Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Co mnie skłoniło do odchudzania? Osiągnięcie masy krytycznej - 60 kg. I, niestety, widok w lustrze.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6613
Komentarzy: 261
Założony: 17 lipca 2013
Ostatni wpis: 19 sierpnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ju.lia

kobieta, 29 lat, Kraków

158 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 lipca 2013 , Komentarze (13)

Cześć chudzinki! :)

Czy to możliwe, że 2 dni śmieciowego jedzenia pozytywnie odbiło się na mojej wadze? Bo rano na wadze zobaczyłam 57! Ale jeszcze się nie cieszę, poczekam aż się ustabilizuje :P
Zresztą, waga to jedna sprawa, najbardziej się cieszę, że moje ciało się zmienia. Normalnie niedługo chyba wskoczę w kostium i wybiorę się nad wodę! :D

Czy Wy też macie takie wahania nastrojów w związku ze swoim wyglądem? U mnie się to potrafi zmienić kilka razy w ciągu dnia, nieraz ze skrajności w skrajność. Dzisiaj aktualnie jestem na fali wznoszącej, bo wczoraj na wieczór się postarałam i sama przyznaję, że wyglądałam BARDZO DOBRZE :D Tylko dlaczego ja nie mogę być taka ładna bez tej godziny przed lustrem? ;P Ale wyraźne uznanie w oczach eks faceta i obcych ludzi wybitnie mi poprawiło humor :)

Nawet nie będę tutaj wypisywać mojego menu z tych 2 dni, wspomnę tylko że pojawił się i fast food, i słodkie w postaci kawy mrożonej, i alkohol - ale teraz wracam już na właściwe tory!
A teraz lecę poczytać co u Was, bo niestety nie miałam czasu, nie samą dietą człowiek żyje ;)

25 lipca 2013 , Komentarze (12)

Wczoraj przez cały dzień było pięknie, jedzenie zgodnie z ustaleniami i 25 minut na rowerku, ale wieczór niestety wszystko zepsuł.
Miałam małą babską posiadówkę z koleżankami i co prawda pizzy odmówiłam, ale zjadłam CAŁĄ bułkę ciabattę z serkiem czosnkowym, krokieta i najgorsze, że się złamałam i wypiłam z litr coli. Na szczęście, alkoholu nie było :P Ale to moja pierwsza poważna wpadka od początku diety, źle mi z tym.
Zważyłam się przy okazji rano na elektronicznej wadze, jest dokładnie 57,5 kg - zastój w pełnym rozkwicie jak widać :/
Dzisiaj też może być słabo, bo widzę się wieczorem z moją eks miłością, i nie wiem czy oboje na trzeźwo to wytrzymamy ;P

24 lipca 2013 , Komentarze (13)

Tak jak w tytule - minął tydzień mojej obecności na Vitalii :)
I muszę przyznać, że naprawdę dużo mi tu pomagacie, dziękuję!

Tydzień na Vitalii, wcześniej kilka dni ograniczania jedzenia, i z 60 kg zrobiło się niecałe 58. Ale nie jestem zadowolona, bo od kilku dni waga stoi w tym samym miejscu niestety.
Na początku miałam cierpliwość, a teraz już bym chciała spektakularnych sukcesów :P
Oczywiście, macie rację w komentarzach - trochę za mało, i trochę zbyt nieregularnie jem. Niby to wiem, ale w praktyce wychodzi różnie :/ Myślę, że pewnie dlatego też waga stanęła, organizm znowu przestawia się na oszczędzanie. Rzecz w tym, że od kiedy przeszłam na dietę, chyba obkurczył mi się żołądek już i po prostu nie jestem głodna.
Ale niniejszym uroczyście obiecuję wrócić na pułap ok. 1200 kcal dziennie!

I jeszcze Wam powiem, że po wczorajszych ćwiczeniach może nie mam zakwasów, ale na pewno czuję, że mięśnie pracowały - bardzo miłe uczucie :D

Miłego dnia!

23 lipca 2013 , Komentarze (9)

Wczoraj był kryzys, a dzisiaj jestem z siebie bardzo zadowolona! Piąteczka z plusem po prostu :D
Wypowiedziałam wojnę tej zaniedbanej dziewczynie, którą widzę w lustrze. Już nie chodzi tylko o wagę, ale o całokształt: brzydką skórę, cellulit, rozstępy (czy któraś z Was ma rozstępy nawet pod kolanami!? bo ja mam!), zapuszczone ręce.. O nie, tak nie będzie!

