Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Opisać siebie..... z tym zawsze miałam i mam największy problem. Nie widzę w sobie nic interesującego, godnego uwagi. Lubię taniec, fotografię, lubię chodzić do kina i teatru. Uwielbiam spędzać czas z dziećmi. Taki standardzik. Chciałabym schudnąć ponieważ nie podobam się sobie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21043
Komentarzy: 284
Założony: 21 lutego 2014
Ostatni wpis: 6 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Encywka

kobieta, 49 lat, Ballymena

165 cm, 83.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 listopada 2014 , Komentarze (2)

Waga pokazuje ta sama kreske od tygodnia ale obwody sie zmniejszaja. Wazenie mialam w piatek i pomyslalam sobie: szlag. I juz nie staralam sie tak jak do tej pory. Pomierzylam sie w sobote i OOOO!!!!! jest calkiem, calkiem. Cos sie dzieje :) Wiec jade dalej z tym koksem od dzisiaj.

Moze nie tak calkiem trzymam sie diety ale i nie puszczam. Moje dzisiejsze (a wedlug polskiego czasu wczorajsze) pokarmy: 2 kanapki chleba ciemnego, pelnoziarnistego posmarowanego cienko serkiem puszystym + 2 plastry wedliny + ogorek zielony; salatka owocowa z 1/2 jogurtu owocowego + dwa ciastka kruche (wytrawne, nieslodkie); parowka (i to moj najciezszy grzech dzisiaj bo przygotowana na glebokim oleju) + zimniaki; banan + jogurt owocowy; talerz zupy tradycyjnej polskiej zurek; 4 gryzy kielbasy torunskiej; banan + jablko; 1 kawalek pelnoziarnistego + salatka meksykanska z rozpiski.

Na jutro juz obiadek mam gotowy wiec powinno mi pojsc lepiej choc mam bardzo zabiegany dzien w planach.

Dobranoc

20 listopada 2014 , Skomentuj

Dzisiaj nieco, ale doslownie tylko kapinke gorzej. Zjadlam kawalek chleba pelnoziarnistego z dzemem truskawkowym po 21-wszej. No i nadal nie zaczelam cwiczyc :( Jutro z samego ranca sie zwaze i zobaczymy. Nie czuje jakiejs specjalnej zmiany objetosci. Brzuchol caly czas bezwstydnie wydety. Wiem, wiem, co ty kobieto chcesz, toc to dopiero tydzien i NIE CWICZYSZ tylko dupsko autem w te i we wte wozisz. No ale brzuchol moglby sie tak nie wzdymac.

19 listopada 2014 , Komentarze (2)

Rhubarb crumle

19 listopada 2014 , Komentarze (3)

Jak do tej pory od poprzedniej soboty (czyli od 15/11/14) idzie mi calkiem dobrze. Poczynajac od pamietnej soboty nie zjadlam tortu urodzinowego mojego Synka a byl MOCNO czekoladowy. Kupny ale CZEKOLADOWY. Poniedzialek - frytki, grube, irlandzkie fryty - NIE ZJADLAM. Kolejne dni to apple pie (w ciescie jest sama margaryna, maka i cukier), dzisiaj rhubarb crumble (tez sama margaryna, maka i cukier). Zarowno do jablkowego jak i rabarbarowego "cudu" dodawany jest custard (to cos na ksztalt budyniu smietankowego na cieplo). Dalam rade tez galaretce z lodami. Tanczcie ze mna !!!!!

16 listopada 2014 , Komentarze (4)

Jak na mnie razie nie jest zle. Staram sie trzymac diety i czuje pozytywna energie za kazdym razem kiedy mi sie to udaje. Niestety jeszcze nie zaczelam cwiczyc :/ zbieram sie w sobie. Chce mi sie tanczyc!!!!!

13 listopada 2014 , Komentarze (2)

No to wracam na dorbre :) jeszcze nie dzisiaj..... od jutra ale NA DOBRE i NA ZLE. Ustalone mam z moim Nim, ze bedzie przygotowywal posilki dla mnie wedlug rozpiski skoro jest w domu. Nie bardzo rozumie dlaczego potrzebna mi jest Vitalia bo przeciez mozna mniej, mozna wybierac z tego co wszyscy w domu maja na talerzu, zrezygnowac ze slodyczy bez V.

