Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jako otyła nastolatka z wagą 82 kg postanowiłam z sobą coś zrobić. Było wiele wzlotów i upadków, jednak ciągłe starania zaowocowały ponad 20 kg spadkiem wagi. Moje życie bardzo się zmieniło. Zaczęłam biegać, uprawiać fitness, zdrowo się odżywiać (ze współpracy z dietetykiem). Aktualnie chciałabym schudnąć do 52 kg. Żywe wagowe wahadło. 83 kg -> 59 kg - > 73 kg - > ??

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10712
Komentarzy: 246
Założony: 27 listopada 2013
Ostatni wpis: 22 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Melycha

kobieta, 35 lat, Dąbrowa Górnicza

164 cm, 67.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Niedziela intensywnie, na uczelni zajęcia na piłkach. O ile nigdy sama nie decydowałam się w klubie fitness, dlatego mało z nimi miałam doświadczenia, to na zajęciach bardzo mi się spodobały. Dużo ćwiczeń stabilizujących i wzmacniających. Na piłkach naprawdę można się zmęczyć, nie bójcie się zajęć z piłkami, są super :)

Dzisiaj w pracy po dwóch dniach uczelni byłam padnięta, zaspana, oczy się zamykały i głowa leciała. Ale jakoś przetrwałam do 17.00 Czułam zmęczenie, ale mimo wszystko poszłam na siłownię, bo po pierwsze nie chcę odpuszczać (w środę odpocznę) a po drugie karnet mnie goni, szkoda żeby przepadło - ot cała motywacja :D Na siłowni się rozkręciłam, endorfiny to nie mit, naprawdę istnieją i działają! Kto regularnie uprawia sport ten wie o czym mówię.

rozgrzewka 10 minut na orbitreku
ćwiczenia na ramiona, barki, klatkę piersiową, biceps, triceps na maszynach, z gryfem i hantlami - ok 1 godziny - dzisiaj pomagał mi bardzo miły pan instruktor, pokazał jak ćwiczyć z gryfami, bo wcześniej tego nie robiłam
skakanka ok 5 minut w oczekiwaniu na wolną bieżnię
bieżnia, ciągły bieg 30 minut
rozciąganie ok 10 minut

człowiek czuje że żyje :)

I śniadanie: serek bieluch i dwie kromki pieczywa ciemnego

II śniadanie: jabłko i sezamki

Przekąska
: dwa wafle ryżowe z pastą z tuńczyka, kiełki, sałata

Obiad: gulasz z indyka z marchewką i kaszą jęczmienną

Kolacja: koktajl z banana, mleka sojowego, cynamonu i płatków jęczmiennych

Dzień oceniam na 5+, jestem z siebie bardzo zadowolona. Tylko niesamowicie ciężko jest mi wypijać te minimum 2 litry płynów na dzień. Jakieś rady?

A co najlepsze, instruktor strzelał, że ważę 55 kg :D zdziwił się jak mu powiedziałam że ponad 60. Również był bardzo zaskoczony, że schudłam już ponad 20 kg, że nie widać tego po mojej sylwetce. Więc radzę Wam dziewczyny, nie ma odchudzania bez ćwiczeń! Ciało pięknie się modeluje.

Pozdrawiam!


30 listopada 2013 , Komentarze (4)

Jestem pozytywnie zmęczona po dzisiejszych zajęciach na uczelni. Najpierw mieliśmy na siłowni zajęcia stabilizacyjne, wzmacniające mięśnie głębokie brzucha, pleców, miednicy, ogólnie kompleksu lędźwiowo-miedniczo-biodrowego. Kilka ćwiczeń, które znałam wcześniej z małymi poprawkami i uzupełnieniami. Po siłowni dwugodzinna przerwa, poświęcona na integrowanie się z grupą, powoli się fajnie integrujemy a to dopiero trzeci zjazd. Czasu jest mało na poznanie się.

Kolejno miałam zajęcia z dance aerobiku. Miałyśmy na zaliczenie przygotować każda swój krótki układ z "komendami", wiadomo trzeba odpowiednio wcześnie powiedzieć bądź pokazać jaki będzie kolejny krok. Potem przerobiłyśmy dwie choreografie pani prowadzącej, ok godziny aerobów, lało się ze mnie niesamowicie. Lubię to. Następnie jeszcze uczyła nas jak się buduje choreografię i jak po kolei uczy się nią klientki. Wszystko pięknie ładnie tylko powrót do domu dopiero o 18.

Niestety nie w głowie mi żadne imprezy andrzejkowe ani świętowanie. Pewnie jakiś film wieczorem obejrzę dla relaksu, bo jutro kolejny ciężki dzień na uczelni. Siłownia (dalszy ciąg ćwiczeń stabilizacyjnych) i zajęcia z piłkami w profesjonalnym klubie fitness. Trzymajcie kciuki.

I śniadanie:
kasza jaglana na mleku z jabłkiem i siemieniem lnianym

II śniadanie: dwie kromki pieczywa żytniego z twarogiem, kiełkami i sałatą

Przekąska: garść (30 gram) migdałów

Obiad: pierś z kurczaka z ryżem i warzywami (papryka, cukinia, pieczarki) - mój ulubiony zestaw

Kolacja: kasza manna na mleku sojowym i wodzie z łyżeczką kakao

Pozdrawiam!

