Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Relaksuje się przy tworzeniu dekoracji florystycznych, robieniu makijaży, paznokci hybrydowych, pracy w ogrodzie przy kwiatach, jesienią na wycieczkach do lasu na grzybobranie, robieniu słodkości. Wszystko amatorsko na własne potrzeby. Kocham deszczową jesień i mroźne bezsniezne zimy. Zdarza się też między tym ładnie chudnac i przybierać na wadze dlatego tu z wami jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 433739
Komentarzy: 42581
Założony: 16 listopada 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Grubaska.Aneta

kobieta, 40 lat, Kraków

172 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 43.3kg
Postanowienie wakacyjne: Nie poddawaj się, nawet gdy myslisz, że nie dasz rady iść dalej! ☺

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 stycznia 2014 , Komentarze (32)

Hello hello hello
Skąd ta radość?
Na wadze znów spadek o 500g JUUUHHHHUUU!
 12kg i 2 m-ce diety.
poszłam wczoraj kijkować a dzisiaj zbieram efekty, opłacało się:)
Teraz już chyba pokocham ten cały nording walking, już budzę i nudzę faceta że chcę iść na kijki, mimo że po wczorajszym spacerze nie czuję nóg z zakwasów. Ale jak widać rozruszały moje jelita (kibelek zaliczony że łohoho, a na wadze całkiem ładnie poleciało)



* nie wiem ile razy wrzuciło fotkę wagi (ja widzę raz) coś mi się zacina funkcja wrzutki foto.



16 stycznia 2014 , Komentarze (23)

Już drugi dzisiaj wpis.
Facet wyciągnął mnie na kijki, masakra u mnie kondycja poniżej zera, na koniec 4km-owej trasy ciągłam za sobą nogi, zgrzana, zdyszana, a teraz nóg nie mogę ruszyć, tak mnie w udach bolą. Mój leciał na przód (ma się kondycję jak na co dzień pracuje fizycznie) musiałam mu kroku dorównać, bo bałam się iść sama przez trasę pustą od domów gdzie żywego ducha nie szło spotkać. Pod domem już ledwo zipiałam. Tak to jest jak wszędzie się samochodem człowiek wozi, a w domu chodzę tyle co z kuchni do pokoju i przed kompem. Jak weszłam do domu od razu na wc tak mi jelitami rozruszało, że chyba  wszystko z siebie wypróżniłam co dziś zjadłam



* mój już nie może się doczekać jutro powtórki spaceru (jakby to można nazwać spacerem) i tak chce w każdy dzień . Ratujciieeee on zwariował!

16 stycznia 2014 , Komentarze (16)

Hejka
Dzisiaj również spadek wagi, mały ale co dzień ciut leci.
Na szklanej o 200g mniej
Wczoraj na noc poczułam niesamowite ssanie w żołądku, ale wytrzymałam bez podjadania. Jeśli ktoś lubi horrory polecam świetny film pt."Naznaczony rozdział 2". W zasadzie słabo się boję po takich filmach, a po tym bałam się z łóżka do łazienki wyjść :)
Dziś na obiadek makaronowa zapiekanka z serem, sosem, mięskiem i pieczarkami, mało dietetyczne, ale od czasu do czasu nie zaszkodzi. W sumie już 2 m-ce nie jadłam nic panierowanego i smażonego na tłuszczu, więc wczoraj zaserwowałam sobie kotleta drobiowego w panierce z otrąb smażonego na łyżeczce oliwy (rarytas od święta)....mniaaam.
U nas na wiosce szał spacerów z kijkami, mój tato (64latek) śmiga dzień w dzień dwa razy dziennie po 3 km, rodzeństwo również tylko ja jestem anty sportowy leń :)
Skoczyłam wczoraj do biedronki, zrobiłam zapasy spożywki, mój na urlopie, na dietę nie narzekam:) To w zasadzie chyba tyle. Lece poczytać co tam u Was.







