DZIEŃ PEŁEN NERWÓW
OD SAMEGO RANA TELEFONY.ORGANIZUJEMY TAKI PIKNIK W MAJU. I JAK ZWYKLE PROBLEMY. A JA PROBLEMY CO -ZAJADAM . I TAK NADPROGRAMOWO ZEŻARŁAM OK 500 KCAL. NIBY NIC BO TU MANDARYNKA, WAFELEK RYŻOWY, JOGURCIK I BUŁECZKA Z DŻEMIKIEM. CHOLERA A TAK DOBRZE MI SZŁO NAWET NA IMPREZIE NIE PRZEKROCZYŁAM ZALECANEJ DAWKI. NO CÓŻ MOGĘ ZWALIĆ TO TYLKO NA TO ŻE MAM DOSTAĆ @. A JESZCZE DO TEGO ZMIENILI PLAN GODZIN CÓRUNI. I ONA MA NA POPOŁUDNIE A SYN NA RANO ( ! 1 I 2 KLASA). I BIEGAJ JAK Z POSOLONA D..Ą TAM I Z POWROTEM.
1 TRIUMF
DZIŚ ZALICZYŁAM SWÓJ PIERWSZY MAŁY SUKCES,PRZYNAJMNIEJ DLA MNIE.A MIANOWICIE MOI RODZICE MIELI DZIŚ 43 ROCZNICĘ ŚLUBU I OCZYWIŚCIE IMPREZA. STÓŁ SIĘ UGINAŁ POD NAPOREM JEDZONKA. A JA WZIĘŁAM TYLKO 2 MAŁE KABANOSIKI, 1 KROMKĘ RAZOWCA, 4 GRZYBKI, PÓŁ JAJKA. ZERO CIAST,ALKOHOLU, SERÓW,DAŃ GORĄCYCH.PIŁAM TYLKO CZERWONA HERBATĘ. ALE NIE BYŁO MI AŻ TAK TRUDNO PONIEWAŻ 1 BRATOWA NA DIECIE 2 BRATOWA JEST NIEJADKIEM.A ŻE SIEDZIAŁAM MIĘDZY NIMI TO GŁUPIO MI BYŁO SIĘGAĆ PO COKOLWIEK. ZAPOMNIAŁAM DODAĆ ŻE JESZCZE RANO ZALICZYŁAM NARTY W SIEPRAWIU WIĘC DZIŚ CZUJĘ ZMĘCZENIE. A JAK SOBIE POMYŚLĘ ŻE JUTRO O 5 POBUDKA TO MI SŁABO. POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE!!!!!!!!!!!
marazm
WITAJCIE MOJE KOCHANE VITALIKI
NIE PISAŁAM NIC BO NIE MAM SIĘ CZYM POCHWALIĆ. NIE WIEM CZY WAGA SIĘ NA MNIE POGNIEWAŁA CZY CO U LICHA. PRZECIEŻ DALEJ JESTEM W RYZACH DIETY. A TU ŻADNYCH EFEKTÓW POZYTYWNYCH. ZACHĘCAJĄCYCH DO DALSZEJ WALKI Z TYM TŁUSZCZYKIEM. W WALENTYNKI MĄŻ ZABRAŁ MNIE NA STOK DO SPYTKOWIC. I PO SIEDMIU LATACH PRZERWY RADZIŁAM SOBIE WYŚMIENICIE.A MĄŻ UMIERAŁ NA DRUGI DZIEŃ-OBOLAŁY. A TO ŻE ĆWICZYŁAM NIE POSZŁO NA MARNE...
