Kochane Dziewczynki
Byliśmy u koleżanki z mama i mężem . Było fajnie, ale był jeden zgrzyt, bo powiedziała ,że jakby ona byla taka gruba jak ja to by spodni nie ubrała- a ja akurat miałam spodnie. Tylko ,że ja w spódnicy czuje sie jeszcze gorzej. Powiem szczerze, że nie umiałabym komuś coś mówić na taki temat. No cóż ludzie są różni, ona za to chodzi w spódnicach i tak nie powinna pokazywac nóg - ale tego jej nie powiedzialam - nie przeszłoby mi przez gardło.
Ona teraz też się odchudza. Postawiła makaron z jarzynami. Włożyła do niego oprócz pomidorów suszonych innych jarzyn także sałatę - było dobre.
Zrobiłam jej brwi i rzęsy henną, bo ona sobie nie umie sama zrobić.
Dzisiaj trzymam sie z dietką, a kusiło mnie mocno na węglowodany po południu.
Serdecznie Was pozdrawiam