem jak dalej będzie , dostałam nowe leki od depresji, te muszę brać już regularnie. Jak nabiorę chęci do życia to może będzie mi łatwiej bo teraz to masakra.Coś tam jem niby ale haotycznie i byle co.