15 stycznia 2014 , Komentarze (23)

Hello Drogie Panie.
U mnie już wszystko w porządeczku, walka z kg trwa, nie poddaję się :) Na wadze o 100g mniej. Dziś mija 2 miesiące diety z wynikiem -11,3kg. Całkiem dobry wynik :)




Miłego dnia babeczki :)

14 stycznia 2014 , Komentarze (22)

No mam nerwa, pewne sprawy nie idą po mojej myśli, dlaczego czasem wszystko się tak na raz komplikuje!? Wryyy ! Nic związanego z dietą, bo dieta idzie cacy mimo, że dziś waga na przestoju. Menu na dzisiaj to rano owsianka na mleku, II śniadanie to dwie kanapki grahamki z serkiem i wędlina, a teraz do obiadu będzie zapiekany dorsz z domową mieszanką leczo, takie cosik ala Ryba z warzywami po prowansalsku z przepisu Gordona Ramsaya




13 stycznia 2014 , Komentarze (21)

Hm...ciekawe zdarzenie, wczoraj zaliczyłam wpadkę z jedzeniem (czyt. wcześniejszy wpis) dzisiaj ujrzałam spadek o -200g to jakiś cud, albo sprawka kilku razowych ostrych wizyt w wc. Tak czy siak jestem happy ! Wstawiam foto rannego pomiaru do poniedziałkowej serduszkowej tabelki




Miałam dzisiaj piękny sen, śniło mi się że zostałam mamusią i miałam cudnego bobaska, ale to tylko sen :(



12 stycznia 2014 , Komentarze (19)

Dałam dzisiaj ciała, poległam z jedzeniem, czuję się źle. Może rozpisane menu powie samo za siebie:(

Śniadanie:
2 kromki razowe z serkiem i wędliną + herbata
II śniadanie:
jogurt z kawałkami suszonych śliwek
Obiad:
talerz koktajlu truskawkowego bez cukru na jogurcie greckim z makaronem
Nazwijmy to podwieczorkiem (gdzie poczułam straszliwy głód, bo czułam się głodna po tym obiedzie) :
4x kromki ciemnego pieczywa z pastą jajeczną i wędliną
Nazwijmy to kolacją:
13 szt. michałków (choinka już wyczyszczona z cukierków, pomógł mi za moja namową chłopak, niczym rajska kusicielka Ewa namówiłam faceta, który sam też jest na diecie by zgrzeszył ze mną)

Jutro serduszkowe ważenie do grupy, a ja dałam ciała, szkoda, to moje pierwsze potknięcie jak się odchudzam





Jestem wściekła na siebie, dzień poszedł na straty

11 stycznia 2014 , Komentarze (34)

Hello Laseczki.
I proszę bardzo dzisiaj kolejny spadek wagi o -400g
Chyba to zasługa odmówienia sobie wczoraj kolacji i ogólnej dyscypliny. W sumie po 7 tygodniach (jak przeszłam na dietę) mam za sobą -11kg, pięknie, a oto dowód:









10 stycznia 2014 , Komentarze (22)

Hello Babeczki Kochane:)
Już się zaprzyjaźniłam z moim nowym różowym liczydełkiem, czemu? Bo zanotowałam spadeczek -300g juuuhuuu:) Mordka się cieszy. U mnie dziś dzień pod znakiem porządków, muszę ogarnąć chatkę przed jutrzejszą kolędą, a jednocześnie już na weekend. Za oknem szaro buro i deszczowo, ale na twarzy happy banan:) Musze dodać, że przed pójściem spać strasznie mnie korciło na michałki w białej czekoladzie, ale się nie złamałam, za to dziś nagroda.

A tu powód radości



9 stycznia 2014 , Komentarze (35)

Hello Laseczki.
I kupiłam, kupiłam nową szklaną elektroniczną, śliczną wizualnie wagę biedronkową za całe 20zł:) Stara wysłużona zaczęła świrować, rano mi i facetowi pokazywała dziwaczne pomiary, mimo że baterię miała wymieniona na nową. Moja ślicznotka, niech tylko współgra zawsze ze mną, a nie przeciw mnie:0


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.