Witajcie Kochane, minął kolejny rok a u mnie bez zmian. Nadal jestem leniem ze słomianym zapałem, 3miesiące katorgi 7kg na minusie i znowu od nowa 10kg na plusie i obraza nie wiadomo na kogo i za co. Czy już tak będzie? nie wiem ....
Od nowego roku jak wiele z was postanowiłam że tym razem się uda, dam rade i dopiero w okolicach grudnia się okaże że się uda. Zmiana tym razem polega na tym że nie mam diety. Jem lepiej, zdrowiej i nie sama a z całą rodziną. Kupuję tylko i wyłącznie dobre, zdrowe i lekkie produkty.
NIE KUPUJEMY:
BIAŁEGO PIECZYWA
ŚMIETANY
MAJONEZU
"BIAŁEGO" MAKARONU
OLEJU
MARGARYNY DO PIECZYWA
TŁUSTYCH WĘDLIN I PARÓWEK
ZÓŁTEGO SERA
SŁODYCZY
WYSOKOPROCENTOWEGO MLEKA I SERKOW, JOGURTÓW
DUŻO KUPUJEMY I JEMY:
ŚWIEŻYCH WARZYW I OWOCÓW
CHUDY TWARÓG I MLEKO
JOGURTY NATURALNE, KEFIR
CIEMNE PIECZYWO "DOBRE"
KASZE WSZYSTKICH RODZAJÓW
PŁATKI OWSIARE ORAZ OTRĘBY
CIEMNY MAKARON
RYBY
RYŻ
MIĘSO DROBIOWE ORAZ WOŁOWE
JAJKA
ITP.
MĄŻ szybko się przestawiła z córeczką gorzej ale w ramach rekompensaty raz w tygodniu kupuje jej pączka lub ciastko z kremem i czekolade:) Teraz akurat po świętach mamy zapas chyba na pół roku oczywiście o ile mamusia czyli ja się nie dopadnie. Trzymajcie kciuki bo lekko nie ma....
Pozdrawiam