Przepraszam za wczoraj, ale zdarzyły się małe problemy z dostępem do
internetu, chciałam spróbować dodać wpis na telefonie, ale jakoś nie wychodziło
mi to dość dobrze.
W końcu się zmotywowałam tak porządnie. Spojrzałam w lustro i pomyślałam, co
w sobie lubię a co nie. Nie ma dziewczyny, która pokochała siebie w 100% zawsze
mamy jakiś problem z akceptacją siebie - zbędną oponkę i boczki, potężne uda
czy rozstępy (w moim przypadku). Ostatnio czytałam artykuł o dziewczynach,
które zamykają się w sobie i używają drastycznych metod typu głodówki, różnego
typu tabletki żeby schudnąć tylko i wyłącznie dla tego, że nie podobają im się
cyferki rozmiaru na ciuchach. Natomiast jakaś dziewczyna wypowiedziała się, że
to siedzi tak naprawdę w naszej głowie, bo każda marka ma różną rozmiarówkę,
ale większość dziewczyn nie uświadamia sobie tego i kończy się to zazwyczaj źle
dla naszego organizmu.
Dzisiejsza lekcja wf z nową studentką AWF-u, która uświadomiła
nam najczęstszy problem z głodówkami w śród polek. Myślimy, że gdy
będziemy się głodzić to staniemy się piękne, fit jak dziewczyny z obrazka.
Bzdura! Właśnie przez to, że nie będziemy jadły nasz organizm będzie odkładał tłuszcze,
bo przez kilka dni niejedzenia nie spalimy tego, co się nazbierało przez kilka
lat i przez to spowalniamy nasz metabolizm. Do tego dochodzą różnego rodzaje
bóle itp. Nie stosowałam nigdy głodówki i nawet nie będę chciała, bo brzmi to
dość drastycznie.
Dzisiejszym wyczynem były:
- Ewa Chodakowska - Turbo wyzwanie 22min
- spalanie ud 12min
- 50 brzuchów
- 1min - plank
Jedzonko:
- kawa rozpuszczalna, dwie kromki chleba chrupkiego z twarogiem
- banan / w szkole - bułka z sałatą, rzodkiewką, szynką
- spagetti bolognese
- 2 kabanosy
- jogurt naturalny
Mała męska motywacja! hihi :)