Moje kochane,
Dotarła do mnie moja "wymarzona" heheheh muszę ją niestety przerobić na miesiąc przed ślubem bo będzie za duża ale za takie pieniążki które za nią zapłaciłam to nie mam co narzekać ;) o to ona:
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (69)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 23288 |
Komentarzy: | 472 |
Założony: | 1 lipca 2013 |
Ostatni wpis: | 11 października 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Mam moją suknię!!!!! zamówiłam rozmiar mniejszą a
już jest dobra;)
Moje kochane,
Dotarła do mnie moja "wymarzona" heheheh muszę ją niestety przerobić na miesiąc przed ślubem bo będzie za duża ale za takie pieniążki które za nią zapłaciłam to nie mam co narzekać ;) o to ona:
Wyniki po 1 tygodniu!!!!!! jestem happy
Jestem po niedzielnym porannym wazeniu i.....nie moge uwierzyc co widze - 84 kg na wadze:):):) cm tez sobie pieknie polecialy i oby tak dalej;) jeszcze 1 tydzien detoksu moze zobacze znow niedlugo moja 7 na wadze??;) trzymajcie kciuki kochane
Witajcie kochane moje:) na wadze dzis rano juz 85.8kg ale nie zmieniam paseczka bo oficjalne wazenie dopiero w niedziele:) ale juz mi sie buzka usmiecha:):):)
Drugi dzień detoxu - idzie mi całkiem dobrze:)
Dzień dobry kochane siostry Vitalijki:)
Właśnie skończyłam moje mega śniadanie czyli: 2 jajca tym razem na miękko, różyczki brokuł i 20 migdałów;) hmmm......jeszcze 12 dni hihihii
brzuch mam mniej wzdęty to już zauważyłam - musze strasznie dużo pić taki mam przykaz od mojego guru;)
Ciężko jest mi pić gorzką kawę...bleeeeee ale za to dostałam pozwolenie na dodanie troszkę migdałowego mleka bo czarnej i gorzkiej to już bym nie dała rady;)
Zaraz muszę się zabrać za przygotowanie posiłków do pracy bo dziś cały dzionek poza domem.
Miłego dnia kochane,
Wasza M:)
Hasło na dziś:
25.06.2015 Dzień naszego ślubu!!!!
Moje kochane,
Jestem taka szczęśliwa - udało nam się dostać dokładnie tą datę jaką chcieliśmy w urzędzie:):) ok - jest to czwartek ale tutaj w UK to normalne a poza tym większość kolegów mojego N pracuje w weekendy tak jak on sam więc trudno oczekiwać aby większość gości brała specjalnie dzień wolny na nasz ślub;) dopiero do mnie dociera że wychodze za mąż za 5 miesiący:):):):) nie mam za bardzo wiele czasu na planowanie a może to lepiej bo mniej sie będę stresowała hihihi pewnie zapytacie czemu mi tak spieszno...ano....w tym roku koncze 34 lata....nie chciałam być 35 letnią "panną młodą" :D:D:D:D więc tak wierciłam dziure w brzuchu mojemu N że mi uległ;) może też inaczej że planujemy mieć tylko przyjęcie a nie prawdziwe weselisko bo wolimy miec super podróż poślubną niż wydać kupę pieniędzy a potem wysłuchiwać komentarzy niezadowolonej rodzinki bo coś tam było nie tak jak powinno itd;) Mamy wszystkich w nosie- zapraszamy naszych najbliższych przyjaciół i rodziców i tyle:)
Z tego wszystkiego zapomniałam napisać że jestem od dziś na 2 tygodniowym detoxie - zero węglowodanów!!!!! a potem mam specjalną diete od mojego guru odchudzania Stu;)
Kto nie ryzykuje ten nie ma;) zamówiłam swoja
suknię.....będzie u mnie za miesiąc:(
Jeszcze mi się ręce trzęsą ......trudno - zamówiłam najwyżej będe stratna ....ale myślę pozytywnie:) jak się nie wcisnę to sprzedam;)
Znalazam moją wymarzoną suknię - edit: co sądzicie
o woalkach????zdjęcie poniżej
Hej kochane- znalazłam chyba moja suknię.....zakochałam się od
"pierwszego wejrzenia":) co o niej sądzicie???