29 listopada 2013 , Komentarze (5)

Dzisiaj miała być siłownia ale wczoraj nieźle dałam sobie w kość. Również jutro na uczelni w ramach zajęć mam najpierw siłownie  (2h) a potem dance aerobic (3h) więc koniecznie musiałam dzisiaj sobie zrobić regenerację. Pamiętajcie odpoczynek jest równie ważny co wysiłek. Bez odpoczynku nie ma progresu (oczywiście nie nadinterpretujcie tego stwierdzenia przedkładając odpoczynek nad wysiłek :D)

Uwaga uwaga, dzisiaj kolejny "rekord" 60,6 na wadze. ALE, wiem, że wczoraj po treningu mocno się wypociłam i słabo nawodniłam, więc to kwestia małego odwonienia, do tego suszy mnie dzisiaj. Ale zawsze miło jest zobaczyć te 100 g mniej na wadzę. Teraz jak już schudłam ponad 20 kg, człowiek spokojniej podchodzi do tematu wagi, mniej się przejmuje tym, że przez chwilę jest więcej, potem mniej. Poza tym odchudzanie nie odbywa się w sposób liniowy - o nie. A szkoda :) Trzeba się troszkę pomęczyć. Waga spada mi powolutku i jestem  z tego faktu bardzo zadowolona.

Od rana na nogach, praca, potem zakupy w Biedronce, kolejno Auchan (w każdym z tych sklepów mam swoje ulubione wypróbowane produkty). Wróciłam, od razu zrobiłam chłopakowi obiad na sobotę, mmm pyszne naleśnicznki - no ale nie dla mnie :D Jeszcze muszę dzisiaj uszykować sobie obiad na dwa dni, i spakować do pudełek żywnościowych (zabieram je do pracy i szkoły) żeby nie głodować i mieć ten posiłek zawsze przy sobie. Teraz już nie kupuję nic na mieście. Wszystko co mam przygotowuję dzień wcześniej w domu. Trochę jest z tym roboty ale skoro przynosi dobre wyniki to dlaczego nie :)

Obiecałam sobie, że ta zima należy do mnie. Prosiłam w domu o duże wsparcie i wybaczenie mojego małego egoizmu. Dużo wolnego czasu poświęcam sobie.

I śniadanie: owsianka (chyba powinna być jęczmienianka) z płatków owsianych, mlekiem sojowym i łyżką gorzkiego kakao + kiwi

II śniadanie: 90 gram pieczywa (dwie kromki) pieczywa żytniego z dwoma plastrami twarogu + pomidor

Przekąska
: garść (30 gram) orzechów włoskich

Obiad: ryż biały, pierś z kurczaka i warzywa

Kolacja: koktajl z pietruszki, dwóch pomarańczy, małego banana, 4 łyżek płatków żytnich i szczypty siemienia lnianego.

Dla zabawy powiem że blender spadł mi dzisiaj na głowę :D

Pozdrawiam Was i życzę udanego weekendu!

28 listopada 2013 , Komentarze (9)

Hej dziewczyny!

Dzisiaj z aktywności fizycznej jedynie (albo i aż) godzinka tabaty w klubie fitness. Ogólnie jestem wielką fanką ćwiczeń interwałowych, które na dłużej niż aeroby bo aż na 48 godzin podkręcają metabolizm.

Uwielbiam zajęcia grupowe, dają dużo motywacji i człowiek nie odpuszcza. Już po dwóch seriach interwałów lało się ze mnie niesamowicie. Włosy mokre jak spod prysznica, bluzka przemoczona. Ale uwielbiam to, wtedy czuję że żyję.

Dla niewtajemniczonych kilka słów o tabacie znajdziecie TU .

Śniadanie: bułka grahamka z pastą z tuńczyka, herbata

II śniadanie: gruszka i sezamki

Przekąska: dwa wafle z pastą z tuńczyka i kiełkami lucerny

Obiad: Biały ryż, z piersią z kurczaka i warzywami (papryka, pieczarki, cukinia)

Kolacja: kaszka manna i kiwi.

Ogólnie samopoczucie mam świetne, bo dzisiaj na wadzę zobaczyłam nowy rekord a mianowicie 60,7 :)

Pozdrawiam!

27 listopada 2013 , Komentarze (2)

Cześć,

szukając ciągle nowych inspiracji i motywacji zawitałam do Was Vitalijki. Po schudnięciu ponad 20 kg z każdym kolejnym jest coraz trudniej. Im bliżej końca mojej drogi przemiany tym więcej czasu i wolniej widać efekty.

Jestem bardzo aktywna fizycznie, w tygodniu jestem dwa razy na siłowni i dwa razy za fitnessie. Czasem wspólne zajęcia na sali gimnastycznej z moim stowarzyszeniem biegowym. Dodatkowo w okresie wiosenno-letnio-zimowym uwielbiam startować w zawodach biegowych ulicznych, od zawodów na 5 km po półmaraton. Moim celem jest przebiegnięcie maratonu w ciągu kilku najbliższych lat.

Dodatkowo kształcę się na instruktorkę fitness i przy okazji mogłabym się dzielić z Wami moimi doświadczeniami odnoście ćwiczeń oraz odżywiania.

Będę dzielić się z wami moimi przygodami oraz zmaganiami z ciągle nadprogramowymi kilogramami. Dążę do ładnej wysportowanej sylwetki. Sport w moim życiu (dopiero) od dwóch lat jest bardzo ważny i głównie dzięki niemu zbijam wagę. Do tego dobrze zbilansowana, zdrowa dieta minimum 1800 kcal. Da się.

Pozdrawiam Was i liczę na Wasze wsparcie.

Natalia
http://www.waszezdrowie.com/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.