Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania skłonił mnie mój chłopak i chęć posiadania zgrabniejszych nóg.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4520
Komentarzy: 48
Założony: 18 marca 2014
Ostatni wpis: 13 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beti97

kobieta, 34 lat, łódź

161 cm, 55.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 stycznia 2016 , Skomentuj

Wczoraj przyszła @ nic dziwnego że ciągnęło mnie do jedzenia i byłam rozdrażniona :p Dzisiaj z Małą zrobiłam znów kilka ćwiczeń i więcej powtórzeń. Ale nogi rano bolały po wczorajszym wysiłku. Chciałabym popracować nad brzuchem mimo że nie jest zły, ale z tego co się orientuje to trzeba ćwiczyć skośne mięśnie brzucha. Ooo i koniec posta bo dzieciątko wzywa :-)

12 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Dzień dobry :) Pada śnieg z deszczem, ze spaceru dziś nici, zaliczyłam kurs do lidla po pomarańcze, coś mi ostatnio podchodzą. Znalazłam ćwiczenia jak można ćwiczyć z niemowlakiem. Zrobiłam ale nie tyle ile powinno być w serii. Czuję uda, kurczę ja mam mięśnie, tylko zmarniały. Mama oczywiście nie dopinguje tylko jak przymierzam kostium jeszcze osłabia :/ jej teksty w stylu zdejmij go i nie marudź mnie wkurzają, bo może właśnie chciałabym iść na basen popływać i przy okazji dobrze wyglądać. Ją też próbuje zmotywować do schudnięcia bo przy 164 cm waży 90 kg i nic z tym nie robi. Mówi że mało je, a wg mnie wcale nie i to kalorycznie. Ale koniec smętów o mamie , to ja chcę być seksi mama dla swojej córci.

11 stycznia 2016 , Skomentuj

Nie było mnie tu trochę. Zaszłam w ciążę , urodziłam córcię. Waga początkowa w ciąży 63,5 0_o teraz 55,7 kg chcę dobić do 50 kg i ujędrnić ciało. Muszę się zmotywować i wziąć za bieganie, ćwiczenia. Ciało trochę jakby ktoś ze mnie powietrze spuścił. Dużo spaceruję, dziś jeden spacer za nami, ale w planach jest jeszcze jeden :-)

20 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

W związku ze zmianą w moim życiu, a mianowicie zaczęliśmy starania o maluszka muszę trochę przyhamować moje odchudzanie i zmienić wysiłek fizyczny na delikatniejszy.

Hmm muszę pomyśleć o diecie dla przyszłych mam :)

10 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Wczorajszy dzień mogę zaliczyć do średnio udanych ;/ Zero większej aktywności ruchowej, małe frytki plus pączek wielkanocny. Dzisiaj jednak schodzę ze złej ścieżki, no bo w końcu nie po to tyle pracuję nad sobą żeby teraz się tu zajadać. Chyba już zaspokoiłam swoje kubki smakowe jeżeli chodzi o tutejsze jedzenie. Robiłam sobie wczoraj zdjęcie po nogach nic nie widać żebym schudła, z boczków mi zeszło :) Trzymajcie kciuki żebym panowała tu nad sobą , w domu jest to łatwe, ale tu różnie bywa.

8 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

1,5 godz marszu na świeżym powietrzu zaliczone. Na przekąskę po spacerze kupiłam sobie piękne czerwone truskaweczki i małą puszkę coli zero. Zamierzam jeszcze zaraz poćwiczyć nie ma osiadania na laurach. W końcu niedługo wakacje trzeba kostium kąpielowy kupić.

7 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Dzisiaj na razie tylko godz spaceru, 3 godz snu. Mój organizm wariuje. No ale odżywianie od rana wzorowe. Kupiłam sobie swoje ulubione jogurty, gotuję zdrowy obiadek i później może ruszymy na kolejny spacer. Ze względu na bóle brzucha przy ćwiczeniach na razie z nich zrezygnowałam ;/

6 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Do dzisiejszej aktywności dopisuję jeszcze 3 godz marszu, na moje krótkie nóżki dość szybkiego. Padłam zmęczona (kreci)

6 kwietnia 2014 , Skomentuj

Podróż, później dużo spacerów no i Burger King. Po podróży byłam tak głodna że skusiłam się na bułkę z frytkami i colą. Colę co prawda cały dzień piłam bo za dużo dla mnie było. W ogóle tego dnia zjadłam jeszcze tylko trochę obiadu bo cały czas byłam pełna, Niby nie dużo ale częściowo śmieciowo. Raz na 40 dni myślę że się nic nie stało, nie można sobie wszystkiego odmawiać. Ale muszę przyznać że organizm odwykł od tego typu jedzenia i było mi nie dobrze mimo że to nie był to żaden powiększony zestaw. Drugi raz bym się już nie skusiła. Dzisiaj za chwilę zrobię skalpel z E. Chodakowską a później na obiad zrobię pomidorową z ryżem i ruszamy w plener. Pogoda piękna więc żal będzie w domu siedzieć. Moja druga połowa zauważyła że jest mnie mniej :) Ostatnio się nie ważyłam. Ciekawe ile waga pokaże po przyjeździe?

3 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Dużo pracy, bieganie do lekarza. Nie miałam czasu na rowerek, ale za to był dzisiaj długi porządny marsz. Koniec tygodnia i dopada mnie zmęczenie. A jutro muszę być na chodzie bo w nocy ruszam w podróż.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.