Raczej nie przepadam za świecidełkami i ona wydaje mi się wprost idealna:) wolałabym dopełnić ją odpowiednią biżuterią niż razić wszystkich dookoła "kamykami" na sukience;) Myślę też o fuksjowym makijażu i takich butach i elementach w bukiecie. Jak myślicie??? doradźcie coś proszę....
a co myslicie o woalce zamiast welonu????
Moje kochane Vitalijki,
Moją wielką przemianę zaczęłam od wczoraj:) dzień jak najbardziej dietkowy tylko zero ćwiczeń bo niestety wczoraj byłam w pracy - ale to chyba też się liczy - byłam przecież w ciągłym ruchu heheh w końcu w pracy nie siedzę;) dziś mam wolne. Własnie skończyłam swoje dietkowe śniadanko i w planach jest siłownia - ojjjjj ciężko mi będzie znów zacząć regularne treningi ale gdy nadejdą chwile zniechęcenia oczami wyobraźni zobaczę się w mojej wymarzonej sukni i.....mam nadzieję że to zadziała ;)
Nie chcę się wstydzić swoich ślubnych fotografii!!!!!!! Miłego dzionka siostry Vitalijki;)
12 kg na plusie- zaczynam od początku.....
Zmieniło sie u mnie bardzo dużo niestety na niekorzyść - w maju ważyłam 78 kg czułam się świetnie, na weselu wyglądałam rewelacyjnie i........wszystko to zaprzepaściłam :(
Zaczynam od nowa z tą samą wagą startową - aż mi się chce płakać:( ok jest w tym wiele mojej winy ale nie pomogła mi też zmiana tabletek anty w międzyczasie - nie zmieniłam aż tak drastycznie nawyków żywieniowych a kilogramy zwiekszają się jak szalone. Niby jestem cały dzień w ruchu bo mam taką pracę a zamiast chudnąć to tyje. Po Nowym Roku koniecznie muszę się przejść do lekarza i poprosić o zmianę tabletek.
Jest jedna rzecz , którą mogę się pochwalić : mój N poprosił mnie o rękę!!!!!!!! pomimo tego że wyglądam jak prosiaczek to chyba naprawdę mnie kocha heheheh
no i teraz mam jeszcze większą motywację niż wesele koleżanki- swoje własne wesele!!!!!!!!! daty jeszcze nie ustaliliśmy ale tu jest inaczej niż w Polsce- zresztą nie planujemy dużego weselicha raczej przyjęcie dla najblizszych- może sie uda coś zorganizować w maju lub czerwcu......zobaczymy:) Swoją żywieniową rewolucję i powrót na siłownię planuję od stycznia!!! Trzymajcie kciuki kochane:) kolejny raz......az mi wstyd:(
77.7 to już historia....niestety znów poległam na
własne życzenie:(
Było tak pięknie, tak cudownie.....zachwytów i komplementów nie było końca - osiagnęłam swój cel na weselu wyglądałam pięknie i zmieściłam się w zakupioną wcześniej sukienkę i co??? i od czerwca do listopada nadrobiłam to co zgubilam- no prawie bo teraz ważę 86 a było 77,7. Paska nie zmieniam to kara dla mnie samej aby widzieć ile już osiągnęłam i jak to pięknie zaprzepaściłam:(:( zmienie gdy bedzie 77 kg...czyli znów zabieram sie do ciężkiej pracy - na siłowni nie byłam od 1,5 miesiąca a bywałam tam codziennie - ciężko znów wrócić na dobrą drogę ale nie ma wyboru - miso też narzeka że mu urósł brzuchol i napomknął że trzeba wróćić na siłownię :):)
No to zaczynamy od poczatku;) Miłego dnia vitalijki:)