Święta święta i po świętach. Jedzenie, jedzenie i waga w górę. Zawsze są plusy i minusy takich świątecznych spotkań. Jednym z minusów jest obżarstwo a my potem chodzimy z poświątecznymi dodatkowymi kilogramami.
Dzisiaj się zmotywowałam. Powiedziałam dość ! Wakacje za 2.5 miesiąca a ja chcę wyjść na plażę i nie wyglądać przy tym jak wieloryb. Mam cel że do początku wakacji zbić moją wagę do 85 kg. A w wakacje zrzucić kolejne 5 a może nawet więcej kg.
Moje słodycze od zająca włożyłam w starą skrzynkę nakleiłam zdjęcia szczupłych lasek i dałam podpis " Jesteś pewna że chcesz to zjeść ?" Może to coś da ; p
Przed śniadaniem zrobiłam" mały trening " czyt : 200 brzuszków, 150 skoków na skakance, 20 podnoszeń hantli oburęczne ( 15 kg ) , 50 przysiadów, deska z wyprostowanymi rękami ( środek , lewa strona i prawa - po 20 sek na strone ) i z ugiętą to samo też po 20 sek. Po tak długiej przerwie to troche sie spociłam ale co tam :)
Na śniadanie miska musli z odtłuszczonym mlekiem. Teraz spacerem 30 minut wokół osiedla. Potem drugie śniadanie i trening ogólny :)
Waga pokazała dzisiaj 91 kg ale nie wiem czy jej wierzyć ; p