Przez ostatnie kilka miesiecy w moim zyciu wydarzylo sie wiele. Zmienilam sie ja, moje myslenie, rozumienie. Wiem, ze musze byc ze soba szczera. Podswiadomie myslalam, ze kiedy przejde na diete i uda mi sie zmniejszyc moje kilogramy to wtedy zmieni sie cale moje zycie; ze bedzie takie jak ja chce. Ale to nie tak. W pierwszej kolejnosci musze zmienic moje zycie  i dopiero wtedy wysilki wkladane w zrzucanie przyniosa efekty. To jest calosc.

"Zda­je nam się, żę tyl­ko roz­sta­nia by­wają trud­ne. To nie praw­da. Pow­ro­ty są trud­niej­sze... Nie wiesz wte­dy co da­lej, jak to będzie wyglądało, czy wrócą daw­ne, dob­re dni. Myśli krążące w Two­jej głowie ku­mulują się i niszczą Cię od środ­ka. Nie li­tują się nad Tobą. Nie py­tają czy mogą od tak błądzić w Two­jej głowie i mącić Ci gorzej niż naj­gor­szy na świecie nar­ko­tyk. Naj­gorzej jest wte­dy, kiedy całkiem stra­cisz zaufa­nie do ludzi, na­wet tych, których bar­dzo długo znasz. To co Cię bo­li zbiera się w To­bie, a żal zaj­mu­je całe ciało, dusząc Ci gardło. Łzy cisnął się do oczu, a Ty pod­no­sisz je do góry, żeby tyl­ko krop­la łzy nie spłynęła po zwiot­czałej skórze twych po­liczków. Czy zda­jesz so­bie z te­go sprawę, że la­da dzień będzie dob­rze, bo mu­si być? Nie, bo nadzieja uk­ry­ta w głebi duszy jest opęta­na przez niena­wiść do świata, która za wszelką ce­ne nie chce jej wy­puścić z "rąk". Tak właśnie budzi się ta cho­ler­na chęć cof­nięcia cza­su..."

9 października 2014 , Komentarze (6)

Tak jak obiecalam wracam :) Przytylam chyba ze 3 kilo ;) no dzisiaj np. dwa nalesniki z pieczarkami i serem posmarowane majonezikiem..... to bylo po 17-stej a jest 00:27 i jeszcze mnie trzyma. Niepotrzebnie. Kiedy zaczne tak na SERIO SERIO nie wiem. Musze przyznac, ze bardzo mi brakowalo Vitalijek. Nawet nie myslalam, ze bycie z  Vitalia tak duzo daje.

30 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

W poniedzialek wyjezdzam na dluzej. W miedzy czasie zakonczy sie moj abonamet w Vitalii :(

Ale ja tu jeszcze wroce :D

Ostatnio z dieta zupelnie mi nie idzie. Jeden dzien jest idealny, drugi dzien jest idealny, trzeci juz mniej a czwarty wogole. Jednak mimo to zwrocilam uwage, ze kiedy pomysle np. o coca-coli albo lodach lub nawet o pizzy to juz mnie tak chcica nie skreca. Nie mam ochoty i juz :)

W moim zyciu w ciagu ostatnich dwoch miesiecy spore zakotlowania. Najwiekszy kociol w domu i sercu zas najpowazniejszy to zdrowie.

Czy mozna przestac kochac kogos kto chrapie, nie myje sie codziennie a juz o goleniu to mozna tylko pomarzyc, chodzi w domu w majtach (nie bokserkach), spi w tych samych ciuchach w ktorych chodzi w ciagu dnia i pracuje w fabryce, pali na potege nie baczac na innych, sapie, charcha grubo, steka, wzdycha, krzyczy nie mowi? Smierdzi tak, ze nie moge sie przytulic.

Nie akceptuje mojej corki. Toleruje Ja, to wszystko. Uwaza, ze Ona powinna byc Jemu wdzieczna. Mloda cierpi i atmosfera w domu jest wciaz napieta.

Mam problem, bo przestalam kochac a nie potrafie tego powiedziec partnerowi w obawie przed Jego osadem mnie. Taka jest prawda. Boje sie co o mnie pomysli, co o mnie powie. Wlasnie sama przed soba sie do tego przyznalam.

Czy mozna przestac kochac?

24 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Dzisiaj wstałam w południe. Zjadłam późne, niezbyt zdrowo-kalocznie śniadanie. Podchodząc do obiadu nie byłam zbytnio głodna ale zjadłam co nie co. Kolacje zjadłam zupełnie niepotrzebnie bo zupełnie nie byłam głodna. No cóż, mam nadzieje, że jutro będzie lepiej.

18 sierpnia 2014 , Skomentuj

jedziemy z tym koksem :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.