DALEJ MĘCZĘ SIĘ Z HH ALE MYŚLĘ ŻE SIĘ ZAPRZYJAŹNIMY W NIEDŁUGIM CZASIE.
cd o hula hop
ĆWICZĘ NIEUSTANNIE TO H H ALE Z NIKŁYMI SZANSAMI ŻE BĘDZIE Z TEGO COKOLWIEK?1!!I
WCZORAJ JUŻ SIĘ TAK WKURZYŁAM ŻE ZACZĘŁAM SZPERAĆ PO NECIE JAK NAUCZYĆ SIĘ NA H H. I OKAZAŁO SIĘ ŻE DUŻO SZYBCIEJ ŁATWIEJ NAUCZYŁABYM SIĘ TYM KRĘCIĆ GDYBYM MIAŁA TZW PROFESJONALNE. TO JEST CIĘŻKIE I BARDZO DUŻE. A JA CÓŻ KUPIŁAM DUŻE ALE W SKLEPIE ZABAWKOWYM I ONO JEST LEKKIE.WIEM WIEM ŻE TRUJĘ O TYM H H ALE NACZYTAŁAM SIĘ ŻE TO JEST WSPANIAŁE REWELACYJNE ITD NA PIĘKNĄ TALIE. I TAK MI TO WESZŁO DO GŁOWY ŻE NIC TYLKO TO. OWSZEM ĆWICZENIA TEŻ NA BRZUCH WYKONUJĘ ALE NIEZBYT DŁUGO. A TAK SOBIE MYŚLĘ ŻE TYM PODCZAS OGLĄDANIA TELEWIZJI MOGŁABYM SOBIE KRĘCIĆ....
CZAS RELAKSU
CZAS DLA SIEBIE!!! MĄŻ WZIĄŁ DZIECI NA WIOSENNY SPACER. TAK TAK MOI DRODZY BO MIMO IŻ MIESZKAM NIEDALEKO GÓR TO U NAS ZERO ŚNIEGU I SŁONECZNIE. BAJKA.DALEJ WALCZĘ Z PODJADANIEM. ZAPOMINAM O TYM TYLKO PRZY KOMPIE BO TU TAK SZYBKO CZAS LECI... NA WAGĘ NA RAZIE NIE STAJE ALE OD POCZĄTKU ODCHUDZANIA ZMNIEJSZYŁAM SIĘ W OBWODACH O; BIODRA -4CM, BRZUCH-TALIA- 3CM.
POWOLI POWOLI ...WCZORAJ ZNÓW PRZECHODZIŁAM KOŁO CUKIERNI I ZNÓW WIDZIAŁAM JAK SIĘ DO MNIE UŚMIECHAŁY ALE PRZESZŁAM SPOKOJNIE. ŚLINOTOKU JUŻ NIE MIAŁAM. MOŻE TO PO TYCH NALEŚNIKACH TAK SIĘ NASYCIŁAM.ALE WIEM ŻE CZEKAJA MNIE TE TRUDNE DNI NP GDY PRZYJDZIE@ TO WTEDY ZBIERA MNIE NA SŁODKO...
MARNE EFEKTY
KRĘCĘ I KRĘCĘ A TU KOŁO SAMO LECI(W DÓŁ). STRASZNIE CIĘŻKO ALE NIE PODDAM SIĘ.MYŚLĘ O ZAKUPIE TEGO Z KULECZKAMI.TYLKO WPIERW NA TYM SIĘ NAUCZĘ. CIĘŻKI DZIEŃ ZA MNĄ. BYŁAM U MAMY NA DOMOWYM PYSZNYM OBIEDZIE I ZASZALAŁAM.ZUPA GROCHOWA I 2 NALEŚNIKI PODPIEKANE Z SEREM A NA DESER NALEŚNIK Z SEREM. BO DO DOMU DLA ZIĘCIA DAŁA JESZCZE CZTERY I TAK SOBIE POMYŚLAŁAM.JAK MĄŻ PRZYJEDZIE OK 20 TEJ JAK ZJE TE CZTERY + ZUPA TO MU BRZUCH PĘKNIE,NO NIE ŻEBY Z CHYTROŚCI TYLKO ZE ZWYKŁEJ TROSKLIWOŚCI;;;;-)))). A ĆWICZENIA ROBIŁAM PRZED OBIADEM.