Więc zrobiłam sobie dzisiaj dzień pięlegnacji:
porządny peeling cukrowy
na włosy zaaplikowałam odżywkę Castinga, która została z farby (dlaczego nie można jej dostać osobno!?) + jedwab bez spłukiwania + po wysuszeniu olejek arganowy na końcówki
termo serum Eveline na talię, brzuch i pośladki (na szczęście nie szczypie, ale grzeje mega :P)
balsam 30+ na resztę ciała
maseczka z szarej glinki na ryjek
solarium - które zwykle raczej omijam :P

I w końcu czuję, że coś się dzieje :)

Ale to nie wszystko Moje Drogie.
Otóż muszę się pochwalić, że zebrałam dupkę w troki, nie tylko wróciłam na rowerek po 2 dniach przerwy (15 min - 140 kcal) ale zrobiłam cardio z Mel B. W KOŃCU! :D
A dobiłam się jeszcze serią pół-brzuszków w 5 pozycjach i 3 seriami wypychania bioder do góry na podniesienie pupy. Więc w sumie było ponad pół godziny intensywnego wysiłku, jak na początek nie tak źle. Padam, ale jestem z siebie dumna!

Dietę też trzymam, dzisiejsze menu:
jajecznica z 2 jajek na maśle + 1,5 kromki białego chleba - 313 kcal
banan - 110 kcal
gyros - 410 kcal
i żadnych wpadek!
Razem: 832 kalorie.

Jedyny minus, którego jeszcze nie zdążyłam wyeliminować to godziny posiłków, raz 2 godziny przerwy, raz 4.. I często niestety nie mam już czasu na piąty posiłek, dzisiaj były tylko trzy.

Ale i tak się cieszę! :)

23 lipca 2013 , Komentarze (18)

Dzięki za porady na temat włosów :)
Wybrałam się do Rossmanna, kupiłam kilka specyfików i zobaczymy, w każdym razie dużo gorzej niż teraz już nie będzie :P przy okazji nabyłam termoaktywny balsam Eveline Slim Extreme na okolice talii i brzucha, bo krzyczał do mnie z opakowania "perfekcyjnie wyrzeźbiona talia osy" :D Używała go któraś z Was? Kiedyś miałam antycellulitowy z tej samej serii i byłam zadowolona, więc mam nadzieję, że ten też będzie działać.
Swoją drogą to dbanie o siebie to strasznie kosztowna impreza..

Waga zdecydowanie ma tendencję spadkową, dzisiaj rano strzałka EWIDENTNIE zatrzymała się już między 58 a 57!

Czy Wy też macie takie koleżanki (płci męskiej to jakoś mniej dotyczy), które zamiast Was wspierać raczej demotywują? Uwielbiam te ironiczne uwagi, zwłaszcza przy wieczornych wyjściach, że po co się męczę, skoro i tak cudów nie będzie ;] A właśnie że cholera będą!

Dzisiaj zaczynam jajecznicą, a na obiad planuję sałatkę gyros - ale nie będę przekładać każdej warstwy tylko od razu wymieszam, bo wydaje mi się, że wtedy mniej sosu tam wejdzie ;P

22 lipca 2013 , Komentarze (12)

Dziękuję, bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie Wasze słowa wsparcia! 
I te pocieszające, i te mobilizujące do pracy nad sobą.
 Ale ja i tak wiem, że nie jest dobrze :P

Dzisiejszy dzień zaczął się źle, więc nie było co się spodziewać po nim cudów. O jedzeniu to nawet nie ma co wspominać, kalorii co prawda maleńko, ale same śmieci ;] Wszystko dlatego, że dzisiaj miałam dużo załatwień poza domem i nie było czasu (ale na Vitalię go znalazłam :D), godziny mi się porozjeżdżały i w ogóle słabo.

W sumie: Fantasia z gwiazdkami czekoladowymi (na poprawę humoru po porannych pomiarach :P), herbata owocowa, kawa parzona z mlekiem, szklanka napoju gazowanego, mała bagietka z masłem czosnkowym a teraz w ramach późnego obiadu pomidorowa zupka chińska Knorra :P
Co razem daje około 768 kalorii, więc chyba zaszaleję i na kolację zjem całą bułkę grahamkę z czymś dobrym.

Od jutra bezwarunkowo wracam do mojego zdrowego reżimu, bo potrzebuję schudnąć kilka kilo a nie nabawić się anemii ;]

Z poza-dietowych spraw, zafarbowałam dzisiaj (w końcu! bo odrosty już straszyły) włosy. Dziwne one są, za każdym razem wychodzi zupełnie inny kolor niż planowałam.. Przede wszystkim ostatnie pół roku dążenia do upragnionego odcienia rudego poszło się piep*, teraz są kasztanowe i takie już na razie zostaną, bo i tak się bardzo zniszczyły. Macie jakieś sprawdzone sposoby albo kosmetyki do włosów po farbowaniu i rozjaśnianiu? Bo taaakie sianko mam na głowie :P

22 lipca 2013 , Komentarze (13)

Tak się cieszyłam, że dobrze mi idzie, że potrafiłam nad sobą zapanować, że już się lżejsza czuję.. No to się pocieszyłam, do momentu aż się dokładnie pomierzyłam. Masakra jakaś!

biust - 91 cm
pod biustem - 79 cm
talia - 75 cm (jaka talia, ja nie mam cholera talii! )
brzuch - 82 cm
biodra - 92 cm
szyja - 32 cm
biceps - 27 cm
udo - 55 cm
łydka - 33 cm

Tak więc doszłam do wniosku, że jednak jestem spasionym prosiakiem!

