Witajcie, wczoraj odpuściłam trening, gdyż czułam trochę za duże obciążenie na mięśniach, nie były to zakwasy, ale czułam, że muszę na 1 dzień odpuścić, dziś zaraz zabieram się za skalpel. Jutro w planie miałam mieć dzień wolny od ćwiczeń, ale w związku z tym, że zrobiłam go wczoraj zamierzam w jakiś inny aktywny sposób go spędzić... może basen, łyżwy.. jeszcze muszę się zastanowić :) w niedzielę idę po raz pierwszy na trening funkcjonalny, mam nadzieję, że dam radę i nie będę zbytnio odstawać od reszty :P powiem Wam, że mój mąż sam ostatnio stwierdził, że jednak te moje ćwiczenia coś dają, zrobiłam zdjęcie porównawcze z 2 stycznia 2014 i z 5 stycznia 2015, różnica jest bo w sumie 7kg, ale jak pokazałam zdjęcia mężowi wtedy stwierdził, że jest duuuuuża różnica. Widzi mnie codziennie więc nie dostrzega aż tak zmiany, ale od najbliższych osób w rodzinie słyszę, że widać różnicę gołym okiem. Także mnie to cieszy :) Póki co zdjęć nie wstawię, zrobię to dopiero wtedy jak osiągnę cel :) wtedy będzie się czym chwalić. Chcę z Wami się jeszcze podzielić jednym bardzo motywującym filmikiem, jeśli brakuje Wam kopa, oglądnijcie sobie :) gorrąco polecam