Efektywność w odchudzaniu ma miejsce wtedy gdy atakujemy wroga z każdej możliwej strony i nie wahamy się w użyć żadnej możliwej rozsądnej metody by go pokonać.
Wrogiem numer jeden jest oczywiście to co obrasta nasze idealne kształty, które przecież gdzieś tam pod spodem się kryją i tylko czekają na to by wydobyć je na powierzchnię.
Wrogiem numer dwa jest lenistwo na które jedynym lekarstwem jest ruszenie swoich szanownych 4 liter i po prostu działanie.
Mając świadomość powyższego zbieram wszelkie możliwe informacje które mogą sie okazać przydatne, analizuję je, testuję i podejmuję decyzję o tym które z nich stosować ponieważ działają na mnie.
Jak powiedział Robert Krool którego traktuję jako swojego motywacyjnego mentora:
"Słuchaj uważnie co mówią ludzie i wyciągaj wnioski,
...ale rób swoje"
Ze swojego doświadczenia proponuję kilka trików które na co dzień stosuję:
1. Ćwiczenia poranne na-czczo (organizm spala wtedy zgromadzone w ciele zapasy energii a nie dopiero co zjedzony posiłek).
2. Przed nimi można wypić czarną kawę (koniecznie bez mleka i oczywiście cukru, czarna - pobudza i odchudza, ale trzeba uważać z ilością i z częstotliwością picia bo kawa jako taka jest używką i zakwasza organizm).
3. Zaś w trakcie treningu należy pić wodę z sokiem z całej 1 cytryny (oczyszcza organizm i przyspiesza metabolizm, nie ma żadnych skutków ubocznych).
4. Do posiłków warto używać takich przypraw jak cynamon, chilli czy pieprz cayenne - należą one to zacnej rodziny termogeników, ale jak ze wszystkim innym - należy zachować rozsądny umiar. Dla przykładu choć "papryczki chili przyspieszają metabolizm, to nie wolno z nimi przesadzać. Zbyt częste jedzenie ostrych papryczek może negatywnie odbić się na żołądku oraz skórze."
5. Bez umiaru zaś można pić wodę, ale pod warunkiem że nie jest to woda o wysokim nasyceniu mikroelementów - tę należy dozować w zależności od intensywności treningów. Czym jest ich więcej, tym więcej można jej pić (ponieważ wraz z potem tracimy mikroelementy, które trzeba na bieżąco uzupełniać). By była smaczniejsza można z niej zrobić wodę smakową - wrzucając do niej pokrojone owoce i np liść mięty.
---
Dziś rano zaliczyłam poranny godzinny trening na-czczo na orbitreku przy akompaniamencie TMF Jarmix 2004 (wydają te mixy co roku). Gorąco polecam - świetna muza i motywujące teledyski. Gdzie jak gdzie, ale w teledyskach jest bardzo dużo smukłych i wysportowanych kobiet ;)
Ps. Wczorajszy wpis dodałam po północy i pojawił się 8-go sierpnia, dlatego dzisiejszy będzie miał tę samą datę. Piszę o tym by się usprawiedliwić że nie jestem nadgorliwa w temacie ćwiczeń ;) Wszystko rozsądnie i z umiarem.