Witajcie wieczorową porą
Te wakacje mnie dobiją! Nudzi mi się! Mogłaby pojeździć po znajomych, po sklepach itd... itp... ale po prostu się boję, że gdzieś się skuszę coś skubnąc, coś zjeść! Tak już mam! Wolę nie kusić się jeszcze, może za jakiś czas. Dzisiaj więc dzień zleciał na praniu, suszeniu, prasowaniu itd... robieniu posiłków i pieczeniu bułeczek dla córek. Aaaa ostrzygłam i wykompałam też psa! No ale jak zwykle dla mnie to za mało. Miałam iść na spacer.... ale mi się odechciało! Fuj!
Dobrze, że jutro trochę mam spraw do pozałatwiania to będziemy jeździły po mieście. A potem może na basen ... zobaczymy.
Co do diety...
Jest na prawdę super! Posiłki są meeega pyszne! Nie ciągnie mnie absolutnie do słodyczy i dziwnych przekąsek. Jedyne co to objętościowo posiłki są za duże, po obiedzie i kolacji czuje się nażrta! Oczywiście z racji mojego wrodzonego łakomstwa nie potrafię odstawić po najedzeniu się reszty posiłku, myśłę że i nad tym popracuje, to się zmieni.
A tak z treningów jestem mega zadowolona! Dzisiaj interwał w tętnie spalającym tkankę tł. 35 minut!!! SUper! Jedyne co mnie wkurza - obowiązkowe po treningu codzienne mycie włosów. Z racji tego że mam ich bardzo dużo i są długie - za łopatki, jest to uciążliwe i jednak boje się o ich stan po codziennym suszeniu suszarką i ewentualnie prostowaniem prostownicą. Obciąć nie chce :/
Jutro ważenie ... mam nadzieję, że po zawalonym weekendzie jednak chociaż trochę w dół waga zejdzie.