HULA HOP
DZIŚ ZAKUPIŁAM HULA HOP I NI HU HU ANI JEDNEGO OBROTU. A JAK BYŁAM MAŁA TO TAK ŁADNIE SZŁO.ZAKUPIŁAM TYLKO DLATEGO ŻE OCZYWIŚCIE, NO JAK ZWYKLE NIE WYTRZYMAŁAM I SIĘ ZWAŻYŁAM. I JEST 74,9 WIĘC RADOŚĆ, OGROMNA.POWIEM WAM TERAZ SZCZERZE JAK NA SPOWIEDZI. GDYBYM PRZESTRZEGAŁA DIETY NA 100% TO BY NAWET MOGŁO BYM NAWET JESZCZE DO 2 KG MNIEJ. ALE NIESTETY JA PRACUJE I DIETA 1000 KCAL NAPRAWDĘ JEST ZBYT MAŁOKALORYCZNA. NADAL NIE JEM SŁODYCZY ALE PODJADAM I TU JEST NASTĘPNY PROBLEM.GDY JEM ŚNIADANIE O GODZ 8 TO OK 9:30 NP.MANDARYNKA CZY COŚ W TYM RODZAJU. NIE MA TYCH PRZERW 3-4 GODZ. I NIE WIEM JAK SIĘ TEGO WYZBYĆ "PODJADANIA".
ZMĘCZENIE
ALE JESTEM ZMĘCZONA. DZIŚ RAMACH AKCJI "ODNAWIAMY NASZĄ KLASĘ " ZGŁOSIŁAM SIĘ NA OCHOTNIKA (KTOŚ MUSIAŁ)ŻE POWYNOSZĘ I PRZYGOTUJĘ DO REMONTU NO I ZASZALAŁAM ŻE O MAŁO ĆWICZEŃ BYM JUŻ NIE WYKONAŁA. NIE WIEM CZY TO JEST MOŻLIWE ALE OD 28 ZACZĘŁAM ĆWICZYĆ I CZY TERAZ BYM MIAŁA DOPIERO ZAKWASY CZY TO OD TEJ PRACY.SAMA NIE WIEM. TAKI CZŁOWIEK GŁUPI MYŚLI ŻE WCIĄŻ MA 20 LAT. A TU TAM ZABOLI TAM STRZYKNIE...
DZICZYZNA
KOLEGA JEST MYŚLIWYM I JAK SIĘ ŁADNIE DO NIEGO UŚMIECHNĘ TO COŚ RZUCI. A SARNINA(MAŁO KALORYCZNA) JEST JESZCZE LEPSZA.TYLKO TRZEBA DOBRZE UMIEĆ PRZYRZĄDZIĆ.WCZORAJ MĄŻ KUPIŁ BARANINĘ.WIĘC DZISIAJ JADĘ DO MAMY PO GĘSIARKĘ( BO JESZCZE SIĘ NIE DOROBIŁAM) I BĘDĘ ROBIĆ PSEUDO GULASZ.
NERWY
MAM TAKIEGO NERWA NA STAREGO ( TO ZNACZY NA MOJEGO KOCHANEGO MĘŻUSIA) ŻE BYM GO RĘKOMA UDUSIŁA.PRZYPALIŁ ZUPĘ KTÓRĄ BARDZO LUBIĘ. A MÓWIŁAM ŻE JA PODGRZEJĘ I TERAZ NIE MAM CO JEŚĆ BO NIE CIERPIĘ ZUPY KTÓRA JEST PRZYPALONA SAM ZAPACH JUŻ MNIE COFA.DOBRZE BO DRUGIE JUŻ SAMA ROBIĘ.DZIŚ PYCHOTA KOTLECIK Z DZIKA RAZ NA TYDZIEŃ ALBO NA DWA TAKI RARYTAS SOBIE ROBIĘ.