Ale może przynajmniej te obwody mnie zmobilizują, żeby zacząć ćwiczyć, bo sam rowerek to mało. Znacie jakieś dobre ćwiczenia na wyrobienie talii i zlikwidowanie tych "bułeczek" od wewnętrznej strony ud? Bo to mnie doprowadza do szału!
Ten dzień się źle zaczął :/

21 lipca 2013 , Komentarze (6)

Cześć! :)
Dzisiaj mi się cały dzień przesunął, późno wstałam a później zamek w drzwiach pokazał kto tu rządzi :P przyjemność wezwania speca od awaryjnego otwierania kosztowała nas skromne 170 zł :/
Trochę mi się posypał jadłospis w związku z tym bo nie mogłam wyjść na zakupy, 'obiad' zjadłam dopiero niedawno a w trakcie czekania na pomoc wciągnęłam nosem kanapkę z białego (!) chleba, taka już byłam głodna ;P
Ale też doszłam do wniosku, że nie można odmawiać sobie wszystkich przyjemności. Dlatego niedługo wprowadzę do swojego menu, oczywiście w rozsądnych ilościach, produkty które uwielbiam. Noo, w końcu kawałek lasagne czy pizzy albo zapiekanki z makaronu raz na jakiś czas mnie nie zabije ;P

Dzisiaj zjadłam:
mała szklanka mleka 0,5% + sałatka - 202 kcal
3 mandarynki - 81 kcal
filet z tilapii smażony na oleju, pół woreczka ryżu, tarta marchewka z jabłkiem, sałatka - 699 kcal
Tymbark o smaku liczi - 100 kcal
kromka pszennego chleba z masłem, serem żółtym, pomidorem i ogórkiem - 171 kcal
W sumie: 1253 kalorii. Cóż, nie jest źle ale mogłoby być lepiej ;)

W ogóle nie wiem czy Wy też tak macie, ale ja się staję monotematyczna, ciągle tylko trajkoczę o jedzeniu, kaloriach i odchudzaniu, za chwilę wszyscy dookoła będą mieli mnie dość :D
Ale przeglądam różne pamiętniki na Vitalii, i jak widzę, że któraś dziewczyna schudła np. 20 kg i zrobiła się z niej świetna laska, to widzę, że warto!!! :)

20 lipca 2013 , Komentarze (4)

Wiecie co, ja to chyba nie umiem się bawić bez alkoholu :P strasznie ciężko się siedzi w towarzystwie, gdzie każdy delektuje się np. piwkiem a ja sączę wodę mineralną.. Stąd dość wczesny powrót do domu :P

Dzisiejszy jadłospis:
śniadanie - 300 ml mleka 0,5% z płatkami zbożowymi z nadzieniem waniliowym (MNIAM :D) - 246 kcal
obiad - pierś z kurczaka w czosnku ok. 125g + sałatka (pekinka, kukurydza, papryka, ogórek, pomidorki koktajlowe, majonez, jogurt naturalny) - 429 kcal
kolacja - Activia do picia, 195g - 145 kcal
dodatkowo - 2 herbatki owocowe jabłko & figa - 20 kcal

Nie udało mi się pohamować do końca łakomstwa, więc powinnam doliczyć jeszcze kęs zapiekanki, kilka łyków pepsi, łyk piwa i 3 ziarna ugotowanego bobu :D

I jeszcze jedna kwestia, której nie jestem pewna. Kojarzycie taki pergamin nasączony przyprawami, w który zawija się fileta z kurczaka i wrzuca na patelnie (bez tłuszczu)? Bo na opakowaniu było napisane, że po przyrządzeniu takie mięso ma tylko 133 kcal / 100g, i zastanawiam się, czy to jest możliwe w ogóle czy coś nakłamali.. Jak myślicie?

W sumie dzisiaj niedużo zjadłam a jestem najedzona :) tzn byłam przez cały dzień a teraz mnie trochę ssie, więc szybko do spania :P

20 lipca 2013 , Komentarze (5)

Słuchajcie, WAGA DRGNĘŁA !!!! :D
Mam wagę starego typu, która lubi się przestawić i trzeba na nią uważać, więc wolałam się upewnić, dlatego zważyłam się rano wczoraj i dzisiaj.

I 2 razy waga pokazała piękne, nienaciągane 58 :D

a nawet ciut mniej, ale nie wiem dokładnie ile bo nie ma wyświetlacza elektronicznego ;)
I od razu mam lepszy humor na cały dzień :D

Ale dzisiaj będzie szaleństwo jedzeniowe, rano mleko ze słodkimi płatkami a na obiad planuję kurczaka z sałatką z majonezem :P
No i wieczorem wychodzę, niech Bóg ma w opiece moje kalorie ;P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.