KRĘCĘ I KRĘCĘ A TU KOŁO SAMO LECI(W DÓŁ). STRASZNIE CIĘŻKO ALE NIE PODDAM SIĘ.MYŚLĘ O ZAKUPIE TEGO Z KULECZKAMI.TYLKO WPIERW NA TYM SIĘ NAUCZĘ. CIĘŻKI DZIEŃ ZA MNĄ. BYŁAM U MAMY NA DOMOWYM PYSZNYM OBIEDZIE I ZASZALAŁAM.ZUPA GROCHOWA I 2 NALEŚNIKI PODPIEKANE Z SEREM A NA DESER NALEŚNIK Z SEREM. BO DO DOMU DLA ZIĘCIA DAŁA JESZCZE CZTERY I TAK SOBIE POMYŚLAŁAM.JAK MĄŻ PRZYJEDZIE OK 20 TEJ JAK ZJE TE CZTERY + ZUPA TO MU BRZUCH PĘKNIE,NO NIE ŻEBY Z CHYTROŚCI TYLKO ZE ZWYKŁEJ TROSKLIWOŚCI;;;;-)))). A ĆWICZENIA ROBIŁAM PRZED OBIADEM.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Marta8219
8 lutego 2014, 23:02No to pojedzone!!! Nalesniczkow jeszcze nie mialas w .....! Pozdrawiam trzymaj sie bo ja powoli pekam.
onaczeka
8 lutego 2014, 19:39to nic trudnego, tylko jak dlamnie nie dawało to żadnych efektów.. oprócz siniaków.
jolakosa
8 lutego 2014, 16:48szybko sie nauczysz, ja teraz krece 30 minut w lewo i 30 w prawo i nic mi nie spada, gorzej jak musze sie podrapać po nodze :)
ZakochajSieWeMnie
8 lutego 2014, 15:11Lepiej się kręci na hula-hop z wypustkami. I dużo łatwiej jest go utrzymać na biodrach ;)
Tangerine75
8 lutego 2014, 11:52Polecam hula hop z masażerem.! O wiele lepiej się utrzymuje ;) No i jak rozbija tłuszczyk na brzuszku... Kręć kręć Kochana, do wiosny będziesz miała talię osy ;-)
michas997
8 lutego 2014, 00:50Kręć , kręć...niedługo będziesz nielicho hulać...ja naleśniki też uwielbiam...i moje dzieci też...raz w tyg. zaliczamy.... :-)
GloriaM
8 lutego 2014, 00:02U mnie naleśnikowa wersja dla synia to nalesnik z nutellą i bananem! Ale jak dla mnie to zbyt zabójcze wiec ja zazwyczaj poprzestaje na takim suchym. A poza tym zmobilizowałaś mnie tym hula hopem, ide zaraz pokręcic, ja mam taki z kulkami, ale chyba od pól roku juz sie kurzy wiec pokręce z 3minuty zeby siniakow nie było..
virginia87
7 lutego 2014, 22:38Tez jadłam dzis naleśniki ale z fetą i szpinakiem:-) ja to bym zjadła takie co mój mąż robi ale to jest totalna bomba kaloryczna:-) nie dość że słodki ser robi z serkiem waniliowym to jeszcze je obkłada bitą śmietaną tylko taką robiona w domu z tej śmietanki 30% :-) dobrze że zapomina posypać tą posypka czekoladowa :-P. I takie mi pod nos podstawia :-) a zapach w kuchni jest jeszcze na drugi dzień:-D ja tez nie umiem hulać:-P
Kasiaa1979
7 lutego 2014, 22:00mmm.... nalesniki :-) Ale mi smaka narobilas...
ZobaczePiatke
7 lutego 2014, 21:31Ja też nie umiem jakoś kręcić hula hopem :D Podobno powinno się je wypełnić czymś, żeby było cięższe i wtedy podobno łatwiej jest je utrzymać w czasie ćwiczenia :) Te z kuleczkami robią okrutne siniaki :D Widziałam nie raz na zdjęciach dziewczyn na Vitalii hihihi :D
dorotuniaa
7 lutego 2014, 21:00Nie ma to jak obiadek u mamy :) Takie naleśniczki to też bym chętnie zjadła :)
grubelek1978
7 lutego 2014, 20:28no po naleśniczkach kręcić hulahopem raczej nie wskazane, zresztą po zadnym posiłku- należy zawsze odpocząć :) a lekko nie ma kręcić też trzeba się nauczyć- ostatnio pisałam ze uczę się robić przysiady poprawnie i okazało się, że nie jestem jedyną która nie opanowała jeszcze tej techniki :)
bozek10
7 lutego 2014, 20:24Mi też spadało i się zniechęciłam. Teraz wyjęłam znowu i o dziwo udaje mi się! Więc to kwestia oswojenia się i praktyki. Tak jak z rowerem, nagle okaże się że umiesz :)
mirjam
7 lutego 2014, 20:23No to pojadłaś:)